Apple wytknął wadę iPhone'a. We własnej reklamie

"Spokojnie, to iPhone" - stwierdza Apple, wskazując na pewien istotny problem z dzisiejszymi smartfonami.

DHAKA, BANGLADESH - 2022/05/18: In this photo illustration, An iPhone 13 pro is seen on a table in an office. (Photo Illustration by Piyas Biswas/SOPA Images/LightRocket via Getty Images)
DHAKA, BANGLADESH - 2022/05/18: In this photo illustration, An iPhone 13 pro is seen on a table in an office. (Photo Illustration by Piyas Biswas/SOPA Images/LightRocket via Getty Images)
Źródło zdjęć: © GETTY | SOPA Images
Miron Nurski

19.07.2022 | aktual.: 20.07.2022 20:10

Apple przygotował nową serię reklam, w których chwali się ponadprzeciętną wytrzymałością swoich smartfonów. Po obejrzeniu jednego ze spotów musiałem się upewnić, czy to na pewno oficjalny spot promocyjny, a nie parodia.

iPhone zsuwa się ze stołu w reklamie Apple'a

Wspomniany spot, zatytułowany "Edge" (ang. krawędź), pokazuje wibrującego iPhone'a, który przesuwa się po stole. Nieodebrane połączenie sprawia, że smartfon ostatecznie zsuwa się z blatu i - prawdopodobnie - ląduje na podłodze.

"Relax, it's iPhone" - głosi slogan pojawiający się na końcu wideo. W domyśle Apple przekonuje, że problemu nie ma, bo ekran i obudowa iPhone'a 13 pokryte są wzmocnionym szkłem.

Hola, hola! Czy Apple właśnie nie przyznał, że iPhone jest źle zaprojektowany?

Zsuwanie się wibrujących telefonów ze stołów to problem znany od przeszło dwóch dekad. Nie jest to jednak wspólny mianownik absolutnie wszystkich komórek.

Pamiętam, że na początku tysiąclecia wiele telefonów Nokii było chwalonych za to, że nie zsuwały się z blatów. Projektowane były w taki sposób, by wibrujące urządzenie nie zmieniało swojego położenia, a jedynie obracało się w miejscu.

Możliwe jest wyeliminowanie lub znaczne ograniczenie upadających smartfonów, bo to kwestia kształtu obudowy, użytych materiałów czy umiejscowienia silnika wibracyjnego. Nie ma prawa, które zmuszałoby producentów do projektowania idealnie gładkich telefonów pokrytych ślizgającym się szkłem.

Czy nie lepszym rozwiązaniem problemu byłoby sprawienie, by telefon nie zjeżdżał sam z siebie, niż stosowanie mocniejszych, ale wciąż nie niezniszczalnych materiałów?

Apple najwidoczniej sądzi, że spadające iPhone'y to nie powód do zmartwień. Cóż, dla niego pewnie nie, skoro koszt wymiany ekranu w autoryzowanym serwisie sięga 1799 zł.

Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)