Prosisz znajomego o pomoc w wyborze telefonu? Nie popełniaj tych błędów
Prosić o pomoc trzeba umieć.
16.07.2021 | aktual.: 06.03.2024 22:13
Z oczywistych względów znajomi (oraz nierzadko ich znajomi) pytają mnie o rekomendacje dotyczące smartfonów. Jestem pewien, że wielu czytelników Komórkomanii ma podobnie, bo pewnie w swoich kręgach uznawani jesteście za ekspertów od technologii.
Osobiście nie mam nic przeciwko prośbom o pomoc i chętnie takiej pomocy udzielam. Jeśli ktoś jasno sprecyzuje swoje wymagania, zazwyczaj wskazanie najlepszych wyborów zajmuje mi chwilę, a ja przynajmniej mam satysfakcję, że ktoś dzięki temu nie wtopi swoich ciężko zarobionych pieniędzy.
No właśnie - gdy ktoś jasno sprecyzuje swoje wymagania...
Nie zliczę, ile razy odzywał się do mnie jakiś stary znajomy, zaczynając rozmowę od "siema, polecisz jakiś telefon?". I koniec.
Czasem z przekąsem rzucam nazwę jakiegoś smartfonu za 9000 zł, by - zgodnie z oczekiwaniami - usłyszeć "nie no, tyle to nie".
Bez znajomości budżetu nie da się nawet zacząć poszukiwań. Jeśli już więc prosisz kogoś o pomoc w wyborze, na początek przynajmniej zdefiniuj widełki cenowe. Bez tego ani rusz.
Nie, "jaki telefon do 1000 zł kupić?" też nie wyczerpuje tematu
Czasem zdarza się, że ktoś od razu precyzuje swój budżet. I super, to bardzo dobry początek. Gdy jednak rzucam najlepszą - w moim odczuciu - propozycję, zaczyna się wyliczanka.
Nagle okazuje się, że ekran za duży. Albo RAM-u za mało. Albo że ktoś nie chce tej konkretnej marki, bo nie ufa. A tak w ogóle to nie telefon dla niego, ale 80-letniej teściowej, dla której liczy się tylko aparat i bateria.
Jeśli masz tak długą listę wymagań odnośnie telefonu (a na pewno masz, musisz się co najwyżej nad nimi zastanowić), dlaczego nie precyzujesz ich od razu? W ten sposób oszczędziłbyś czas swój oraz osoby, którą prosisz o pomoc.
Najlepszy telefon za X zł nie istnieje
Wiele osób zdaje się żyć w przekonaniu, że istnieje smartfon będący uniwersalną odpowiedzią na pytanie "jaki telefon kupić?" Gdyby faktycznie ktoś wprowadził na rynek smartfon, który w swojej klasie cenowej wymiata całą konkurencję i jest obiektywnie najlepszym wyborem dla każdego, konkurencja nie miałaby racji bytu. A jednak półki sklepowe uginają się pod towarem różnych marek.
Powód? Każdy ma inne wymagania i coś, co dla jednego będzie zaletą, dla kogoś innego może być wadą. Jeden ucieszy telefon z dużej baterii, a drugiemu będzie przeszkadzać jego wysoka waga.
Dlatego ważne jest, by - prosząc o pomoc o pomoc w wyborze - jasno sprecyzować swoje wymagania. Czy ktokolwiek umiałby odpowiedzieć na pytanie "jakie mieszkanie kupić?" nie znając przynajmniej budżetu oraz liczby, wieku i stylu życia domowników? No właśnie. Nie ma więc co oczekiwać, że ze smartfonami jest inaczej.
Zobacz także: