Masz tego smartwatcha? Jak najszybciej go zdejmij i zwróć
Popularny smartwatch Basis Beak został właśnie wycofany ze sprzedaży. Powód? Poważne problemy natury termicznej.
08.08.2016 | aktual.: 08.08.2016 15:56
Niebezpieczny smartwatch
Basis Beak to urządzenie wyprodukowane przez firmę Basis Research, którą Intel przejął w 2014 roku. W ciągu kilku ostatnich tygodni producent otrzymał sporo zgłoszeń od użytkowników, którzy skarżą się na przegrzewanie się zegarka. W niektórych przypadkach kończyło się nawet na poparzeniach i pęcherzach.
W czerwcu firma wypuściła aktualizację oprogramowania, która miała rozwiązać ten problem, ale to nie wystarczyło. Ostatecznie zegarek został całkowicie wycofany ze sprzedaży. Dotychczasowych użytkowników producent prosi o zaprzestanie korzystanie z urządzenia i oferuje im zwrot pieniędzy, o który można się ubiegać tutaj.
Europejscy użytkownicy mogą liczyć na 244 euro, czyli równowartość 1050 zł. Co ciekawe, zwroty dotyczą także akcesoriów. Jeśli więc dokupiłeś do urządzenia autoryzowaną ładowarkę czy wymienne paski, producent odda ci pieniądze również za nie.
Nawet jeśli komuś wizja poparzenia niestraszna, i tak swoim zegarkiem nie nacieszy się zbyt długo. Producent zapowiedział, że usługi, z którymi Basis Beak się łączy, będą działać jedynie do 31 grudnia 2016 roku. Po tym dniu smartwatch stanie się bezużyteczny.
Producentowi należy się pochwała za profesjonalizm
Basis Research nie tylko nie zamiata problemu pod dywan, ale i dba o to, by dowiedział się o nim każdy zainteresowany. Na głównej stronie producenta widnieje obecnie jedynie ostrzeżenie w pięciu językach.
Warto odnotować, że nie wszystkie egzemplarze są wadliwe. Z ustaleń firmy wynika, że problem dotyczy ok. 0,2 proc. sprzedanych zegarków. Nietrudno się zatem domyślić, że decyzja o całkowitym wstrzymaniu sprzedaży i uruchomieniu programu zwrotów nie była łatwa.
To nie pierwsza tego typu sytuacja
W grudniu ubiegłego roku pisałem o pierwszej generacji tabletu Nvidia Shield, którego akumulator był podatny na przegrzewanie się, co tworzyło ryzyko pożaru. Firma skontaktowała się z organami państwowymi na całym świecie i błyskawicznie wycofała wadliwe egzemplarze ze sprzedaży, a sprzedane tablety wymieniono na nowe.
Przegrzewającym się produktem był także przygotowany z myślą o ubiegłorocznych flagowcach Snapdragon 810. Co prawda w jego przypadku obyło się bez poważnych wypadków, ale część producentów - np. Samsung i LG - zrezygnowało z tego układu i postawiło na własne chipsety lub słabszego Snapdragona 808.