Co Apple pokaże nam 9 marca?
Już w poniedziałek w Kalifornii Apple zaprezentuje nam nowości na rok 2015. Niektóre, jak na przykład Apple Watch już znamy, ale data premiery i szczegóły dotyczące cen i wersji, nie zostały jeszcze ujawnione. Czy Tim Cook pokaże oprócz tego coś zupełnie nowego?
07.03.2015 | aktual.: 07.03.2015 21:31
Smartwatch Apple'a ujrzał światło dzienne już we wrześniu ubiegłego roku. Poznaliśmy jego wygląd, główne cechy oraz to, co ma go wyróżniać. Nadal wielką niewiadomą pozostają ceny różnych wariantów urządzenia. Wiemy co prawda, że najtańsza, podstawowa wersja będzie kosztować 349 dolarów, ale pozostałych rzeczy możemy się tylko domyślać. Koperta tego wariantu będzie prawdopodobnie wykonana z aluminium, a opaska z tworzywa sztucznego.
Cały świat zastanawia się, jaka będzie cena modeli z luksusowej linii Edition, wykonanych ze stali nierdzewnej czy w końcu ze złota. Analitycy przewidują, że zamiana aluminium na stal wysokiej jakości będzie drogim pomysłem. W zależności od opaski, ceny mają oscylować w granicach 1000 dolarów.
Mimo iż mało kto będzie mógł sobie pozwolić na złotą wersję smartwatcha od Apple, cały świat jest skupiony właśnie na niej i to jej cena wywołuje najwięcej emocji i pochłania zainteresowanie największych serwisów branżowych. Deweloper Marco Arment szacuje, że cena wyniesie około 5000 dolarów. Niektórzy są jednak mniej optymistyczni i sądzą, że w zależności od bransoletki, dostaniemy Apple Watch Edition, wykończonego 18-karatowym złotem, w cenie 10 000 - 20 000 dolarów. Biorę od razu 3! Rozsądnie, biorąc pod uwagę, że jeden ma wytrzymywać na baterii tylko kilka godzin...
Warto tutaj przypomnieć, ile tak naprawdę warta będzie luksusowa wersja zegarka. Greg Koenig wyliczył, że każdy egzemplarz Watcha będzie zawierał dokładnie 29,16 grama złota. Obecna cena złota o takiej próbie (18-karatowe, 75-procentowa czystość) to około 39 dolarów za gram. Łatwo można obliczyć, że cały zastosowany materiał, użyty w smartwatchu będzie wart około 850 dolarów. Gdy dołożymy do tego cenę podstawowej wersji, wyjdzie nam niecałe 1200 dolarów. Wynika z tego, że producent na każdej sprzedanej sztuce będzie miał dobrych kilka tysięcy dolarów czystego zysku. I jak tu się dziwić, że wyniki za ostatni kwartał są takie, a nie inne...
Niemiecki serwis iPhone Ticker pokusił się nawet o stworzenie nieoficjalnego cennika bazującego na plotkach, przeciekach oraz domysłach.
Trzeba jednak pamiętać, że wszystkie powyższe wyliczenia są nieoficjalne. Wszystkie ceny oraz dokładną datę rynkowej premiery prawdopodobnie poznamy właśnie 9 marca na kalifornijskiej konferencji zatytułowanej "Spring Forward". Ujawnione mają zostać także szczegółowe informacje na temat wszystkich wariantów, dostępności oraz ceny różnych rodzajów pasków do zegarka, których ma być od groma. Według serwisu TechCrunch mają być dostępne nawet inteligentne bransoletki, poszerzające możliwości samego zegarka.
Na wspomnianej prezentacji zostanie pokazanych także dużo aplikacji wykorzystujących możliwości Watcha. Nieliczne pojawiły się już pół roku temu. Teraz będzie ich dużo więcej, gdyż deweloperzy mieli kilka miesięcy na zapoznanie się z platformą i ze sprzętem. Prawdopodobnie właśnie ten fakt był przyczyną dużej odległości w czasie między prezentacją zegarka, a premierą rynkową. Apple Watch, ze strony hardware'u, niestety nie zaskoczył (chociaż rozwiązania taptic engine i force touch prezentują się nad wyraz ciekawie), ale może właśnie to software ma być tym killer feature'em. To, że Apple pokaże w poniedziałek wiele ciekawych aplikacji (może także swoich) nie ulega wątpliwości. Ale to już było...
Wszystkie doniesienia wskazują na to, że po 7 latach od premiery dwóch linii laptopów z jabłkiem - MacBooka Air oraz Pro - do rodziny dołączy zupełnie nowy, jeszcze mniejszy i lżejszy MacBook. Plotki o nim krążą od dawna. Według większości z nich laptop będzie miał mniejszy od Air, 12-calowy ekran, umieszczony w niezwykle małej obudowie, która rozmiarami bardziej pasować ma do przekątnej 11 cali (Apple idzie w ślady Della?). Żeby to było możliwe, niezbędne będą pewne ograniczenia. I tak nowy MacBook pozbawiony będzie podobno większości portów obecnych w linii Air. Użytkownikom ma wystarczyć tylko uniwersalne USB Typu C oraz gniazdo słuchawkowe. Klawiatura będzie trochę mniejsza, a touchpad pozbawiony będzie klikalności. Mało jest plotek o tym czy ekran będzie obsługiwał dotyk, ale może akurat Apple pozytywnie zaskoczy... Poza tymi uproszczeniami, będzie to pierwszy laptop firmy z Cupertino z chłodzeniem pasywnym, bez szumiącego wiatraka.
Prawdopodobnie Apple odświeży także MacBooka Air, który otrzyma najnowszą generację procesorów - Intel Broadwell, dzięki której zwiększyć ma się szybkość oraz czas pracy na jednym ładowaniu. Niestety na tym prawdopodobnie zmiany się skończą, chociaż niewykluczone, że ceny ulegną drobnym modyfikacjom za sprawą poszerzenia rodziny MacBooków.
Na konferencji możemy się także spodziewać aktualizacji iOS-u do wersji 8.2, która wprowadzić ma wsparcie dla Watcha i możliwość połączenia go z iPhone'em czy iPadem. Nie zabraknie także aplikacji do zarządzania zawartością zegarka z ekranu smartfona oraz wielu drobnych poprawek i napraw błędów i bugów.
Niestety wszystko wskazuje na to, że nie zobaczymy w przyszłym tygoniu iPada Pro z większym ekranem, ani nowej generacji AppleTV - to prawdopodobnie dopiero pod koniec tego roku. Na szczęście i tak trochę nowości będzie i mimo, że nie zobaczymy jakiś zupełnie nowych jabłek, to fani technologii zaliczą najbliższy poniedziałek do owocnych - dowiemy się wszystkiego o Apple Watch, poznamy czas pracy na baterii, dostępność oraz ceny wszystkich wariantów oraz opasek. Poznamy także nowego MacBooka, a Air i iOS zostaną zaktualizowane.
Źródło: Apple, The Verge, Tech Crunch, Chip, Marco, Greg Koenig, Apple Insider