BlackBerry KEY2 LE oficjalnie. Biznesowy smartfon z QWERTY w dużo tańszej odsłonie

Pierwszy regres dotyczy materiałów, z których wykonana jest cała konstrukcja. Rama - w przeciwieństwie do droższego brata - w modelu LE jest plastikowa, a nie metalowa.

Tył pozostał jednak niezmieniony - w dalszym ciągu zdobiony jest przez gumowane tworzywo, które ma zapewniać pewny chwyt.

Nowością są dwa dodatkowe warianty kolorystyczne; do czarnego dołączyła wersja czerwona oraz szampańska.

Pod 4,5-calowym wyświetlaczem o proporcjach 3:2 znajduje się fizyczna klawiatura. W spacji w dalszym ciągu zatopiony jest czytnik linii papilarnych.

W przeciwieństwie do droższego modelu, klawiatura nie ma niestety warstwy dotykowej, więc nie pełni funkcji gładzika.

BlackBerry KEY2 LE odziedziczył po droższym bracie sztandarową funkcję Speed Key. Klawiatura ma 52 programowalne klawisze, pod które można przypisać poszczególne aplikacje (np. Facebook pod F, aparat pod A itp.).

Całkiem praktyczne; na telefonie można mieć aż 52 aplikacje, których uruchomienie nie wymaga powrotu do ekranu głównego.

Smartfon dołączył do programu Android Enterprise Recommended, co oznacza, że jest rekomendowany przez samego Google'a jako urządzenie firmowe. Jednym ze stawianych przez giganta wymogów jest częste wypuszczanie łatek bezpieczeństwa.

Firma zainstalowała też autorskie programowanie DTEK, w skład którego wchodzą narzędzia do chronienia plików hasłem lub czytnikiem linii papilarnych czy do bezpiecznego przeglądania sieci.

Wybrane aplikacje (Instagram, Facebook Messenger, Whatsapp oraz WeChat) można klonować, aby móc błyskawicznie przełączać się między kontem prywatnym a służbowym.

BlackBerry KEY2 miał podwójny aparat z teleobiektywem, którego w tańszym modelu zabrakło. Użytkownicy tańszego KEY 2 LE będą musieli się zadowolić taką konfiguracją:

• aparat główny 13 Mpix, piksele o wielkości 1,12 mikrometra i przysłona f/2,2;
• aparat wspomagający 5 Mpix (wykrywanie głębi);
• aparat przedni 8 Mpix z funkcją Selfie Flash (ekran zastępuje diodę doświetlającą).

W tym przypadku podwójny aparat został zaimplementowany wyłącznie z myślą o trybie rozmywania tła. Miło jednak, że tańszy wariant także potrafi nagrywać filmy 4K.

Znany z flagowego modelu Snapdragon 660 został zastąpiony przez słabszego Snapdragona 636. Ponadto z 6 GB pamięci RAM ostało się tylko 4 GB.

Bateria ma pojemność 3000 mAh i - według deklaracji producenta - ma zapewnić 22 godziny pracy w trybie mieszanym. Wspiera ona szybkie ładowanie Quick Charge 3.0 (50 proc. w 36 minut).

Nowy, tańszy model ma:

• klawiaturę bez funkcji gładzika;
• plastikową ramę zamiast metalowej;
• słabszy aparat z dużo ciemniejszą przysłoną (f/2,2 zamiast f/1,8);
• słabszy układ (Snapdragon 636 zamiast Snapdragona 660);
• mniej pamięci operacyjnej (4 zamiast 6 GB RAM);
• mniej pamięci wewnętrznej w najtańszej wersji (32 zamiast 64 GB);
• mniejszą baterię (3000 zamiast 3500 mAh)
• wolniejsze USB-C (2.0 zamiast 3.1).

Ceny nowego smartfonu prezentują się tak:

• wersja 32 GB - 399 euro (ok. 1720 zł);
• wersja 64 GB - 429 euro (ok. 1850 zł).

Dla porównania mocniejszy model został w Polsce wyceniony na 2999 zł, więc różnica w cenach jest zauważalna.

Producent szukając oszczędności nie ruszał jednak największych zalet smartfonu, czyli funkcjonalnej klawiatury QWERTY oraz oprogramowania zoptymalizowanego pod kątem bezpieczeństwa i zastosowań biznesowych. No, prawie nie ruszał, bo niektórym może brakować funkcji gładzika na klawiaturze.

Na razie BlackBerry KEY2 LE wydaje się sensowną propozycją. Kto wie, czy nie sensowniejszą niż KEY2, którego cena jest kosmicznie wysoka, a który i tak nie jest ani smartfonem do gier, ani żadnym fotograficznym wymiataczem, więc regres w tych aspektach niekoniecznie będzie miał dla potencjalnych klientów kluczowe znaczenie.