Były szef Apple'a wprowadza bardzo oryginalnego androida za... 500 zł
Na brytyjski rynek wchodził właśnie nowy produkt firmy Obi Worldphone, za którą stoi sam John Sculley. MV1 - bo tak nazywa się ten model - ma odznaczać się nie tylko niską ceną, ale przede wszystkim bardzo nietypowym wyglądem.
17.08.2016 | aktual.: 17.08.2016 18:59
Kto kryje się pod nazwą "Obi"?
To amerykańska marka smartfonów należąca do firmy Obi Worldphone, na której czele stoi dobrze znany fanom technologii John Sculley. To właśnie były szef Apple'a i PepsiCo stwierdził jakiś czas temu, że brakuje dobrze wyglądających tanich smartfonów i chce to zmienić.
Obi Worldphone nie chce konkurować z największymi graczami w segmencie smartfonów, a zamiast tego ma zamiar dostarczać tanich, oryginalnych i dobrze wykonanych telefonów. Dwa pierwsze urządzenia marki (SF1 i SJ1.5) już ubiegłym roku pojawiły się w Stanach i odznaczały się bardzo nietypowymi obudowami, które zaprojektował Robert Brunner. Projektant ten w przeszłości również pracował w firmie Apple (obecnie to współzałożyciel Ammunition Design Group).
Ta obudowa przyciąga uwagę
Firma w lutym tego roku zapowiedziała trzeciego smartfona - model MV1. Ma on zauważalnie słabszą specyfikację, ale również odznacza się oryginalnym wyglądem. Cechą charakterystyczną wszystkich modeli Obi jest wyraźnie wystający z obrysu obudowy ekran, który otoczony jest cienką ramką. To jednak nie wszystko.
Wykonana z poliwęglanu obudowa ma dość nietypowy kształt - u góry została ona spłaszczona, a u dołu jej krawędzie zostały zaokrąglone. Boczne ramki zostały do tego wyprofilowane na wzór tych znanych z sygnowanych logiem Nokii modeli Lumia, a pokrywa baterii wygląda jakby była wkomponowana w ramkę.
Obi Worldphone chwali się ponadto wykorzystaniem dobrej jakości tworzywa sztucznego i hartowanego szkła Corninga (Gorilla Glass 3) z powłoką oleofobową, co jest rzadkością w tanich smartfonach. Sprzęt nie każdemu musi się spodobać, ale zdecydowanie nie można odmówić mu świeżości.
Specyfikacja warta prawie 500 zł?
Obi MV1 naprawdę mi się spodobał i przez chwilę zapragnąłem nawet sprowadzić ten model z Wielkiej Brytanii. Pomysł dość szybko jednak umarł, gdy przyjrzałem się uważnie specyfikacji technicznej tego urządzenia. O ile bowiem sprzedawani w Stanach poprzednicy bazują na Snapdragonie 615 (z 2 lub 3 GB RAM-u), tak MV1 oparty jest na o wiele słabszym Snapdragonie 212 ze starszymi Cortexami-A7. Układ ten poradzi sobie z obsługą ekranu HD, ale - nawet ze wsparciem 2 GB pamięci RAM - nie podobała bardziej wymagającym aplikacjom.
Mówimy co prawda o sprzęcie, który wyceniony został na 99 funtów, co w przeliczeniu daje ok. 491 zł, więc taki układ nie jest zaskoczeniem (zbliżone jednostki dostępne są w podobnie wycenionych modelach dostępnych na naszym rynku). Chińczycy wysoko zawiesili jednak poprzeczkę, gdy idzie o dobrze wyposażone telefony za nieduże pieniądze...
Cały czas uważam, że na rynku jest miejsce na "designerskie smartfony" z niższej półki cenowej. Liczę więc, że Obi Worldphone w przyszłości wprowadzi na Starym Kontynencie także nieco mocniejsze smartfony, a przy tym nie będzie wyraźnie podnosić ich ceny.