Asus VivoTab Smart - tani, ale czy dobry? [test]
Tablet Asus VivoTab Smart da się kupić już za niecałe 2000 zł. Można by przypuszczać, że w tej cenie nabywca dostanie nieograniczone możliwości, jakie zapewnia Windows 8, będący duszą tabletu Asusa. Niestety, ograniczenia są, i to poważne.
25.02.2013 | aktual.: 25.02.2013 17:00
Obudowa i klawiatura
Asus VivoTab Smart to próba wypuszczenia na rynek ekonomicznej odmiany tabletu wyposażonego w pełne wydanie Windowsa. Tę pogoń za cięciem kosztów widać niemal na każdym kroku. Czy warto wydawać pieniądze na budżetowe urządzenie z Windowsem, skoro za tę samą lub nawet niższą cenę można kupić androidowy tablet z najwyższej półki? By przybliżyć Wam odpowiedź na to pytanie, porównam windowsowy tablet Asusa z Transformerem Prime, wyprodukowanym przez tę samą firmę. Walka tylko z pozoru wydaje się nierówna.
Specyfikacja Asusa VivoTab Smart (ME400):
Obudowa
Wrażenie kruchości obudowy VivoTab Smarta potęgują niezbyt głośne, ale słyszalne zgrzyty i trzaski wydobywające się z niego pod wpływem nacisku. Transformer Prime z aluminiową obudową jest przynajmniej o klasę lepszy. Wymiary tych urządzeń są porównywalne (co prawda tablet z Androidem jest o 1 mm cieńszy, ale waży 6 g więcej).
Tablet z Windowsem ma lepiej zaprojektowane przyciski i sloty. Przycisk budzenia VivoTab Smarta jest wyraźnie wyczuwalny i łatwo daje się wcisnąć, czego nie można powiedzieć o przycisku Power w jego androidowym konkurencie. W obudowę elegancko wpasowano zaślepkę portu micro-HDMI i slotu na karty micro-SD.
VivoTab Smart dobrze leży w dłoni. Wymiary, grubość i waga są standardowe dla tabletów z 10-calowym ekranem, środek ciężkości znajduje się we właściwym miejscu, więc urządzenie nie wysuwa się z dłoni. Minusem jest natomiast ulokowanie głośnika - bezwiednie zasłania się go podczas trzymania tabletu w dłoniach (o czym wspomnę jeszcze w dalszej części).
Werdykt? W starciu na obudowy zwycięża Transformer Prime.
Klawiatura
Dla Asusa VivoTab Smarta producent przygotował klawiaturę fizyczną, którą paruje się z nim przez Bluetooth. Nie ma możliwości fizycznego połączenia tych komponentów. Klawiatura wykonana jest z plastiku, a jej tył pokrywa cienka aluminiowa blacha. Można ją bez trudu wyginać we wszystkie strony, co - jak sądzę - nie było celowym zabiegiem producenta. Gdy wygina się bowiem klawiaturę, między plastikiem a aluminiową blachą powstają spore szczeliny, pozwalające zajrzeć do środka. Tą samą drogą do wnętrza mogą dostać się różnego rodzaju zanieczyszczenia.
Rozkład klawiszy jest niemal kalką klawiatury znanej użytkownikom Transformera Prime, inna jest jedynie konstrukcja gładzika. Gładzik klawiatury VivoTab Smarta ma znacznie gorszą jakość niż ten w tablecie z Androidem, nie obsługuje również gestów. By zamknąć okno za jego pomocą, trzeba najechać na górną krawędź ekranu, a następnie ściągnąć okno, przytrzymując lewy przycisk.
Na klawiaturze pisze się całkiem wygodnie. Klawisze mają odpowiedni skok, przyciski są nieco mniejsze niż w standardowych klawiaturach, ale po chwili potrzebnej na poznanie ich układu sprawne pisanie nikomu nie powinno nastręczać trudności.
Podczas testów VivoTab Smarta wyszła na jaw spora wada konstrukcyjna klawiatury. Na tylnym panelu, na czterech rogach klawiatury, producent zamontował gumki zapobiegające ślizganiu się akcesorium po gładkich powierzchniach, ale z niewyjaśnionych przyczyn gumki te niejako zapadły się we wnętrze obudowy. W efekcie klawiatura swobodnie przesuwa się podczas pisania. Na szczęście łatwo da się rozwiązać ten problem - wystarczy nakleić na tył jakiś antypoślizgowy materiał.
Mając na względzie koszty, Asus zrezygnował z systemu łączącego klawiaturę z tabletem. Niestety, sam tablet nie jest sprzedawany w komplecie z coverem służącym również za stojak. W związku z tym trzeba się nagimnastykować, żeby tak ustawić urządzenie (bardzo pomocne są książki ułożone jedna na drugiej), by praca przy użyciu klawiatury była w ogóle możliwa.
Zwycięzca w tej kategorii jest oczywisty: Transformer Prime wyposażony w aluminiową klawiaturę z baterią ładującą tablet i solidny system dokowania nie pozostawił konkurentowi z Windowsem żadnych szans. Warto jednak zaznaczyć, że klawiatura VivoTab Smarta jest lekka i supermobilna. W porównaniu z rozwiązaniami innych producentów wypada bardzo dobrze.
Wyświetlacz, głośniki i bateria
Pozostałe parametry wyświetlacza są typowe raczej dla średniaków niż największych gwiazd. Technologia IPS zapewnia znacznie mniejszą jasność wyświetlacza niż coraz bardziej popularne IPS plus czy Super IPS plus. Niedziwne więc, że deklarowana przez producenta jasność 350 nitów ekranu VivoTab Smarta to wartość pozwalająca na komfortową pracę w pomieszczeniach, ale już nie w pełnym słońcu. Rozdzielczość 1366 x 768 jest standardem dla 10-calowych ekranów; można chcieć więcej, ale nie ma powodów do narzekań.
Na koniec słowo o tak często poruszanym przez producenta aspekcie kątów widzenia. Deklarowane 178 stopni potwierdza się w praktyce i zasługuje na słowa uznania; w tej kategorii wyświetlacz Asusa Transformera Prime ma spore braki. Warto podkreślić, że nawet gdy patrzy się pod dużym kątem, obraz wyświetlany na ekranie VivoTab Smarta jest ostry, a barwy soczyste.
VivoTab Smart czy Transformer Prime? W tej kategorii trudno o jednoznaczny werdykt. Transformer Prime ma ekran wykonany w technologii IPS plus, a w VivoTab Smarcie na uznanie zasługują szerokie kąty i żywe barwy. Myślę więc, że remis będzie sprawiedliwy.
Głośniki
Pod tylną pokrywą obudowy VivoTab Smarta producent umieścił stereofoniczne głośniki. Niby niczego im nie brakuje, ale tylko do momentu porównania jakości emitowanego przez nie dźwięku z dźwiękiem głośników Transformer Prime’a. Dźwięk wydobywający się z głośników VivoTab Smarta jest płaski i nie ma w nim za wiele basów, jedynie głośność w obu urządzeniach jest porównywalna. Wychodzi na to, że technologia poprawy jakości dźwięku SonicMaster, w którą zgodnie z zapewnieniami producenta uzbrojono VivoTab Smarta, jest jedynie sloganem reklamowym.
Poza tym głośnik zamontowano tak, że gdy trzyma się tablet oburącz, chcąc nie chcąc, zasłania się go ręką. Czy nie można było lepiej przemyśleć konstrukcji tego elementu? Jak pokazuje przykład Transformera Prime, w którym maskownica głośnika jest przesunięta ku dolnej krawędzi, można.
Bateria
Choć klawiatura ma własny akumulator potrzebny do działania modułu Bluetooth, to nie da się ładować za jego pomocą tabletu, jak to jest w przypadku urządzeń trwale łączonych z klawiaturami, takich jak Transformer Prime. Warto mieć to na uwadze, wybierając tablet dla siebie.
Kamery, system i gryKamery
Przednia kamera o rozdzielczości 2 Mpix jest wystarczająca do ucinania sobie pogawędek przez internetowe komunikatory, więc spełnia swoje zadanie.
System
Urządzenie Asusa pracuje pod kontrolą pełnego Windowsa z numerem 8, pozwala więc na instalowanie aplikacji z rozszerzeniem .exe, korzystanie z tabletu w trybie desktop oraz na wszystkie inne luksusy dostępne do tej pory wyłącznie dla użytkowników komputerów stacjonarnych lub notebooków.
Nie jest to pierwszy tablet, jakiego używałem; miałem iPada i Transformera Prime, testowałem też między innymi PlayBooka. Mogę śmiało powiedzieć, że w moim odczuciu pełny Windows 8 jest obecnie najsłabszym tabletowym systemem dostępnym na rynku. Podkreślę raz jeszcze - tabletowym.
Wraz z pełnym systemem użytkownik dostaje w pakiecie pełne napięcia godziny potrzebne na jego aktualizację oraz pełne przycięć chwile wymagane na skanowanie i konserwację systemu. Jeśli więc ktoś potrzebuje niezawodnego tabletu do zabijania czasu, cały nadbagaż, jaki niesie ze sobą Windows 8, prędzej wzbudzi irytację niż zachwyt.
Korzystanie z VivoTab Smarta w taki sposób, do jakiego przyzwyczaił mnie iPad, jest po prostu niemożliwe. I nie jest to wina nowego interfejsu Windowsa. Ten sprawdza się wyśmienicie: jest intuicyjny, prosty, elegancki i funkcjonalny. Winę za ten stan rzeczy ponosi brak przeznaczonych na windowsowe tablety aplikacji w Windows Store. Poza tym programy, nawet te z Windows Store, ładują się dość wolno, na przykład Gazeta.pl, TuneIn czy Facebook Touch, choć po załadowaniu działają sprawnie i raczej niezawodnie. Może poza TuneIn i IM plus pro, które regularnie odmawiały współpracy.
Nowy interfejs Windowsa bardzo dobrze sprawdza się podczas nawigacji palcem, ale już tryb desktop jest prawdziwą porażką. Próba kliknięcia w elementy desktopowego interfejsu na ekranie mierzącym 10 cali powinna być poprzedzona wzięciem leków na uspokojenie.
Co z tego, że system pozwala na zainstalowanie dowolnego programu napisanego dla systemu Windows, skoro na samą myśl o klikaniu palcem po jego interfejsie dostaje się szczękościsku. Można więc zainstalować komunikator Gadu-Gadu, tyle że wybranie z listy osoby, z którą chce się rozmawiać, to prawdziwy koszmar.
Gry
Wiele osób na samą myśl o uruchomieniu desktopowych tytułów na ekranie tabletu dostawało wypieków. Ja byłem bardziej powściągliwy, ale natychmiast uruchomiłem mój ulubiony zabijacz czasu z przeszłości - grę Caesar III. By w ogóle było możliwe granie w tego typu gry na windowsowym tablecie Asusa, niezbędna jest myszka. Potem już można rozpocząć podbijanie antycznego świata z nosem przyklejonym do ekranu tabletu. Elementy są bowiem tak małe na ekranie mierzącym 10 cali, że po oddaleniu na chwilę głowy dostaje się oczopląsu, a siedzenie i granie z nosem wbitym w ekran nie należy do przyjemności. Z drugiej strony sama możliwość zainstalowania na tablecie gry przeznaczonej na desktopy jest ekscytująca, tyle że nie dla mnie.
Znacznie lepiej można spędzić czas po odpaleniu na iPadzie czy tablecie z Androidem gry idealnie dostosowanej do obsługi palcem. O gustach się jednak nie dyskutuje, więc jeśli ktoś chce ślęczeć nad tabletem postawionym na sztorc z myszką w ręce i mrużąc oczy, grać, na przykład w Medal of Honor, nikt mu tego nie zabroni. Ja wolę do tego celu uruchomić desktopa; też stoi na sztorc, myszka już jest sparowana, a poza tym jego ekran ma 24 cale.
Przeglądarka internetowa
Internet Explorer stanowi od lat nieodłączną część systemu Windows. Windows 8 oferuje dwie jego odsłony. Pierwsza jest zintegrowana z interfejsem Modern UI, druga to edycja desktopowa. Wersja pierwsza to bardzo dopracowany produkt; nawigowanie gestami jest proste, a przeglądanie Internetu za jej pomocą to prawdziwa przyjemność. Pamiętajmy jednak, że w trybie Modern UI obsługa Flasha jest wyłączona. Przeglądarka oferuje kilka najpotrzebniejszych funkcji, jak tryb prywatny, możliwość łatwego dodawania zakładek czy przypięcia strony do ekranu startowego. Można powiedzieć, że w niczym nie ustępuje Safari w iOS i że działa szybciej i płynniej niż przeglądarka Androida.
Wersja desktopowa przeglądarki Internet Explorer to już zupełnie inna bajka. Krzyżyk zamykający zakładki ma kilka milimetrów, więc trafienie w niego jest nie lada wyzwaniem. Klawiatura nie wysuwa się samoistnie po najechaniu na pasek adresu - należy ją wywołać, naciskając ikonę na dolnym pasku. Utrudnia to korzystanie z tabletu trzymanego w dłoniach. Skalowanie jest niezbędne przy przeglądaniu Internetu w trybie desktop, ponieważ tekst wyświetlanych stron, ze względu na wielkość ekranu, jest mało czytelny. Niestety, opcja skalowania nie działa zbyt płynnie. Jeszcze gorzej jest, gdy używa się Firefoxa (płynne przewijanie stron jest niemal niemożliwe) albo Chrome'a (w czasie testów nie pozwalał na skalowanie). I choć desktopowe wersje przeglądarek mają włączoną obsługę Flasha, w niewielkim stopniu podnosi to ich funkcjonalność.
Praca, wydajność i podsumowaniePraca
Windows znajdujący się na pokładzie VivoTab Smarta pozwala na korzystanie z pakietu biurowego Office. Dzięki dwurdzeniowemu Atomowi nie ma większych problemów z edycją dokumentów, tworzeniem prezentacji w Power Poincie czy obsługą arkuszy kalkulacyjnych, pod warunkiem że są to jedyne czynności obciążające procesor. Nie da się jednak nie zauważyć, że VivoTab Smart nie został stworzony jako tablet do pracy. Brak możliwości trwałego połączenia z nim klawiatury przekreśla korzystanie z niego na przykład podczas podróży pociągiem czy w innych warunkach, w których nie będzie czasu ani miejsca na wygodne ustawienie tabletu przed oczami. Jeśli więc potrzebujecie urządzenia do wygodnej pracy, rozważcie zakup tabletu trwale połączonego z klawiaturą.
W pewnych okolicznościach można jednak pójść na ustępstwa. Jeżeli szukacie tabletu w dobrej cenie, a musicie używać aplikacji przygotowanych dla Windowsa, VivoTab Smart może się okazać jedynym wyborem. Mam na myśli na przykład studentów, których kierunek studiów wymaga okazjonalnego korzystania z pewnych specyficznych windowsowych aplikacji, na przykład pakietu statystycznego czy przeglądarki dokumentów, a których nie stać na zakup dwóch urządzeń: jednego do pracy, drugiego do zabawy. Jednak nawet oni powinni dwa razy przemyśleć planowany zakup, ponieważ wydajność VivoTab Smarta pozostawia nieco do życzenia.
Wydajność
Tego, że Atom będący sercem VivoTab Smarta nie jest najbardziej wydajną konstrukcją na świecie, nie muszę nikomu udowadniać. Zaskoczyły mnie jednak wyniki benchmarków - tablet Asusa zakończył test NovaBench z wynikiem 239 punktów. Identyczną liczbę punktów uzyskały maszyny wyposażone w procesor Athlon 64 x2, GeForce 210 i 2815 MB RAM-u czy procesor Pentium 4 3,2 GHz, GeForce 7600 i 1536 MB RAM-u. W tym świetle jeszcze bardziej zaskakujące jest to, że aplikacje uruchomione na tablecie od czasu do czasu spowalniały. Ostatecznie jednak można stwierdzić, że system działa stabilnie, ale warto dbać o zamykanie programów pracujących w tle.
Podsumowanie
Brak opcji połączenia urządzenia z klawiaturą oraz konieczność dokupienia obudowy służącej za podpórkę dobitnie to potwierdzają. VivoTab Smart ma jednak swoje zalety. Jak wspomniałem, możliwość okazjonalnego korzystania z jednej lub dwóch windowsowych aplikacji może zaważyć na jego zakupie. Niech nikt jednak nie liczy na to, że sięgając po VivoTab Smarta, dostanie desktopa do pracy i iPada do zabawy - tak nie będzie. Jeśli więc zastanawiasz się nad zakupem windowsowego tabletu Asusa, przeczytaj ten test dwa razy i odpowiedz sobie na pytanie, na jak wiele kompromisów jesteś w stanie pójść.