Blood and Glory: Legend zmiażdżony przez mikrotransakcje!

Blood and Glory: Legend zmiażdżony przez mikrotransakcje!

Blood and Glory: Legend zmiażdżony przez mikrotransakcje!
Zbyszek Kowal
03.09.2012 05:34, aktualizacja: 03.09.2012 07:34

Od kilku dni użytkownicy Androida oraz urządzeń Apple’a mogą zagrywać się w kolejną część Blood and Glory. W odsłonie Legend wprowadzono wiele nowości w stosunku do pierwszej gry z tej serii. Niestety, produkcja Glu Mobile to najgorszy przykład gry freemium.

Od kilku dni użytkownicy Androida oraz urządzeń Apple’a mogą zagrywać się w kolejną część Blood and Glory. W odsłonie Legend wprowadzono wiele nowości w stosunku do pierwszej gry z tej serii. Niestety, produkcja Glu Mobile to najgorszy przykład gry freemium.

Blood and Glory: Legend pojawił się w App Store 29 sierpnia, premiera na Androida odbyła się dwa dni później. W obu sklepach grę można pobrać za darmo i cieszyć się nieskrępowaną rozgrywką do pewnego momentu.

Obraz

Trzeba uczciwie przyznać, że pod względem grafiki odsłona Legends prezentuje się znacznie ciekawiej. Gracze w końcu doczekali się fabuły prezentowanej na komiksowych wstawkach. Klimat przypomina nieco serial telewizji HBO o Spartacusie. Pojawili się również nowi przeciwnicy, nowe piękne areny oraz broń i uzbrojenie.

Skoro jest tak pięknie, to dlaczego jest tak źle? Otóż Glu Mobile wszystkie ostatnie swoje gry tworzy pod kątem mikrotransakcji. Główny wątek fabularny jest poprowadzony tak, aby po przejściu połowy gry gracz utknął w martwym punkcie. Wyjść z impasu można tylko dzięki dokupieniu za pieniądze monet lub przedmiotów.

W Blood and Glory: Legend i w Eternity Warriors 2 wprowadzono do rozgrywki opcję, która podpowiada graczowi, jaka broń jest niezbędna do pokonania jakiejś planszy lub przeciwnika. Jeżeli ekwipunek jest gorszy, wtedy z dużą dozą prawdopodobieństwa nie przejdziemy dalej.

Obraz

Prześledźmy zatem realny przykład. Mój gladiator osiągnął poziom 9. Kupiłem najlepsze uzbrojenie dla niego, jakie było dostępne za wirtualne monety. Niestety, mój wojownik jest gorszy od przeciwników, których muszę pokonać.

Oczywiście pojawia się podpowiedź, jaką zakupić broń, aby gra toczyła się dalej. Za 300 czerwonych kryształów powinienem dokupić hełm, który wyrówna liczbę punktów życia mojego gladiatora z oponentem.

Nie mam nic przeciwko dodatkowym płatnościom w grach, jednak lubię rozsądne podejście do tematu. Otóż zakup 100 kryształów to wydatek 4 euro. Zatem aby kupić sugerowane ulepszenie, powinienem wydać 12 euro. Oczywiście po przejściu kilkunastu kolejnych przeciwników sytuacja się powtórzy.

Obraz

Ktoś może zarzucić mi lenistwo, że wolę dokupić miecz czy buteleczki przywracające punkty życia zamiast sukcesywnie zbierać doświadczenie i monety w grze. Problem w tym, że odpowiednią ilość złota oraz punktów doświadczenia dostaje się tylko za najmocniejszego przeciwnika, którego akurat nie możemy pokonać z powodu słabego uzbrojenia.

Oczywiście można walczyć z słabszymi oponentami, zgarniając od 20 do 40 punktów doświadczenia. Skok na poziom 10 wymaga 1800 punktów. Średnio więc musiałbym 60 razy pokonać jednego ze słabszych przeciwników, aby wskoczyć na wyższy level. Byłbym nawet skłonny to zrobić, gdyby nie fakt, że niewiele poprawi to moją sytuację.

Blood and Glory: Legend to gra wyśmienita, którą polecam zobaczyć i chwilę pograć. Ostrzegam jednak, w późniejszym etapie bez dodatkowego wsparcia jest bardzo trudno. Bez gigantycznego samozaparcia lub dodatkowych funduszy nie ma sensu grać dalej.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)