OK Google, straciłeś moje zaufanie. Jedna z podstawowych funkcji nie działa, choć... udaje, że działa
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"OK Google, przypomnij mi za 15 minut zamknąć okno" - poleciłem Asystentowi, który poinformował mnie o przyjęciu polecenia, po czym udałem się do innego pokoju. Po 30 minutach zorientowałem się, że okno wciąż jest otwarte.
Rzut oka na zegarek - żadnych powiadomień. Rzut oka na telefon - żadnych powiadomień. Podejrzane, ale w tym momencie chodziło o pierdołę, więc machnąłem na to ręką i zapomniałem o sprawie równie szybko, co Asystent o moim przypomnieniu. Okazało się jednak, że problem jest poważniejszy.
Asystent Google: przypomnienia nie działają w ogóle i nie tylko u mnie
Jeden z członków grupy Google Asystent Polska na Facebooku opisał dokładnie ten sam problem - wirtualny pomagier przyjmuje polecenia, ale nie wyświetla przypomnień. Tak samo wygląda to u wszystkich osób, które odpowiedziały na ten wpis.
Odpaliłem Asystenta raz jeszcze i znowu to samo. Przypomnienia w ogóle nie działają.
Gdy poruszyłem temat na Twitterze, odezwały się do mnie dwie osoby, u których wspomniana funkcja działa. Jest jednak mnóstwo osób, którym przypomnienia działać nie chcą w ogóle.
I jak tu Asystentowi Google zaufać?
Ja naprawdę wiele jestem w stanie Asystentowi wybaczyć. Że nie ogarnia wszystkich poleceń, które działają w języku angielskim. Że zdarza mu się nie odmieniać słów przez przypadki. Że niektóre komendy trzeba modyfikować, by je zrozumiał.
W sytuacji, gdy Asystent nie potrafi prawidłowo wykonać jednego z nielicznych poleceń, które obsługuje, coś jest jednak nie tak. Dla mnie w tym momencie przypomnienia kompletnie tracą sens, bo nie mogę korzystać z tej funkcji, mając nadzieję, że może tym razem zadziała.
Ciężko to nawet usprawiedliwić młodym wiekiem polskiego Asystenta. Przecież przez ponad 3 miesiące Google prowadził testy, w których uczestniczyło 2000 osób. Czy to mało, by upewnić się, że garść podstawowych funkcji w ogóle działa?
Z niepokojem patrzę w przyszłość Asystenta
Asystent jest dopiero na początku swojej drogi i - choć potrafi jeszcze niewiele - już teraz są poważne problemy z jego działaniem. Strach myśleć, co się będzie działo, gdy Google będzie musiał zapanować nie nad kilkoma, lecz setkami/tysiącami funkcji.
Potencjał Asystenta jest ogromny. Wielce prawdopodobne, że w niedalekiej przyszłości będę mógł go poprosić o zamówienie taksówki, kupienie biletu na pociąg czy rezerwację pokoju w hotelu. Skoro jednak Asystentowi potrafi wylecieć z wirtualnej głowy, że miał mi przypomnieć o zamknięciu okna, jaką mam pewność, że po przyjeździe do hotelu nie usłyszę od recepcjonisty "nie mamy pańskiej rezerwacji"?
Przykro mi, Asystencie, ale nie można ci ufać.