Apple Music odniesie sukces? Facebook odniesie większy!

Pierwszym większym graczem na rynku streamingu muzyki było Spotify. Dzisiaj mamy w czym wybierać. Jest Deezer, Google Music, Tidal, Rdio, MixRadio... i w końcu Apple Music. Jednak to nie jabłkowe brzmienia odniosą według mnie największy sukces.

Smartfon z otwartym Facebookiem i słuchawkami
Smartfon z otwartym Facebookiem i słuchawkami
Źródło zdjęć: © Shutterstock
Łukasz Skałba

04.07.2015 | aktual.: 04.07.2015 16:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Serwis The Verge dotarł do informacji jakoby Facebook rozmawiał z największymi światowymi wytwórniami muzycznymi o zintegrowaniu z największym portalem społecznościowym serwisu streamującego muzykę. Nie jest to powiedziane wprost, ale jest to najprawdopodobniejsze rozwiązanie. Bo jak inaczej interpretować stwierdzenie "getting into music"? Właśnie jego użyły wytwórnie: Sony Music Entertainment, Universal Music oraz Warner Music Group.

Serwisy streamingu muzyki z roku na rok powiększają swoje straty finansowe. Szwedzki Spotify od początku swojego istnienia nie zarobił ani centa, a rok 2014 zakończył ze stratą 152 milionów euro... Dlaczego więc kolejni giganci pakują się w tę studnię bez dna?

Mówi się, że Apple to marketingowy guru. Nie wątpię. Ale czy Apple Music to rewolucja na miarę iPoda i iTunes z 2001 roku? Owszem, na sporą bibliotekę muzyczną oraz (o dziwo) trafnie zróżnicowaną ofertę cenową (Niemcy - 10 euro, Polska - 5 euro, Indie - 1,8 dolara). Nie bez znaczenia jest też przywiązanie do marki. Ale czy to wystarczy do tego, aby cały świat zaczął korzystać z jabłkowego strumienia? Nie sądzę.

Wierzę natomiast w Facebooka. Dlaczego? To proste. Facebook zarabia na reklamach wyświetlanych pośród postów innych użytkowników i stron. Im dany użytkownik zobaczy więcej reklam przez dłuższy okres czasu, tym większy przychód portalu. Spotify mam włączone w tle praktycznie przez cały dzień. Wiecie już do czego zmierzam...? W USA średni czas jaki użytkownik spędza na Facebooku w ciągu dnia to 40 minut. Gdyby portal umożliwiał streaming muzyki, wzrósłby on kilkukrotnie! Facebook jest dla nas czymś oczywistym - stroną na którą większość osób loguje się rano w pierwszej kolejności. Głównym celem zespołu Zuckerberga jest więc zatrzymanie tych internautów na jak najdłużej.

Kciuk w górę
Kciuk w górę© Shutterstock

Drugim ważnym czynnikiem jest baza użytkowników. Na ten moment jest to 1,44 miliarda kont oraz prawie 800 milionów mobilnych użytkowników w ciągu dnia. Reklamowanie nowej funkcji nie będzie więc zbyt dużym wyzwaniem...

No dobra, ale żeby serwis odniósł sukces musi czymś się wyróżniać na tle konkurencji - być w czymś lepszy. Od samego początku istnienia Facebook Music (o ile tak się to będzie nazywać) będzie miał o nas mnóstwo informacji. Gigant zna nas na wylot i posiada nasz cały profil osobowościowy, który wykorzystują na przykład reklamodawcy, dopasowując reklamy produktów, które mogą nas zainteresować. A gdyby tak na tej samej zasadzie dopasowywać muzykę? Owszem, inne serwisy już to oferują, ale tylko i wyłącznie na podstawie tego czego słuchamy, albo co zadeklarowaliśmy, że chcemy słuchać. Facebook mógłby wykorzystać nie tylko nasze lajki "muzyczne", ale także inne polubienia oraz dane z połączonych serwisów.

Wyobraźcie sobie, że logujecie się rano na FB, a na szczycie post: "Polubiłeś grę Assassin's Creed. Oto album z soundtrackami z gry" albo "Wysoko oceniłeś Forrest Gump w serwisie Filmweb. Posłuchaj muzyki z tego filmu".

Kolejna istotna kwestia to dane o naszych znajomych. Co prawda większość serwisów umożliwia połączenie z Facebookiem, ale moim zdaniem nie działa to tak jak powinno, a poza tym i tak większość osób tego nie robi. I nie chodzi mi tutaj o proste sugestie dotyczące tego, co słuchają Twoi znajomi.

Opublikujesz zdjęcie na którym oznaczasz znajomego? Dostaniesz powiadomienie z propozycją muzyki, którą lubicie obaj. Zameldujesz się w jakimś miejscu? Facebook zaproponuje muzykę regionalną, charakterystyczną dla tego miejsca. W kalendarzu masz wydarzenie "Egzamin"? Oto specjalna playlista instrumentalna na skupienie i koncentrację. Społeczność lub grupa? Nie ma problemu. "Oto ranking najpopularniejszych piosenek w grupie x:". A to dopiero początek możliwości.

Na hamaku z Facebookiem
Na hamaku z Facebookiem© Shutterstock

Apple chwali się usługą Connect, umożliwiającą śledzenie artystów w prosty, szybki i przejrzysty sposób. Naprawdę myślicie, że artyści będą tam publikowali jakieś treści? No chyba, że Apple zawarł taki wymóg w umowie z wytwórniami muzycznymi... Inaczej wątpię. Od tego jest Facebook. Żyjemy zresztą w czasach, gdy wszystkie portale, aplikacje i usługi chcą być połączone z Facebookiem.

Gdy muzyka będzie prawdziwą pełnoprawną częścią Facebooka w pełni zrozumiemy pojęcie "integracja".

Zadajmy sobie jednak pytanie, czy to nie jest przypadkiem przesada? Artykuły bezpośrednio na Facebooku, filmy, a niedługo muzyka? Czy Zuckerberg chce, żeby Facebook zastąpił nam cały Internet - YouTube, wszelkie blogi, Spotify...? A może trafniejsza nazwa to Facebóg? Z założenia miał to być tylko najlepszy portal społecznościowy - co poszło nie tak ;)?

Źródło: TheVerge

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Komentarze (0)