CenterNet i Centertel spotkają się w sądzie
Pisałam wczoraj, że CenterNet podpisał z Erą umowę na roaming krajowy. Zdaniem nowego operatora, taki krok był efektem niemożności uzyskania z Centertelem porozumienia w sprawie terminów uruchomienia usług. A te narzucone są przez prezes UKE.
08.05.2009 | aktual.: 08.05.2009 10:05
Jednak rzecznik Grupy TP, Wojciech Jabczyński, na swoim blogu przedstawia sprawę zgoła inaczej.
Pisałam wczoraj, że CenterNet podpisał z Erą umowę na roaming krajowy. Zdaniem nowego operatora, taki krok był efektem niemożności uzyskania z Centertelem porozumienia w sprawie terminów uruchomienia usług. A te narzucone są przez prezes UKE.
Jednak rzecznik Grupy TP, Wojciech Jabczyński, na swoim blogu przedstawia sprawę zgoła inaczej.
Zdaniem W. Jabczyńskiego, po stronie Centertela nie było uchybień i umowa została rozwiązana zupełnie bezpodstawnie:
Wczoraj CenterNet poinformował, że nie chce już korzystać z sieci Orange i zdecydował się przenieść do Ery. Przez ponad rok firma przymierzała się, jak zacząć działać i zdecydować się nie mogła. Wielokrotnie zmieniała model biznesowy tzn. od MVNO po roaming krajowy, czyli od sasa do lasa. Na koniec zasugerowali, że są bez winy i zmieniają operatora, aby zmieścić się w terminach wyznaczonych przez UKE.
Rzecznik dodał też, że jego zdaniem ten ruch jest ukierunkowany bardziej na uzasadnienie wniosku o przesunięcie przez UKE terminu rozpoczęcia działalności, za czym przemawia też fakt, że CenterNet nie posiada gotowej do testów infrastruktury telekomunikacyjnej.
Umowa podpisana między CenterNetem i Centertelem zawierała sporą ilość zapisów o minimalnych zobowiązaniach tego pierwszego, opiewających na wielomilionowe kwoty. Najwyraźniej więc kwestię tego, czy CenterNet mógł ją sobie ot tak wypowiedzieć, rozstrzygnie sąd - bo jak pisze Jabczyński: Raczej tego nie odpuścimy.
Źródło: Blog W. Jabczyńskiego