Apple zdecydowanie powinien popracować nad iMessage

Wyobraź sobie, że gubisz iPhone'a, zdalnie wymazujesz jego zawartość, zmieniasz hasło przypisane do AppleID, dezaktywujesz kartę SIM, a tu okazuje się, że urządzenie wciąż otrzymuje wysyłane do Ciebie wiadomości na iMessage. To nie jest kiepski scenariusz, to prawda. Okazuje się, że iMessage działa nawet po kompletnym wyzerowaniu pamięci urządzenia.

fot. Apple
fot. Apple
Krystian Bezdzietny

O takich przypadkach mówiono na forum MacRumors czy nawet oficjalnym forum pomocy Apple'a, jednak do dziś przedstawiciele koncernu nie zabrali głosu w sprawie. Użytkownicy skarżą się, że pomimo (pozornie) wyczyszczonego zdalnie urządzenia, ktoś, kto najwyraźniej pozyskał zgubionego lub skradzionego iPhone'a, wciąż posługuje się kontem iMessage przypisanym do pierwotnego AppleID.

Dlaczego tak się dzieje - nie wiadomo. Jednak Jonathan Zdziarski wysnuł na łamach ArcTechnica pewną teorię na ten temat:

Mogę tylko zakładać, choć wydaje się to bardzo prawdopodobne. iMessage rejestruje się przy pomocy numeru z SIM, więc załóżmy, że wyczyścisz swoje urządzenie, a ono wciąż będzie odczytywać numer z SIM. Przypuszczam, że jeżeli ktoś pozbędzie się karty po skonfigurowaniu iMessage, stary numer jest przechowywany gdzieś w pamięci urządzenia lub na serwerach Apple'a wraz z numerem UDID.

To karygodne, że nawet po usunięciu zawartości urządzenia ktoś potencjalnie może korzystać z naszego konta iMessage (wówczas i Ty, i potencjalny złodziej urządzenia otrzymujecie te same wiadomości). Wyobraźcie sobie teraz, co można zrobić z wszystkimi używanymi iPhone'ami sprzedawanymi na Allegro, zakładając, że choć 1/3 z nich miała kiedyś aktywowaną usługę iMessage.

Źródło: ArsTechnica

Źródło artykułu:WP Komórkomania

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)