Targi CES na półmetku – podsumowanie tego, co już zobaczyliśmy
09.01.2013 15:30, aktual.: 09.01.2013 16:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czy Wy także w tym roku zarywaliście noce, żeby oglądać streamingi? Czy Wy także przebijaliście się przez dziesiątki artykułów, żeby w tym roku na CES...
...nie zobaczyć niczego ciekawego? Czy Wy też macie wrażenie, że przez ostatni rok nikt jeszcze nie zorientował się, że fajnie by było wrzucić jakiś sensowny software do tych marketów, które nie obsługują większości urządzeń pokazanych na zeszłorocznych targach CES/MWC? Jednak już teraz można wysnuć ciekawe wnioski.
Co zobaczyliśmy do tej pory w tym roku? Zabrakło największych (z czołowych marek obecny jest tylko Samsung), ale mniejsi nadrabiają kreatywnością.
[solr id="komorkomania-pl-142080" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/4698,sony-xperia-z-zaprezentowany-wodoodporny-high-end-z-5-calowym-ekranem" _mphoto="xperia-z-logo-142080-244-318a3bf.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3310[/block]
Na przykład ktoś (Lenovo) wpadł na pomysł, że jego telewizor się lepiej sprzeda, jeżeli wymyśli mu jakąś fajną nazwę. Jest trochę za mały (27 cali) i za tani na to, żeby symulować profesjonalny sprzęt dla kinomaniaka. Każdy przecież zrozumie, że oprócz obsługi gestów nie ma w nim niczego względnie świeżego. Tak więc ten ktoś zmienił nazwę i obwołał ten telewizor czy ekran tabletem. Niespodzianka (nie) - całe środowisko technologiczne się podpala, że jest duży tablet, a nawet są kłótnie, że czegoś takiego nie da się wynieść na miasto. Obrońców teorii, że to tablet, nie przekonuje wszak, że waży 8 kilogramów, a bateria wystarczy tylko na 2 godziny.
Innym sukcesem targów CES okazał się keynote, który poprowadziła Nvidia. Wyobraziłem sobie fikcyjny tok rozumowania twórców: „Co tam 12-rdzeniowe GPU, które mieliśmy dotychczas - przy takiej liczbie użytkownik może się jeszcze połapać, jaką to ma wydajność, porównać z konkurencją, może się okazać, że to nie jest najlepsze na rynku. Zróbmy 20, 40, albo nie - 72 rdzenie. Wtedy nikt nie będzie wiedział, jak to działa, ale każdy pomyśli, że to dużo, najwięcej. Nazwijmy to Tegra 4, żeby było w serii. To nic, że podtrzymamy tradycję i zanim wyjdzie Tegra 5 ze 144 rdzeniami, to będzie 5, może 10 dobrych tytułów wspieranych przez ten procesor. To nic, że żaden z nich nie wykorzysta nawet połowy jego mocy”.
Nie jestem człowiekiem negatywnie nastawionym do tego, jak się rozwija rynek mobilny (wręcz przeciwnie - uważam, że powyższe produkty są świetne), ale lubię czasem przerysować, żeby nakreślić tło do dalszej dyskusji. Dla mnie to tylko emfaza.
Do czego zmierzam? Bardzo się cieszę, że coraz wyższe rozdzielczości stają się standardem, czyli muszę pochwalić Panasonica za wyposażenie nowego telewizora (zabieg jak w wypadku Lenovo - nazwano go tabletem o przekątnej 20’’) w rozdzielczość Ultra HD (3840 x 2560). Poza tym, jeżeli chodzi o wspomniany produkt Lenovo, to fani planszówek także będą wniebowzięci (złudnie; bo przecież znane marki nie zdecydują się na wydanie swoich gier na sprzęt, który będzie mieć góra 0,01% osób z ich grupy docelowej). Zastanawiam się, ilu rodziców powierzy swoim dzieciom do zabawy ekran wart 6-7 tys. zł. Interesuje mnie też jakość dźwięku jego wbudowanych głośników (nie należą do pokaźnych).
[solr id="komorkomania-pl-142236" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/4688,grand-s-czyli-5-cali-z-full-hd-tym-razem-od-zte" _mphoto="zte-grand-s-1-142236-253-0b08fdc.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3311[/block]
Fajnie też, że powstało już szkło Gorilla Glass 3 (choć mam urządzenie z GG2 od pół roku, które przeszło podstawowy kurs latania i wciąż żadnej ryski nie ma; choć da się już zrobić i masowo produkować niezniszczalne ekrany, niezatapialne smartfony). To dobrze, że jest postęp - jeżeli informacja producenta o trzykrotnie zwiększonej wytrzymałości jest prawdziwa, to będzie to rewelacyjny komponent. Pod warunkiem, że jego produkcja nie będzie trzy razy droższa.
Radość sprawia mi także eksperyment Huaweia – smartfon z wyświetlaczem 6,1 cala. Kiedyś wszyscy śmiali się z wyświetlacza Galaxy Note. Mamy okazję zobaczyć, czy da się pójść jeszcze dalej. Z jednej strony trochę szkoda, że użytkownicy w Europie nie mają zaufania do tej marki, a co za tym idzie - trudno będzie oszacować, czy ewentualnie niekorzystny efekt sprzedaży będzie wynikiem umieszczenia tego ekranu właśnie. Lepszą reputacją cieszy się firma Vizio w USA, ale w tym wypadku zaproponowano smartfona (bez nazwy...) o przekątnej 7'', co może z kolei być posunięciem zbyt odważnym (choć Tegra 3 czy czysty Android zachęcają). Z drugiej strony - jestem wniebowzięty, że nawet do niedawna trzeciorzędne firmy doganiają pod względem technologicznym Samsunga czy Apple'a, czego dowodami są flagowiec Huawei (Ascend D2) czy nowy najcieńszy telefon świata, Alcatel Idol Ultra (6,45 mm grubości).
Zastanawiam się tylko nad jednym… Mam duże problemy z ujęciem tego w grzeczne słowa: co ja sobie zainstaluję na którymkolwiek z tych urządzeń? Czy chociaż systemy operacyjne będą na tyle zoptymalizowane pod ich komponenty, żeby być w miarę stabilnymi? Można złożyć dobry sprzęt, ale napisać kilka dedykowanych mu aplikacji (mówię o porządnych, praktycznych i przydatnych w życiu aplikacjach, a nie Saperze, Pasjansie czy obsłudze kostki do gry), które zostałyby zaprezentowane podczas premiery urządzenia – tak się nie da? Można, wszystko można, ale pewnie nie jest to jeszcze priorytet, którym kieruje się statystyczny klient w toku procesu zakupowego.
[solr id="komorkomania-pl-142276" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/4686,huawei-celuje-w-srednia-polke-ascend-w1-z-windows-phone-8-zaprezentowany" _mphoto="huawei-ascend-w1-windows-9df19c7.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3312[/block]
W kwestii software'u największą niespodziankę zafunduje nam chyba dopiero RIM, ale o tym oficjalnie świat dowie się dopiero 30 stycznia. W każdym razie BlackBerry OS 10 na urządzeniach developerskich wygląda bardzo interesująco.
Wniosek pierwszy: rynek smartfonów będzie wyglądał wkrótce tak, że będą topowe marki „z tradycją”, ale będzie można kupić także znacznie tańszy model firmy „BezNazwy” i także podziała on rok czy dwa, więc pieniądze na niego wydane nie będą stracone. Dokładnie tak samo jest teraz z mikrofalówkami czy czajnikami elektrycznymi. Plusem jest natomiast to, że mali już nie naśladują tak bardzo dużych i rozwijają produkty na swój sposób, tworząc np. własny design (a nie wzorowany na kształcie iPhone’a czy Samsunga) lub nawet całe linie swoich produktów. Oczywiście istnieją urządzenia wzorowane na pomysłach konkurencji (np. Asus Qube oparty na koncepcji Nexusa Q), ale jest ich stosunkowo mniej.
Wniosek drugi: wyrażę się starymi, nieśmiertelnymi oraz powtarzanymi do znudzenia (choć i tak chyba niewiele osób zrozumiało jeszcze ich przesłanie) słowami klasyka, którego wraz z rosnącą rolą Windows Phone’a coraz bardziej doceniam. Zrobię to, ponieważ słowa te mają w sobie prawdę i światło przyszłości:
Autor wpisu:
Źródło: CES, official keynotes,