Canon Legria Mini X - kamera dla vlogera lub muzyka
Tekst o kamerze na Komórkomanii? Tak, wyjątkowo, bo to urządzenie bardzo pomaga nam w nagrywaniu Techgadek.
15.09.2014 | aktual.: 15.09.2014 22:42
Kilka miesięcy temu postanowiliśmy ruszyć z serią vlogowych materiałów na Komórkomanii. Szybkie nagranie, gadające głowy, garść przebitek i prosty montaż.
Pierwotne założenia dobrze oddaje pierwsze wideo. Na szczęście trochę je zmodyfikowaliśmy.
Zależało nam, by zarówno nagranie, jaki i obróbka materiału były jak najszybsze. Z tego powodu na starcie zrezygnowaliśmy z wielkiej, wyglądającej profesjonalnie kamery, która leży u nas w biurze. Pojawił się oczywiście pomysł, żeby wykorzystać smartfony, ale jakość dźwięku i obrazu - w szczególności, gdy światła jest trochę mniej - wciąż pozostawiają nieco do życzenia. Z pomocą przyszedł Canon, który dostarczył kamerkę Legria Mini X.
Nagrywamy wciąż amatorsko, ale montaż zostawiliśmy profesjonaliście.
Jakość dźwięku
To dość niepozorny sprzęt. Canon pozycjonuje go przede wszystkim jako gadżet dla muzyków. Mini X zapisuje nieskompresowane audio i ma wysokiej klasy mikrofon stereofoniczny. W menu jest sporo ustawień i można dostosować tryb pracy do warunków i rodzaju zapisywanego dźwięku.
Na tym filmie możecie usłyszeć, jak brzmi dźwięk zapisany przez wbudowany mikrofon Mini X
Wbudowanego mikrofonu nie używamy jednak prawie wcale. Mini X ma wejście mikrofonu zewnętrznego a korzystanie z niego jest niemal zawsze najlepszym rozwiązaniem.
Jakość obrazu
Legria Mini X ma matrycę CMOS o wielkości 1/2,3 cala i szerokokątny obiektyw o jasności f/2,8. Jak wygląda nagrany przez nią obraz możecie zobaczyć w Techgadkach. Niemal każda była nagrana Canonem. Szerokokątny obiektyw jest niezłym rozwiązaniem, ale nie do wszystkich nagrań się nadaje, więc kamera ma też tryb zoom, który mocno ogranicza kąt nagrywania.
Mini X używaliśmy w różnych warunkach i w większości wypadków obraz był bardzo dobry. Im więcej światła, tym większa pewność, że nagranie będzie wyglądać dobrze. Jednak nawet w słabym świetle Legria Mini X wypada nieźle (widać to na pierwszym klipie, który zamieściłem).
Ergonomia i jakość wykonania
Kamerka Canona jest wielkości dłoni, ma obudowę zrobioną z niezbyt ładnego, ale dość solidnego tworzywa. Wyposażono ją we wszystkie potrzebne złącza oraz mocowanie statywu. Jest gotowa do pracy chwilę po odsłonięciu obiektywu.
Jest na tyle mała i lekka, że można ją cały czas nosić w torbie, a garść zmyślnych rozwiązań umożliwia robienie nagrań w różnych warunkach. Dwa najważniejsze to duży obracany ekran oraz nóżka, która pozwala na podniesienie przedniej części kamery.
Większość Techgadek nagrywaliśmy w plenerze, często w słoneczne dni. Podgląd na ekranie był widoczny, ale korzystanie z niego w pełnym słońcu jest mało komfortowe. Największymi wadami ekranu są jednak reakcja na dotyk i precyzja. Czasami trzeba zagryźć zęby i tapnąć ikonę kilka razy, zanim włączy się to, co reprezentuje. Najgorzej jest w ustawieniach – elementy są dość małe, więc trzeba się trochę nagimnastykować, żeby wprowadzić pożądane zmiany.
Na szczęście kamera to nie smartfon i zwykle nie wymusza częstego grzebania w ustawieniach, a do kluczowych funkcji (włączenie nagrywania, podgląd) są fizyczne przyciski.
Ekran trochę przeszkadza w obsłudze, ale oprogramowanie jest na tyle proste i przejrzyste, że nie trzeba sięgać do instrukcji. Zresztą w pudełku jej nie ma. Do wyboru jest kilka trybów nagrywania obrazu i dźwięku, format plików, ich jakość i garść ustawień urządzenia. Warto wspomnieć o możliwości nagrywania plików w zwolnionym tempie (1/x4 VGA, 1/x2 720p).
Kamera jest wyposażona w WiFi. Nagrania można przekazywać do komputera przez usługę internetową Canona lub strumieniować bezpośrednio do telewizora. Dzięki aplikacji mobilnej można też przekazywać obraz z kamery do telefonu. Do nagrywania Techgadki funkcje komunikacji bezprzewodowej nie były nam potrzebne, więc ograniczyliśmy się do tego, by sprawdzić, czy działają prawidłowo. Działają.
Dla kogo?
Canon Legria Mini X to produkt niszowy. Jednak klienci, którzy w tej niszy siedzą, będą z niego zadowoleni. Ze względu na bardzo dobry wbudowany mikrofon oraz obecność wejścia mikrofonu zewnętrznego będzie to fajny sprzęt dla ludzi zajmujących się muzykowaniem. Jak mogliście się przekonać, sprawdza się także w roli podstawowego sprzętu vlogera, a pewnie pożytek mieliby z kamerki także dziennikarze. Wszyscy inni? Także, ale nie można zapominać o cenie.
Model Legria Mini X kosztuje obecnie ok. 1500 zł. Z jednej strony to rozsądna kwota, bo kamera jest dobrej jakości i ma wiele funkcji, z drugiej za podobne pieniądze można kupić inne urządzenia – zaczynając od smartfona z niezłą optyką, przez aparat bezlustrowy na kamerce sportowej z dodatkowymi akcesoriami kończąc.Do filmowania i fotografowania rodziny lub dokumentowania wyjazdów będą to lepsze rozwiązania od Mini X. Jeśli jednak - tak jak my - szukacie w miarę prostego, wyspecjalizowanego sprzętu o dużych możliwościach i dobrej jakości obrazu, powinniście wziąć Legria Mini X pod uwagę.