Asus VivoTab Note 8 - rysik zmienia oblicze kompaktowego tabletu [test]
Czy można wykorzystać potencjał tabletu z pełnym Windowsem i układem Atom, jeśli urządzenie ma tylko 8 cali? Tak, ale potrzebny jest do tego rysik.
03.02.2014 | aktual.: 04.02.2014 18:59
Czas na kompaktowy tablet Asusa z Windowsem
Asus zagospodarował już chyba wszystkie segmenty rynku androidowych tabletów. Ma w ofercie bardzo tanie urządzenia z 7- i 10-calowymi ekranami, Nexusy o świetnym stosunku jakości do ceny czy topowy sprzęt z dodatkowymi klawiaturami. Firma przygotowała także modele z Windowsem. Pod koniec zeszłego roku pojawił się Transformer Book T100, czyli hybryda tabletu i notebooka napędzana układami Bay Trail. To jeden z najbardziej udanych produktów Asusa, ale Tajwańczycy nie spoczęli na laurach.
Na początku tego roku zostało zaprezentowane nowe urządzenie z systemem Microsoftu i nowymi układami Intela. VivoTab Note 8 to pierwszy kompaktowy tablet w ofercie Asusa. Podobnie jak konkurencyjne produkty Toshiby czy Della odznacza się niewielkimi wymiarami, 8-calowym ekranem i niską ceną. Dzięki zastosowaniu digitizera Wacoma pozwala też na korzystanie z rysika.
Niezła jakość wykonania
Nowy tablet Asusa już na pierwszy rzut oka prezentuje się całkiem nieźle. Dość duże ramki dookoła ekranu sprawiają, że daleko mu pod względem designu do iPada Air. A jednak smukła, cienka konstrukcja może się podobać. Jak już wspominałem w pierwszych wrażeniach, VivoTab Note 8 jest dużo lepiej wykonany niż Transformer Book T100. Tył obudowy pokrywa warstwa matowego tworzywa, dzięki której sprzęt nie ślizga się w dłoni i z powodzeniem można go trzymać w jednej ręce. Przód pokryty jest warstwą hartowanego szkła, a górny panel okala plastikowa ramka. Całość jest dobrze dopasowana i – o ile nie chwyta się urządzenia z dużą siłą – nic nie skrzypi.
Do zalet sprzętu można zaliczyć głośniki stereo, które standardowo opierają się na autorskiej technologii SonicMaster. Z tyłu znajduje się również obiektyw aparatu 5 Mpix i logo producenta. Na krawędziach są porty (microUSB, jack 3,5 mm), slot kart microSD oraz przyciski funkcyjne.
Ulokowane na prawej krawędzi kontrolery głośności i włącznik są słabo wyczuwalne - w ich wciskaniu przeszkadza ramka okalająca górną część urządzenia. To jednak nic w porównaniu z przyciskiem Home, którego projekt woła o pomstę do nieba. Praktycznie nie wystaje on ponad powierzchnię obudowy – nie dość, że trudno go wyczuć, to jeszcze nie ma mowy o jego szybkim wciśnięciu.
Szkoda, że projektanci Asusa nie przyłożyli się do tego elementu. To niby tylko jeden przycisk, ale za to bardzo często wykorzystywany. W moim odczuciu to jedyny mankament w konstrukcji nowego VivoTaba, który - ogólnie jak na tę półkę cenową - jest naprawdę dobrze wykonany.
Ekran
VivoTab Note 8 został wyposażony w 8-calowy wyświetlacz IPS o rozdzielczości 1280 x 800 pikseli. Jak już wspominałem w pierwszych wrażeniach, nie jest to powalający wynik. Jednak ekran dość dobrze sprawdza się podczas codziennego użytkowania, a pojedyncze piksele nie są na nim widoczne. Mogę nawet policzyć zastosowanie takiego ekranu na plus. W przypadku rozdzielczości Full HD na 8-calowym panelu elementy w trybie Desktop byłyby bardzo małe - nie pomogłoby nawet powiększenie elementów czy rysik.
Niewielkie kłopoty pojawiają się tylko w przypadku tapet, które po zmianie orientacji ekranu mogą być nienaturalnie rozciągnięte lub ściśnięte (w zależności od formatu). Nie jest to jednak uciążliwe, a osoby rzadko zaglądające na pulpit mogą po prostu dobrać jednokolorową tapetę. Kolejną wpadką jest to, że ekran chętnie zbiera odciski palców - po chwili używania urządzenia jest ich pełno.
Panel IPS wyświetla bardzo ładne kolory, czerń jest wręcz zaskakująco dobra. Niestety, dużo gorzej jest z jasnością, której niski poziom raczej nie pozwoli na wygodne korzystanie ze sprzętu w słońcu. Mam też zastrzeżenia do kątów widoczności: kolory wyraźnie bledną po przechyleniu ekranu. Jednak jak na tę półkę cenową (330 dol.) i tak jest dobrze.
Obsługa Windowsa na 8 calach? Da się
Do kompaktowego VivoTaba Note 8 Asus dołożył digitizer Wacoma. To strzał w dziesiątkę. Stylus został dobrze wkomponowany w obudowę i pewnie leży w kieszonce w dolnej części urządzenia. Nie ma więc obaw, że gdy nie jest wykorzystywany, wypadnie.
Rysik jest prawidłowo rozpoznawany przez panel, a szybkość odpowiedzi systemu jest odpowiednia. Niewielkie problemy z rozpoznawaniem gestu mogą pojawić się na krawędziach ekranu. Gdy zaczynałem gest poza ekranem w programie OneNote, czasami panel nie reagował. Zdarzało się tak jednak rzadko. Spodobała mi się funkcja, która po wykryciu rysika sprawia, że ekran nie reaguje na dotyk palca. Dzięki temu w trybie portretowym można spokojnie oprzeć dłoń na ekranie podczas pisania.
Obsługę rysika ułatwia pojawiający się na wyświetlaczu punkt. Główka rysika jest rozpoznawana z odległości około 2 cm. Za jej pomocą można zaznaczać katalogi w menedżerze plików czy precyzyjnie trafiać w małe elementy interfejsu. Szkoda tylko, że zabrakło opcji podobnej do Air View z Galaxy Note'ów Samsunga, które pozwalałaby na podglądanie katalogów. Niemniej jednak w trybie desktop rysik sprawuje się świetnie.
Niezbyt dobrze działa natomiast rozpoznawanie odręcznie wprowadzanego tekstu. Ekran co prawda radzi sobie z odczytywaniem pisanych na ekranie słów, ale mechanizm wprowadzania tekstu często źle rozpoznaje całe słowa. Wygląda to tak, jakby system zamiast interpretować wyrazy, skupiał się tylko na pojedynczych literach. Ogólnie rozwiązanie to działa dużo gorzej niż w nowych Note'ach Samsunga. Szkoda.
Stylus nie sprawdza się też w trybie Modern. Działa on bowiem jak palec - zamiast przewijania ekranu po najechaniu na kafelek jest on automatycznie podnoszony i przenoszony. Digitizer Wacoma nie jest jednak nieużytecznym rozwiązaniem. Bardzo pomaga w korzystaniu z pulpitu i aplikacji niedostosowanych do obsługi palcem. Można nawet wprowadzać proste odręczne notatki w OneNote czy szkicować.
Wydajność
Sercem 8-calowego tabletu jest układ z serii Bay Trail. Atom Z3740 z grafiką Intel HD Graphic to ta sama jednostka, którą zainstalowano w Transformerze Book T100. VivoTab Note 8 ma również 2 GB pamięci RAM. Na pierwszy rzut oka to mało imponujący zestaw, szczególnie na tle notebooków z układami Core. Jednak w praktyce nowy Atom spisuje się świetnie.
W teście PCMark 7 kompaktowy Asus uzyskał około 2400 punktów. Rezultaty są więc porównywalne z tańszymi laptopami opartymi na Pentiumach czy słabszych i3/i5. VivoTab Note 8 nie sprostał jednak 3DMark 11, ponieważ przez stosunkowo niewielką ilość pamięci RAM program nie mógł wykonać wszystkich testów. Może to jednak wynikać z wersji oprogramowania, z którą sprzęt trafił w moje ręce.
VivoTab Note 8 świetnie radził sobie ze wszystkimi aplikacjami pod Modern UI i obsługą pełnej, desktopowej przeglądarki z kilkunastoma otwartymi stronami. Programy do obróbki wideo (Movie Maker) czy Adobe Photoshopem (przynajmniej jeżeli idzie o podstawowe funkcje). Mniej wymagające gry nie były dla niego wyzwaniem - za pomocą rysika grałem w Football Managera 2014 czy Civilization 5. VivoTab Note 8, podobnie jak T100, powinien poradzić sobie nawet z Diablo 3 czy Starcraftem, ale trzeba by było ustawić niższe detale. Oczywiście, trudno mówić o wygodnym graniu w gry z dużych komputerów na 8-calowym ekranie.
Dodatki
Asus przygotował spory pakiet dodatkowych aplikacji do obsługi aparatu. Są wśród nich: Asus Notebook Camera 2, Asus PhotoDirector, Asus PowerDirector czy Asus YouCam. Trudno jednak wykorzystać ich potencjał przy aparacie 5 Mpix o marnych możliwościach. Nawet zdjęcia wykonane w dzień nie są najlepsze (widać na nich ziarno), poza tym trudno o nieporuszone fotografie przy tym rozmiarze urządzenia.
Wspomniane programy mogą się jednak przydać do szybkiej obróbki zdjęć i filmików zgranych na tablet bezpośrednio z aparatu czy przesłanych ze smartfona. Na 8-calowym ekranie można je szybko i wygodnie złożyć w filmik lub pokaz slajdów.
Są też oczywiście sztandarowe aplikacje producenta. Na przykład WebStorage daje dostęp do dysku w chmurze producenta z darmową przestrzenią na dane, a Asus Reading Mode pozwala na lepsze dopasowanie ekranu do czytania. Dostępne w sprzedaży modele będą miały na pokładzie także pakiet biurowy Microsoft Office.
Model pod względem opcji łączności nie prezentuje się zbyt imponująco. Dostępny jest jednak podstawowe moduły Wi-Fi, Bluetooth 4.0 czy GPS. Działają one poprawnie, a podczas testów nie miałem z nimi żadnych problemów. Brakuje nico łączności komórkowej, gdyż przy 8-calowym ekranie czasami jadąc tramwajem chciało się szybko sprawdzić stronę WWW czy przeczytać ważne informacje. Oczywiście ratunkiem jest udostępnianie internetu ze smartfona.
Bateria
Przed testem miałem wątpliwości co do deklaracji Asusa, że sprzęt z ogniwem o pojemności 3950 mAh będzie pracował nawet 8 godz. Czy się potwierdziły?
VivoTab Note 8 może streamować obraz w jakości HD przez około 6,5 godz. przy najwyższym podświetleniu ekranu. Zmniejszenie jasności pozwalało oczywiście uzyskać lepszy wynik - przy niższym niż 50% podświetleniu sprzęt dobijał do podawanych przez producenta 8 godz. Tablet zazwyczaj pracował przez 6 godz. W tym czasie streamowałem muzykę/wideo, przeglądałem rozbudowane strony WWW w desktopowej przeglądarce i miałem włączoną synchronizację danych przez Wi-Fi. Jest to całkiem niezły wynik jak na urządzenie z baterią o tej pojemności.
Podsumowanie
VivoTab Note 8 to bardzo fajny tablet z pełnym Windowsem, mogący spodobać się osobom, dla których 10-calowy sprzęt jest za duży i które chcą robić na tablecie coś więcej niż przeglądać Internet czy grać w proste gry. Oczywiście, 8-calowiec Asusa jak najbardziej się do tego nadaje, ale można też w każdej chwili odpalić desktopowe programy czy pełny pakiet Office.
Nieoceniony jest przy tym wbudowany rysik, dzięki któremu wygodnie korzysta się z tradycyjnego pulpitu i menedżera plików. Za jego pomocą można również tworzyć odręczne notatki, choć wprowadzanie tekstu w ten sposób nie jest zbyt komfortowe.
Jeżeli szukacie urządzenia do pracy, dużo lepszym wyborem jest Transformer Book T100, ponieważ ma większy ekran i stację dokującą z klawiaturą. Nowy VivoTab to raczej mobilny tablet do konsumpcji treści, w którym "opcja komputera" to świetny dodatek. Na polskim rynku sprzęt powinien kosztować około 1000-1200 zł, czyli rozsądnie jak na tablet o takich możliwościach.
Zalety:
- kompaktowe rozmiary
- obsługa rysika
- bardzo dobra wydajność
- dobry czas pracy na baterii
- pełny Windows 8.1
- spory pakiet dodatkowego oprogramowania
Wady:
- wykonanie przycisku Home/Windows
- przeciętnej jakości ekran
- słaby mechanizm rozpoznawania odręcznie wpisywanych słów