#BendGate to nie koniec wizerunkowych wpadek Apple'a. Co się stało z tą firmą?
25.09.2014 12:33, aktual.: 25.09.2014 14:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Apple przekonał się właśnie na własnej skórze, że Internet nie wybacza.
Na początek kilku słów wyjaśnienia dla osób, które nie wiedzą, o co chodzi z #BendGate. Przedwczoraj Mateusz wspominał o użytkownikach iPhone'a 6 Plus, którzy raportują, że ich egzemplarze wygięły się od samego noszenia w kieszeni spodni. Lewis Hilsenteger z kanału Unbox Therapy postanowił przeprowadzić eksperyment i faktycznie udało mu się zgiąć telefon w dłoniach.
iPhone 6 Plus Bend Test
Na chwilę obecną licznik pod filmem wskazuje ponad 20 milionów odsłon. Piekło rozpętało się zatem błyskawicznie, a internauci nie pozostawiają na Apple'u suchej nitki. Poniżej możecie zobaczyć zebrane przez Phone Arenę prześmiewcze obrazki, które zalały sieć.
Na całym zamieszaniu skorzystali także inni producenci (nie tylko telefonów).
Internauci podzielili się oczywiście na dwa obozy. Jedni podeszli do całej sprawy z dystansem i rozsyłają memy i żarciki sytuacyjne, a drudzy przekonują, że wyginanie się telefonów jest całkowicie normalne, bo samochody też się psują. Lewis Hilsenteger co prawda nie starał się polemizować z argumentem, że karoseria rozpędzonego samochodu po uderzeniu w ścianę też się zegnie, ale wziął na warsztat Galaxy Note'a 3 oraz HTC One (M8), iPhone'a 6 (4,7-calowego), nową Motorolę Moto X i Lumię 1020.
Galaxy Note 3 Bend Test (iPhone 6 Plus Follow-up)
iPhone 6 Bend Test + HTC One M8, Moto X, Others
Jak widać, iPhone 6 Plus wypadł najgorzej. Od aluminiowego One'a (M8) co prawda podczas wyginania zaczął odklejać się ekran, ale po zwolnieniu nacisku wrócił na swoje miejsce i urządzenie wygląda na nienaruszone.
To nie koniec wizerunkowych porażek Apple'a
Oczywiście nie wiemy, jak poważny jest to problem i ile egzemplarzy uległo uszkodzeniu podczas zwykłego użytkowania, ale nietrudno się domyślić, że wizerunek Apple'a na całej sprawie poważnie ucierpi. Zwłaszcza że nie jest to jedyna wpadka giganta w ostatnim czasie. Wcześniej internauci nabijali się już z wystającego aparatu (którego najwidoczniej wstydzi się sam producent) oraz niedostosowanego do dużych ekranów ekostystemu, ale całkowitym przegięciem (hehe) była wczorajsza aktualizacja oprogramowania. Okazało się, że w przypadku modeli iPhone 6 i 6 Plus zainstalowanie systemu iOS 8.0.1 przez OTA skutkuje dezaktywowaniem modułu GSM i czytnika linii papilarnych, przez co iPhone staje się iPodem touch.
Proces aktualizacyjny został już wstrzymany, a naprawy urządzenia można dokonać przywracając system za pomocą iTunes. Niemniej taki błąd w oprogramowaniu jest wręcz niewyobrażalny.
Nie da się ukryć, że nie jestem największym fanem Apple'a na świecie, ale jeszcze nie tak dawno dwóch rzeczy firmie odmówić nie mogłem:
- produkty Apple'a cechowały się nieskazitelnym designem i jakością wykonania;
- funkcji było mało, ale te, które były, działały bez zarzutu.
A teraz podsumujmy ostatnie dwa tygodnie:
- stylistyka nowych iPhone'ów, Apple Watcha i jakość wykonania modelu 6 Plus są powszechnie krytykowane;
- po ostatniej aktualizacji oprogramowania z iPhone'a nie da się dzwonić.
Z Apple'em ewidentnie dzieje się coś niedobrego. Dotychczas firma o nic nie dbała tak bardzo jak o własny wizerunek, a tylko przez ostatnich kilka dni pojawiły się na nim skazy, których trudno będzie się pozbyć.
Źródła: Unbox Therapy (YouTube); Phone Arena; Makowe ABC.