Apple w ogniu krytyki. Chce usunąć mnóstwo gier i aplikacji z absurdalnego powodu

Apple planuje czystki w App Storze, w efekcie których miliony użytkowników iPhone'ów mogą zostać odcięte od popularnych gier i aplikacji. Programiści są wściekli i wytykają firmie irracjonalne żądania oraz hipokryzję.

Apple w ogniu krytyki. Chce usunąć mnóstwo gier i aplikacji z absurdalnego powodu
Miron Nurski

25.04.2022 | aktual.: 27.04.2022 13:19

"Ta aplikacja nie była aktualizowana od dłuższego czasu i zaplanowano jej usunięcie w ciągu 30 dni [...]. Możesz zachować dostępność tej aplikacji dla nowych użytkowników, wysyłając aktualizację w ciągu 30 dni. Jeśli w ciągu 30 dni aktualizacja się nie pojawi, aplikacja zostanie usunięta ze sprzedaży" - e-maila o takiej treści otrzymali od Apple'a niektórzy wydawcy.

Apple: "Usuwamy nieaktualizowane aplikacje". Deweloperzy: "Nasze aplikacje są skończone i nie potrzebują żadnych aktualizacji!"

Część programistów, którzy otrzymali od Apple'a wspomniany komunikat, zwraca uwagę na to, jak absurdalne są podjęte przez firmę kroki. Zwłaszcza w kontekście gier.

"Gry mogą istnieć jako skończone obiekty!" - zwraca uwagę programistka Lazer-Walker, której kilka gier ma zostać usuniętych. Dodaje, że jej projekty "nie nadają się do aktualizacji", bo są to "ukończone działa sztuki sprzed lat".

Podobnego zdania jest twórca gry Motivoto. Ostatnia aktualizacja - zawierająca jedynie drobne poprawki błędów - pojawiła się 21 marca 2019 roku. Od tego czasu projekt uznawany jest za ukończony.

Programista twierdzi, że działanie Apple'a jest "niesprawiedliwe dla niezależnych twórców". Zwraca przy tym uwagę, że wiele gier konsolowych z początku wieku wciąż jest dostępnych w sprzedaży i nikt nie ma z tym problemu.

Problem zdaje się zresztą dotyczyć nie tylko gier. Istnieje przecież masa aplikacji, które robią to, do czego zostały zaprojektowane. Jeśli nie zawierają poważnych błędów, dlaczego miałyby być aktualizowane na siłę?

Warto odnotować, że Apple nie ma żadnych konkretnych wymogów odnośnie aktualizacji

Apple nieustannie wymaga deweloperów, by ich programy wyświetlały się prawidłowo na ekranach nowszych iPhone'ów czy były zgodne z najnowszymi wersjami iOS-u. Aplikacje, które konkretnych wymogów nie spełniają, są usuwane. To zrozumiałe.

W tym wypadku Apple nie ma jednak żadnych konkretnych wymagań. Jeśli aplikacja nie była aktualizowana od 3 lat, ma zostać zaktualizowana w jakikolwiek sposób, bo tak. Dowolne zmiany mają zostać wprowadzone choćby na siłę. Najwidoczniej nikogo nie interesuje, czy ktoś zmieni kolor przycisku w menu czy... doda kilka błędów.

Jeden z analityków przywołuje dane, według których ponad 70 proc. aplikacji na iPhone'y nie zostało zaktualizowanych w ciągu ostatnich 3-5 lat. To, że większość przeglądanych zasobów App Store'a stanowią zapomniane programy, może być problemem wizerunkowym. Z jednej strony ciężko się więc firmie dziwić, że stara się jakoś sytuację naprawić.

Problem w tym, że Apple chce wylać dziecko z kąpielą. Jak inaczej nazwać chęć pozbycia się także tych aplikacji, które nie są aktualizowane, bo zostały ukończone i żadnych aktualizacji nie potrzebują?

Warto odnotować, że planowane zmiany dotyczą wyłącznie dostępu do programów dla nowych użytkowników. Jeśli ktoś dokonał już zakupu, wciąż będzie mógł pobrać usunięte aplikacje np. na nowy telefon.

Apple sam nie stosuje się do własnych reguł

Internauci zauważyli, że iTunes Movie Trailers - aplikacja ze zwiastunami stworzona przez samego Apple'a - także nie jest aktualizowana od lat, a wciąż można ją pobrać. Ostatnią aktualizację - dodająca do interfejsu ikonę Apple Watcha - wydano 3 listopada 2017 roku.

"Rules for three but not for me" - spuentował jeden z twitterowiczów.

Zobacz również:

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)