App Store Inspekcja: Gangstar Vegas Gameloftu, polskie Bridgy Jones oraz ciekawe aplikacje użytkowe

Zapraszamy na kolejne zestawienie najciekawszych premier i promocji w App Store z ostatnich 2 tygodni. Tym razem pojawiło się kilka długo wyczekiwanych tytułów, których nie można przegapić. Jest też jeden doskonały, polski rodzynek oraz kilka aplikacji użytkowych, które poprawią komfort życia.

Gangstar Vegas został znacznie rozbudowany w porównaniu od swojej poprzedniczki. Wystarczy powiedzieć, że obszar który możemy eksplorować jest dziewięciokrotnie większy od tego jaki mogliśmy zobaczyć w Gangstar Rio. Od premiery City of Saints minęło już ponad dwa lata, zatem oprawa graficzna również uległa znacznej poprawie.

Gameloft chwali się implementacja fizyki Ragdoll, ułatwiającą symulowanie realistycznego opadania ciała. Technikę tę wykorzystano już wcześniej w takich tytułach jak Star Wars: The Force Unleashed czy wspomniane już Grand Theft Auto. Nie bez znaczenia jest również wsparcie ze strony biblioteki HAVOK, dzięki której detekcja kolizji oraz animacja otaczającego na świata jest podobna do rzeczywistości.

Od strony fabularnej nie wiele się zmieniło. Tym razem zabawa toczy się w Las Vegas oraz przylegających do miasta pustyniach. Do rozegrania jest ponad 80 misji w których krew leje się gęsto. Nie brakuje pościgów, ulicznych pojedynków czy też cichych morderstw. Wszystko okraszono gangsterskim poczuciem humoru, górą pieniędzy do wygrania w kasynach oraz dziewczynami szukającymi przygód.

[plus] Nowy Gangstar!

[plus] Wystarczy na długie godziny

[plus] Rozbudowany tytuł

[minus] Zabójcza cena

Bridgy Jones (macie skojarzenia z filmem?) to gra zręcznościowo-logiczna w doskonałej oprawie graficznej. Zadaniem gracza jest budowa mostów kolejowych dla lokomotywy szalonego farmera. Jeżeli spaliście na lekcjach fizyki, to gra okaże się dla was dużym wyzwaniem. Trzeba myśleć gdzie i w jaki sposób układać belki wspierające tory kolejowe. W przeciwnym razie konstrukcja zawali się gdy wjedzie na nią pociąg.

Każdą planszę można zaliczyć na jedną z trzech gwiazdek, zbierając dodatkowe osiągnięcia za wykorzystanie mniejszej liczby torów lub belek oraz za szybkość przejazdu lokomotywy. Levele przygotowano z dużym rozmachem, zatem nuda Wam nie grozi

Oprawa graficzna ma swój specyficzny klimat. Dawno nie widziałem tak ładnie narysowanej gry logicznej. Do tego należy dorzucić przeogromna dawkę humoru, którego nie powstydziłaby się niejedna amerykańska superprodukcja. Moim skromnym zdaniem jest to jedna z ciekawszych premier w pierwszej połowie 2013 roku!

[plus] Polska produkcja!

[plus] Wspaniały pomysł!

[plus] Fenomenalna oprawa graficzna

[minus] Uwaga, dość wymagająca!

Rise of Glory zabiera graczy w przestworza samolotami z okresu I Wojny Światowej. Warto dodać, że twórcom udało się odwzorować dokładne maszyny z tamtych czasów, co jest nie lada gratką dla fanów lotnictwa. Główna kampania składa się z 12 misji do pokonania. Całość uzupełniona jest przez ponad 100 mniejszych potyczek oraz rozbudowany tryb multiplayer.

Słów kilka należy poświęcić grafice, bowiem została ona specjalnie podrasowana dla właścicieli urządzeń z Retiną na pokładzie. Walczymy w przepięknych sceneriach, od ośnieżonych gór po zielone łąki. Refleksy świetlne oraz strugi powietrza odwzorowano z mistrzowską precyzją. Naprawdę czuć że jest się w powietrzu.

Nie jest też łatwo! Sky Gamblers to taki symulator, który wymaga od gracza nie tylko doskonałego manewrowania w powietrzu ale także umiejętności poprawnego lądowania. Nie przejmujcie się jeżeli roztrzaskacie historyczny samolot przy próbie podejścia do lotniska. Sterowanie jest bardzo ciekawa, ale wymaga wprawy aby opanować je w 100 procentach.

[plus] Świetna oprawa graficzna

[plus] Samoloty z I Wojny Światowej

[plus] Ciekawy tryb Multi

[minus] Łatwiej wzbić się w powietrze niż wylądować :)

Warhammer Quest to przede wszystkim gra planszowa osadzona w uniwersum Warhammera. Teraz trafia na urządzenia mobilne jako polaczenie strategii turowej oraz gry RPG. Zapomnijcie jednak o wielkich armiach które można poprowadzić do boju. Tutaj bowiem sterujemy grupa herosów, którzy przeszukują ponure lochy, walczą z bestiami i odnajdują zagubione skarby.

Eksploracja prowadzona jest w trybie rzeczywistym, gdy jednak napotkamy grupę przeciwników, to wtedy przełączamy się w tryb turowy. Każda z postaci porusza się po wyznaczonych polach, wykonując określone ataki. Pomiędzy przygodami odwiedzamy miasteczka w których można zwerbować nowych bohaterów, kupić lepszy ekwipunek lub otrzymać błogosławieństwo.

Gra kosztuje 4, 49 euro i uwierzcie mi, że nie jest to ostatni grosz jaki chce się wydać. Za pośrednictwem mikrotransakcji można dokupić dodatkowych bohaterów oraz świat do eksploracji. Spokojnie jednak, podstawowa wersja gry powinna wystarczyć Wam na ponad 25 godzin grania.

[plus] Świat Warhammera!

[plus] Ładna oprawa graficzna

[plus] Unikatowy produkt

[minus] Tylko dla fanów ?

Fabuła gry jest dość prosta. Podstępne demony z podziemi, ukradły złoto i dzieci tytułowego bohatera. Dzieciaki były jednak mądre i zostawiły ślad do kryjówki potworów w postaci rozsypanych na planszy monet. Jack musi zatem podążać śladem monet (zbierając je wszystkie), aby uratować swoje maleństwa. Prawda, że słodkie?

Od strony technicznej mamy tutaj do czynienia z klasyczna grą platformową. Skaczemy po platformach, wybijamy się na sprężynach oraz przesuwamy niewygodne elementy. Wszystko po to, aby zbierać momenty i posuwach fabułę do przodu. Oprawa graficzna stoi na bardzo wysokim poziomie, serwując nam gładkie i kolorowe animacje.

Do pokonania czeka 37 plansz, które odblokowują się w miarę posuwania historii do przodu. Jeżeli z jakiś powodów nie będzie nam szło, to z pomocą przychodzą mikrotranskacje, które pozwalają odblokować wszystkie levele. Nie jest to pomysł który specjalnie bym pochwalał w produkcji dla dzieciaków, ale kto wie, może niejednemu tatusiowi oszczędzi to nerwów gdy dziecko poprosi o pomoc w przejściu gry.

[plus] Rasowa platformówka

[plus] Dobra dla dzieci

[plus] Kolorowa grafika

[minus] Uwaga na mikrotranskacje

Mechanika gry nie zmieniał się dość mocno. Nadal naszym zadaniem jest zbudowanie obrony zdolnej wytrzymać atak przeciwnika. Na wyznaczonych miejscach stawiamy wieże lub budynki obronę z których do walki wychodzi wojsko. Po wyznaczonej ścieżce suną kolejne fale atakujących przeciwników, których należy zatrzymać.

Nie tylko samym budowaniem jednak gracz żyje. Co jakiś czas korzystamy z power-upów, przyzywając posiłki lub używając magii ofensywnej. Do naszej dyspozycji oddano również bohaterów, których umiejętności obronne rosną z każdą kolejną walką. Poziom rozbudowania Kingdom Rush Frontiers może zawrócić w głowie niejednemu fanowi gier TD.

W zasadzie grze można by wystawić maksymalną ocenę gdyby nie dwa drobne zgrzyty. Producent postanowił oddzielić wersję iPhonową od iPadowej, sprzedając ja w dwóch różnych cenach. Innymi słowy masz iPada, płacisz więcej. Po drugie, w grze znalazły się mikrotranskacje które do najtańszych na rynku nie należą.

[plus] Kontynuacja znanej serii

[plus] Bardzo rozbudowany Tower Defense

[plus] Dobre samouczki

[minus] Brak wersji uniwersalnej

Do dyspozycji użytkowników oddano dziewięć filtrów, które zamieniają obraz z aparatu iPhone’a w rysunek. W zależności od tego, jaki rodzaj kredki wybierzemy (pastele, ołówek, kreda, pędzel), taki rysunek otrzymujemy. Dodatkowo dla każdego efektu możemy wybrać grubość linii, otrzymując tym samym aż 27 różnych kombinacji.

Aplikacja pozwala również na wybór przedniej lub tylnej kamery, zatem przygotowanie własnego portretu w formie komiksowego rysunku lub odręcznego szkicu jest bardzo proste. Należy tylko pamiętać, aby światło nie oślepiało zbyt mocno soczewki aparatu. Całość uzupełniona jest o możliwość włączenia diody LED (przydatne w nocy) oraz możliwość ustawienia focusu na wybranym elemencie dla poprawienia ogólnej ekspozycji. Naturalnie nie mogło zabraknąć także funkcji zoom, dzięki której można otrzymać bardzo ciekawe zdjęcia.

Stworzony za pomocą aplikacji rysunek lub filmik można zapisać w albumie, wysłać e-mailem do przyjaciela, opublikować bezpośrednio na tablicy naszego Facebooka, ćwierknąć link do zdjęcia na Twitterze, wrzucić na Flickra lub wysłać bezpośrednio na YouTube’a. W szczególności opcja wysyłania filmiku wprost na konto YT wydała mi się bardzo przydatna. Co ciekawe, podczas wysyłania filmiku można odpowiednio zatytułować materiał, dodać opis, wrzucić tagi, a nawet zdecydować, czy filmik będzie dostępny tylko dla znajomych czy też dla wszystkich.

[plus] Ciekawe filtry fotograficzne

[plus] Możliwość nakładania filtrów na film

[plus] Focus [plus] Zoom

[minus] Nic nie przychodzi mi do głowy :)

Aplikacja spełnia cztery podstawowe funkcje. Po pierwsze pozwala ustawić budzik na wybraną przez nas godzinę oraz dzień tygodnia. Melodyjką budzącą może być piosenka z naszej biblioteki iTunes lub krótki dźwięk który producent dostarczył z aplikacją. Po drugie, program przypomina nam o spotkaniach lub innych wydarzeniach które definiujemy w intuicyjny sposób.

Po trzecie, aplikacja pozwala odliczać czas do konkretnego wydarzenia. Każdorazowo gdy wchodzimy do aplikacji, otrzymujemy informacje ile dni zostało jeszcze do wskazanego przez nas eventu. Po czwarte, program pełni role minutnika przydatnego chociażby przy gotowaniu jajek lub do liczenia interwałów podczas ćwiczeń.

Czym zatem Timegg Pro wyróżnia się na tle konkurencji? Minimalistyczny interfejs który pozwala obsługiwać program szybko i prosto to główna zaleta. Wszystko załatwimy jednym palcem. Screenshoty nie oddadzą zalet tej aplikacji, skorzystajcie z promocji i zobaczcie sami jak użyteczny to kawałek kodu.

[plus] Minimalistyczny design

[plus] Łatwa obsługa

[plus] Przydatne funkcje

[minus] Brakuje tylko pogody :)

Dla przypomnienia powiem, że prawidłowy puls dorosłego człowieka powinien wynosić nie więcej niż 70-75 uderzeń serca na minutę. Oczywiście podczas intensywnego treningu lub innych aktywności nasze tętno wzrasta. Warto je mierzyć jeżeli podejrzewamy że mamy problemy z najważniejszym organem.

W normalny sposób tętno sprawdza się przyciskając dwa palce prawej dłoni do lewego nadgarstka. Po wyczuciu uderzeń, włączamy stoper i liczymy uderzenia przez 15 sekund. Później całość mnożymy razy 4. Brzmi skomplikowanie? Można użyć prostszej metody, czyli aplikacji na iPhone’a.

Uruchamiamy Runtastic Heart Rate Pro, palcem zakrywamy soczewkę aparatu oraz diodę flash i odczekujemy kilkadziesiąt sekund. Po chwili otrzymujemy odczyt naszego pulsu. Tak uzyskany wynik możemy zapisać w historii programu określając kiedy i po jakiej aktywności go uzyskaliśmy. Ciekawostką jest możliwość opublikowania pulsu na portalu społecznościowym.

[plus] Przyjazny interfejs

[plus] Prosta metoda na mierzenie pulsu

[plus] Historia naszych wyników

[minus] Z pewnością nie jest to metoda idealna