Apple nie chce już aplikacji do pierdzenia – nowe wskazówki dla developerów

Apple nie chce już aplikacji do pierdzenia – nowe wskazówki dla developerów

Apple nie chce już aplikacji do pierdzenia – nowe wskazówki dla developerów
Zbigniew Kowal
11.09.2010 10:00, aktualizacja: 11.09.2010 12:00

Kilka dni temu firma z Cupertino opublikowała dokument, w którym opisano zasady, jakimi kieruje się Apple przy zatwierdzaniu gier do App Store. Jest to wydarzenie bezprecedensowe. Oprócz wskazówek dla programistów zawarto w tekście kilka śmiesznych sentencji oraz ważną informację dla Adobe’a.

Kilka dni temu firma z Cupertino opublikowała dokument, w którym opisano zasady, jakimi kieruje się Apple przy zatwierdzaniu gier do App Store. Jest to wydarzenie bezprecedensowe. Oprócz wskazówek dla programistów zawarto w tekście kilka śmiesznych sentencji oraz ważną informację dla Adobe’a.

Mijający tydzień był bardzo owocny dla programistów skupionych na dostarczaniu contentu do App Store. Na początku tygodnia otrzymali oni bowiem nowy interfejs graficzny do śledzenia sprzedaży swoich gier. Później Apple zdecydował się również poluzować restrykcje wobec aplikacji.

Zgodnie z oświadczeniem developerzy będą mogli używać narzędzi firm trzecich przy tworzeniu swoich aplikacji, pod warunkiem że stworzone programy nie będą pobierały dodatkowego kodu z sieci. Informacja ta z pewnością ucieszyła włodarzy Adobe’a (akcje tej firmy momentalnie podskoczyły na giełdzie), którzy od kilku miesięcy forsują swoje narzędzie do zapisywania gier flashowych w formacie przyjaznym dla urządzeń z iOS.

Teraz przejdźmy do samych wskazówek. Pełny dokument z długą listą informacji na temat tego, jakich aplikacji Apple sobie nie życzy, znajdziecie pod tym adresem w formacie PDF. Tymczasem poniżej prezentujemy kilka przykładowych (śmiesznych moim zdaniem) tekstów:

Mamy ponad 250 tysięcy aplikacji w App Store. Nie potrzebujemy więcej aplikacji o pierdzeniu. Jeśli twoja aplikacja nie robi nic pożytecznego lub dostarcza rozrywkę na niskim poziomie, może być odrzucona.

Aplikacje, które sztucznie zwiększają liczbę wyświetleń lub klikalność reklam, zostaną odrzucone.

Aplikacje, których interfejs użytkownika będzie podobny do interfejsu iPoda, zostaną odrzucone.

Aplikacje, które zachęcają użytkowników do korzystania z urządzenia Apple'a w taki sposób, który może spowodować ich uszkodzenie, zostaną odrzucone.

Aplikacje, które zachęcają do gry w rosyjską ruletkę, zostaną odrzucone.

Aplikacje, które zawierają treści generowane przez użytkowników aplikacji, a są pornograficzne (np. Chat Roulette), zostaną odrzucone.

No i masz, zabili mój pomysł, w którym grupa użytkowników łączy się poprzez wideoczat, aby pograć w rosyjską ruletkę. Osoba przegrana musiałaby rozebrać się do naga i w końcu pierdnąć, aby reszta graczy mogła w tym czasie podrzucać iPhone’a z radości!

Biorąc jednak temat poważnie. Branża spekuluje, że za tym rozluźnieniem nie stoi dobroczynność Apple’a. Firma z Cupertino zdecydowała się na ten krok w celu udobruchania Federalnej Komisji Handlu, która miałaby rzekomo prowadzić dochodzenie w sprawie szeregu naruszeń różnych aktów prawnych.

Jak widać, sprawa jest już nieaktualna. Apple po raz kolejny uratował się od procesu, wyprzedzając ruch przeciwnika, dodatkowo zyskując sympatię Adobe’a oraz tysięcy developerów na całym świecie. Brawo Steve!

Źródło: Appleinsider

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)