Cellna recenzja: Wimbledon 2009
Chyba już się powoli zaczynacie przyzwyczajać, że moje recenzje często opisują gry sportowe, ale co ja poradzę na to, że sport jest dla mnie ważny. Tym razem w ręce wpadł mi tytuł "Wimbledon 2009" produkcji Gameloftu. Choć w rzeczywistości nie zdarza mi się grać na korcie, to mobilna gra nawet mi nieźle szła. Zapraszam do zapoznania się z recenzją tej gry, no i do grania.
Opisywana gra jest następcą Wimbledon 2008 - jest bardziej dopracowana i raczej niewiele się od niej różni. Rozpoczynając grę mamy do wyboru pojedynczy mecz, karierę oraz pełen turniej. Co ciekawe, można wybrać pomiędzy singlem męskim i żeńskim, ale także są i deble.
Chyba już się powoli zaczynacie przyzwyczajać, że moje recenzje często opisują gry sportowe, ale co ja poradzę na to, że sport jest dla mnie ważny. Tym razem w ręce wpadł mi tytuł "Wimbledon 2009" produkcji Gameloftu. Choć w rzeczywistości nie zdarza mi się grać na korcie, to mobilna gra nawet mi nieźle szła. Zapraszam do zapoznania się z recenzją tej gry, no i do grania.
Opisywana gra jest następcą Wimbledon 2008 - jest bardziej dopracowana i raczej niewiele się od niej różni. Rozpoczynając grę mamy do wyboru pojedynczy mecz, karierę oraz pełen turniej. Co ciekawe, można wybrać pomiędzy singlem męskim i żeńskim, ale także są i deble.
Sterowanie w grze jest bardzo proste. Każdy klawisz ma przypisany inny ruch naszego bohatera, co powoduje, że bezproblemowo ruszamy się po korcie i odbijamy nawet najtrudniejsze piłki. Nacisnięcie jednego klawisza dwa razy sprawia, że gracz wyskakuje w powietrze i gra z poświęceniem - wygląda to naprawdę efektownie. Odbijanie piłek jest już troszeczkę bardziej skomplikowane - na ekranie pojawia się kursor, który określa miejsce, gdzie po uderzeniu poleci piłka.
Dźwięk - realistyczne odgłosy uderzeń piłek, okrzyki sędziego, doping publiczności. W menu możemy usłyszeć melodyjkę.
Plusy:
- wciąga,
- dobra grafika i dźwięk,
- realistyczna.
Minusy:
- "ale to już było".
Ocena: 9/10