Bluboo Edge - piękny smartfon z wygiętym ekranem za mniej niż 600 zł
23.11.2016 12:58, aktual.: 23.11.2016 14:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wygląda jak flagowe samsungi, ma obustronnie zagięty ekran, czytnik linii papilarnych, a nawet pulsometr. Kosztuje przy tym około 550 zł. Czy słabo znany producent budżetowców ma szanse zaistnieć?
Budżetowa specyfikacja
Tym co wyróżnia Bluboo Edge z pewnością nie jest specyfikacja. Ta jest raczej podstawowa i obejmuje duży ekran o dosyć niskiej rozdzielczości, przeciętny procesor MediaTeka i aparaty, które nawet na papierze wyglądają kiepsko.
Do tego dochodzi bateria o raczej marnej pojemności 2600 mAh oraz skromna ilość pamięci - zarówno operacyjnej (2 GB), jak i przestrzeni na dane (16 GB).
Bluboo Edge | |
---|---|
Producent | Bluboo |
Model procesora | MediaTek MT6737 |
Segment | Smartfon budżetowy |
System operacyjny | Android 6.0 |
Przekątna ekranu | 5.5″ |
Rozdzielczość ekranu | 1280 x 720 |
Maksymalna pamięć operacyjna | 2 GB RAM |
Maksymalna pamięć wewnętrzna | 16 GB |
Rozdzielczość matrycy | 8 Mpix |
Pojemność akumulatora | 2600 mAh |
Znajome wzornictwo
Bluboo Edge to klon flagowych samsungów. Z każdej strony da się zauważyć podobieństwa do modeli Galaxy S7 edge i Note'a 7. Kluczową cechą jest tutaj oczywiście zagięty obustronnie wyświetlacz. Warto jednak zaznaczyć, że zagięcie to jest bardziej delikatne niż w produktach konkurencji.
Pod ekranem znajdziemy kolejny dowód na to, że model Bluboo Edge nie został zaprojektowany od zera przez projektantów tej firmy - czytnik linii papilarnych zintegrowany z przyciskiem Home. Wisienką na torcie jest jednak pulsometr ulokowany w tym samym miejscu, co w wymienionych samsungach. To już według mnie przesada.
Mówiąc, że jakiś producent skopiował Samsunga, nie mam na myśli tego, że również zastosował zagięty ekran, skaner palca czy pulsometr. Przeszkadza mi to, że elementy te są umieszczone w identycznych miejscach i w identycznej konfiguracji, co u koreańskiego giganta. Większość zaprezentowanych do tej pory smartfonów z zagiętymi ekranami wygląda niestety identycznie - mowa tu zarówno o flagowcach takich jak Huawei Mate 9, jak i o budżetowcach takich jak Bluboo Edge.
Pomijając to, że produkt pochodzi z kopiarki...
No dobra, ponarzekałem, więc teraz trzeba trochę posłodzić. Wzornictwo, mimo, że skopiowane, jest świetne. Dwie zagięte tafle szkła, a pomiędzy nimi metal. Gdy patrzę na grafiki promocyjne, odnoszę wrażenie, że oglądam ofertę przedstawiającą flagowy smartfon za 3 tysiące złotych.
Warto zwrócić uwagę, że producent przyłożył się nawet do szczegółów. Ekran jest wykonany w technologii OSG, co polepsza wrażenia z jego obsługi. Dodatkowo digitizer jest dwuwarstwowy, co umożliwi użytkowanie urządzenia nie tylko w rękawiczkach, ale również mokrymi rękami. Tylny szklany panel to natomiast materiał zaprojektowany tak, aby pod różnymi kątami mienił się różnymi barwami.
Bluboo Edge and Samsung Galaxy S7 Edge Back Covers Comparison Video
Mamy dwa hybrydowe sloty oraz... niewybuchającą baterię. Tak, Bluboo jest kolejnym producentem, który chwali się, że jego sekcja zasilania jest bezpieczna dla użytkownika i nie będzie sprawiać żadnych problemów. Nadeszły dziwne czasy.
Grafik płakał jak projektował
Urządzenie urządzeniem. Zwróćcie uwagę na sposób jego prezentacji. Jeśli inżynierowie, którzy zaprojektowali smartfona odznaczają się takim samym poziomem profesjonalizmu, co graficy i marketingowcy, to ja chyba jednak podziękuję.
Na oficjalnym materiale promocyjnym producent pokazuje kilka flagowych cech swojego budżetowca. Wśród nich jest oczywiście pulsometr. Nie dość, że wygląda on tak samo jak ten z samsungów, to identyczna jest również prezentowana aplikacja. Mam wręcz wrażenie, że graficy nie zdążyli po prostu przed premierą dopracować tego szczegółu i w ostatniej chwili wrzucili po prostu screenshota z aplikacji S Health. Nieładnie.
Bluboo Edge Official Introduction Video --Dual Curvy Design Android Smartphone
Jeszcze śmieszniejsza jest scena wcześniejsza przedstawiająca ujęcie na sam pulsometr. Widzicie tą malutką rączkę przykładaną do pulsometru...? Chyba lepiej pozostawić to bez komentarza.
Cena i dostępność
Wróćmy jednak do samego urządzenia. Flagowe wzornictwo, kilka funkcji z Galaxy S7 edge i budżetowe podzespoły zostały tutaj wycenione na 139 dolarów, czyli równowartość około 580 złotych. Zaskakująco mało.
Bluboo Edge będzie można zakupić już jutro, a przesyłki trafią do klientów w połowie grudnia. Wkrótce smartfon powinien się pojawić w sklepie Bluboo na AliExpress, więc będzie można zamówić go do Polski.
Na rynku są już alternatywy
Powyższa oferta wydaje się wybitnie korzystna. Warto jednak przypomnieć, że na rynku znajdziemy już inne urządzenia oferujące podobne cechy. Mam tutaj na myśli chociażby niedawno pokazanego Elephone S7, który również ma zakrzywiony wyświetlacz, również kopiuje flagowe Samsungi i również kosztuje około 550 zł.
Wygląda więc na to, że zaczyna się nowy trend. Czy rynek zasypią tanie smartfony z zagiętymi ekranami?