BlackBerry Torch 9800 – test [cz. 2]
Szósta odsłona systemu BlackBerry OS miała być ogniwem łączącym przeszłość firmy RIM ze współczesnością. Rzeczywiście, od pierwszych chwil obcowania z systemem widać tę dwoistość. Co to właściwie oznacza dla potencjalnego nabywcy BlacBerry Torch 9800?
Zapewne część osób będzie zawiedziona, ponieważ wiele opcji nie zostanie opisanych w poniższym tekście - to celowe działanie. Przedstawiony tutaj opis systemu ma w zasadzie pokazać podobieństwa i różnice między systemem RIM a innymi systemami obecnymi na rynku, tak by potencjalny nabywca, decydując się na wybór BlackBerry Torcha, wiedział, co traci, a co zyskuje, rezygnując na przykład z iPhone'a.
Ogólny wygląd systemu
Oczywiste jest, że o gustach się nie dyskutuje, jednak BlackBerry OS w 6. odsłonie to w dalszym ciągu funkcjonalność w czystej postaci. Nie ma tutaj żadnych wodotrysków, animowanych okien, a efekty graficzne zostały ograniczone do całkowitego minimum.
Muszą wystarczyć półprzeźroczystości i efekty rozsuwania belek z powiadomieniami. Do tego bardzo przyjemny zegar pojawiający się po podłączeniu telefonu do kabelka USB czy stacji dokującej. To w zasadzie wszystkie efekty graficzne upiększające najnowszy system firmy RIM.
To oczywiście nie jest zarzut - dzięki takiej konstrukcji system w Torchu jest bardzo przejrzysty, wszystko znajduje się na swoim miejscu. Pod tym względem jego budowa przypomina nieco tę znaną z Windows Mobile. Jeśli ktoś szuka czegoś więcej poza surową funkcjonalnością, to raczej nie ten adres.
Ekran główny
Element ten został znacznie przebudowany w taki sposób, że chętniej nawiguje się po nim palcem niż trackpadem. Na ekran domowy składa się kilka obszarów roboczych, których kliknięcie daje dostęp do najważniejszych funkcji przedstawionych w formie listy.
Na szczycie wyświetlacza znajduje się belka prezentująca aktualny czas, zasięg, operatora, datę i stan naładowania akumulatora. Gdy kliknie się w ten obszar, zyska się dostęp do wszystkich najistotniejszych opcji, jak proste zarządzanie siecią komórkową, siecią WiFi czy Bluetooth. W tym miejscu można ustawić też alarm.
Na samym dole listy są zaawansowane opcje dotyczące komunikacji. Całość ma formę przystosowaną do użycia trackpada, ale trzeba zaznaczyć, że osoby o standardowej szerokości palców też nie powinny mieć kłopotu z trafieniem w odpowiedni obszar.
Nieco poniżej paska z zegarem usytuowano obszar pozwalający zarządzać dźwiękami telefonu, pasek powiadomień o zdarzeniach i lupkę reprezentującą nowość, którą firma RIM zaimplementowała w 6 odsłonie swojego systemu - rozbudowaną wyszukiwarkę.
Opcje dzwonka oferują prawdziwy przepych funkcji i ustawień. Po kliknięciu w obszar z głośniczkiem ukazuje się 7 standardowych profili, z których każdy dodatkowo można na wszelkie sposoby modyfikować. Czy potrzeba aż tyle różnych profili? Od przybytku głowa nie boli.
Pasek powiadomień to miejsce, które prezentuje wszelkie zdarzenia, jakie miały miejsce podczas nieobecności użytkownika. Nieodebrane e-maile, wpisy na Facebooku lub innych portalach społecznościowych oraz komunikatorach czy nieodebrane połączenia są reprezentowane w tym miejscu poprzez ikonkę z cyferką oznaczającą liczbą zdarzeń. Proste, bezbłędne i eleganckie, tyle że dość nudne, ale o efektach graficznych BlackBerryOS 6 pisałem już wyżej.
Po kliknięciu w ten obszar rozsuwa się lista, na której znajduje się podgląd powyższych zdarzeń. Po naciśnięciu danego punktu listy następuje przeniesienie odpowiednio do skrzynki e-mailowej, komunikatora itd. Na tej liście są też trzy najbliższe zdarzenia z kalendarza.
Na koniec drobna uwaga. Dotyczy ona liczby zdarzeń wyświetlanych na liście. Nieważne, że otrzymaliśmy setkę e-maili lub mamy tyle samo nieodebranych połączeń - na liście znajdują się 3 ostatnie z każdej kategorii.
Uniwersalna wyszukiwarka jest tym, co użytkownicy na przykład iPhone'a otrzymali już jakiś czas temu, miejscem, gdzie wpisywane słowo jest w czasie rzeczywistym dopasowywane do aplikacji, kontaktów i wszelkich zdarzeń zachowanych w pamięci naszego BlackBerry. Na koniec system proponuje przeszukanie Internetu, sklepu z aplikacjami lub bazy YouTube. To w zasadzie tyle. Wyszukiwarka działa bardzo dobrze i szybko, a wyniki są reprezentowane przez duże, przyjazne dla palca ikony.
Pulpity w BlackBerry OS
To obszar znajdujący się na samym dole ekranu. Skupia on reprezentowane odpowiednimi ikonami aplikacje, skróty kontaktów, foldery czy zakładki przeglądarki. To całkiem dobrze przemyślane rozwiązanie pozwalające dość łatwo zarządzać miejscem na ekranie głównym, ale dające też szerokie możliwości personalizacji samych pulpitów.
Obszar ten jest podzielony na sześć mniejszych, umownie zwanych pulpitami. Przechodzenie pomiędzy nimi odbywa się poprzez przesunięcie palcem to w prawo, to w lewo. Dodatkowo użytkownik sam decyduje, ile rzędów ikon będzie widocznych na ekranie głównym - żaden (pasek całkowicie zsunięty), jeden, dwa lub trzy rzędy. Jeśli w pełni rozwinie się pasek, przysłoni on swoim półprzeźroczystym tłem tapetę ekranu głównego.
Nazwy, jakie każdemu z pulpitów nadał producent, w pełni określają treść danego obszaru. Mamy więc pulpit Wszystkie, Ulubione, Pobrane pliki, Najczęstsze. Obszar o nazwie Notatki głosowe wymaga chwili uwagi, zawiera on bowiem dostęp do multimediów, takich jak odtwarzacz muzyki i wideo, przeglądarka obrazów, dyktafon i wreszcie notatki głosowe, które są zaledwie jednym z elementów znajdującym się na tym pulpicie.
Na uwagę zasługuje też zarządzanie ikonami na pulpitach. Pod tym względem BlackBerry OS6 znalazło się krok bliżej deklarowanej nowoczesności. Gdy chcemy przenieść, ukryć, uruchomić czy dokonać wszelkich innych modyfikacji ikony leżącej na danym pulpicie, przyciskamy ją palcem do momentu, w którym zobaczymy menu z opcjami. Użytkownicy innych poza Windows Mobile i BlackBerry OS systemów pewnie nawet nie wiedzą, o co mi chodzi.
Spieszę wyjaśnić. W większości przypadków w BlackBerry OS zmiana jakiejkolwiek opcji w danej aplikacji wymaga wywołania menu. To rozwija się w formie listy, czasami bardzo długiej. Wybieramy z niej interesującą nas opcję i zmieniamy ją. Jest to może wygodne, jeśli mamy do dyspozycji wyłącznie trackpad, ale w Torchu chciałoby się używać dotykowego ekranu w sposób, do jakiego przyzwyczaili nas producenci innych systemów operacyjnych.
Niestety, reguły są twarde. Zgodnie z zapowiedziami firmy RIM szósta odsłona systemu BlackBerry zagości również w starszych, niedotykowych komórkach kanadyjskiego producenta. Co za tym idzie, system musi być tak zoptymalizowany, by nawigowanie trackpadem nie nastręczało żadnych trudności, a rozwijane listy to gwarantują.
Działanie
Po kilku słowach dotyczących wyglądu 6. serii BlackBerry OS przyszła pora na podsumowanie działania systemu. Konstrukcja BlackBerry OS różni się dość znacznie do konstrukcji innych współczesnych systemów operacyjnych. Postaram się zwrócić uwagę na te właśnie różnice.
Spójność systemu
RIM, zapowiadając swój najnowszy system operacyjny, wielokrotnie zwracał uwagę na fakt, że będzie on ściśle zintegrowany z portalami społecznościowymi, jak również z komunikatorami firm trzecich. I trzeba w tym miejscu podkreślić, że RIM nie kłamał.
Już podczas pierwszych etapów konfiguracji zostaniemy poproszeni o podanie loginów do najpopularniejszych portali społecznościowych, z Facebookiem i MySpace na czele. Podobnie sprawa wygląda z najpopularniejszymi komunikatorami GTalkiem, AIM czy Windows Messengerem. Niestety, system BlackBerry nie wspiera coraz popularniejszego komunikatora Facebooka, a dostępny w sklepie z aplikacjami jest płatny.
Wszystkie wspomniane powyżej kanały społecznościowe oraz komunikatory działają w tle, informując nas o zdarzeniach odpowiednią ikonka na pasku powiadomień. Ich integracja z systemem jest pełna i dosłownie niezauważalna. RIM zaoferował również specjalną aplikację skupiającą w jednym miejscu wpisy ze wszystkich portali, do których jesteśmy zalogowani. Aplikacja ta działa również jako czytnik RSS. Duża piątka za ten element systemu.
Opcje, ustawienia, konfiguracje...
W każdym miejscu system BlackBerry OS 6 oferuje możliwości modyfikacji jakichś ustawień. Standardowo menu wywołuje się poprzez naciśnięcie przycisku z symbolem RIM, po czym ukazuje się rozwijana lista, niekiedy bardzo długa, zawierająca wiele mniej lub bardziej potrzebnych opcji. Zwykle po zjechaniu na sam dół listy i przyciśnięciu zakładki Opcje mamy możliwość dokonywania dalszych, bardziej precyzyjnych ustawień i modyfikacji.
Takie zasypanie ustawieniami było charakterystyczne dla systemu Windows Mobile, później wszyscy deweloperzy systemów dla telefonów komórkowych zaczęli ograniczać możliwości modyfikacji ustawień systemu. To firma Apple jako pierwsza dała przykład tego, że dobrze zaprojektowany system broni się sam, a klient nie potrzebuje tak wielkiej swobody, jak pierwotnie sądzono.
Cóż, pod tym względem BlackBerry OS jest inny - nieco archaiczny i mniej przejrzysty. Nie można nie zauważyć jednej rzeczy: wraz z nową odsłoną systemu operacyjnego firma RIM dodała możliwość prostej modyfikacji niektórych opcji - na wzór konkurencyjnych systemów operacyjnych.
To proste menu wywołuje się, przytrzymując dłużej palec na ikonie programu, kontakcie czy zakładce w przeglądarce internetowej. Niestety, nie zrezygnowano z opisywanej wyżej listy ze względu na dostosowanie systemów również do telefonów pozbawionych dotykowego ekranu. To właśnie dwoista natura BlackBerry OS6.
- *Przeglądarka internetowa
W nowej odsłonie systemu firma RIM umieściła przeglądarkę internetową opartą na silniku WebKit - najpopularniejszym obecnie silniku wśród mobilnych przeglądarek internetowych. Nowa przeglądarka ma się do wcześniejszych wersji tak jak kulawy żółw do geparda. Strony otwierają się chwilę po zatwierdzeniu adresu, nie tak jak to było wcześniej, po „dłuższym oczekiwaniu”, a do tego wyglądają dobrze.
Dotykowy ekran, jak żadne inne rozwiązanie, sprzyja przeglądaniu Internetu, dlatego całość w modelu Torch spisuje się zadowalająco. Być może powiedziałbym nawet, że bardzo dobrze, ale na nieszczęście dla Torcha szybkość przeglądarki BlackBerry postanowiłem porównać z przeglądarkami Windows Phone 7 i Samsunga Galaxy S.
W każdym z przeprowadzonych testów produkt BlackBerry był wolniejszy, zaskakująco wolny był podczas powrotu do strony wcześniejszej. Zarówno Android, jak i WP7 przechowują odwiedzone strony w pamięci, a powrót do nich poprzez opcję Wstecz trwa dosłownie moment. W BlackBerry ta sama czynność wymagała doczytania strony, co sygnalizował niebieski pasek na dole ekranu.
Nowa przeglądarka firmy RIM dobrze wczytywała strony, dopasowując szerokość tekstu do szerokości ekranu, a opcja powiększania poprzez rozciąganie działa bez zarzutu. Przeglądarka dobrze radzi sobie z HTML5, nie obsługuje za to technologii Flash.
Na słowa pochwały zasługuje obsługa kart - te prezentowane są w formie ładnych kafelków, pomiędzy którymi nawigujemy poprzez pociągnięcia palca. Warto też zwrócić uwagę na proste menu dające dostęp do najpotrzebniejszych funkcji, jak: dodanie strony do ekranu głównego, kopiowanie, wysyłanie adresu i tym podobne. Oczywiście lista wywoływana przyciskiem Menu też jest - zajmuje dwie długości ekranu, ale o tym pisałem już wyżej.
Podsumowanie
Ci, którzy do tej pory z własnej woli lub z woli szefa zatwierdzającego zakup służbowych telefonów pracowali z terminalem BlackBerry w ¶eku, powinni być raczej zadowoleni z funkcjonalności, wykonania i działania najmłodszego dziecka firmy RIM -BlackBerry Torch. Również BlackBerry OS6 powinien pozytywnie ich zaskoczyć - to krok w dobrym kierunku - w kierunku nowoczesności iOS, Androida i Windows Phone 7.
Ci jednak, którzy zdecydują się wydać ponad 2000 zł na ten telefon, licząc, że za te pieniądze otrzymają połączenie niezawodności BlackBerry z elegancją Windows Phone 7, innowacyjnością Androida i stabilnością iOS, zawiodą się okrutnie. Nie zachwycają także ceny aplikacji w BlackBerry App World, ale to temat na osobny wpis.
Oczywiście BlackBerry ma swojego asa w rękawie, to firmowe serwisy internetowe BIS i BES, przed którymi drżą nawet niektóre rządy. Ci, którzy są zmuszeni do korzystania z ich dobrodziejstw, i tak pozostaną przy terminalach kanadyjskiego giganta. Dla wszystkich pozostałych iOS, Android oraz Windows Phone 7 będą bardzo kuszącymi alternatywami.
Beż żalu zwracam testowy egzemplarz BlackBerry. Nie dlatego, że był to zły telefon, ale głównie dlatego, że pod każdym względem oferuje on znacznie mniej niż Samsung Galaxy S. To jednak tylko moje zdanie...