“Weź worek, wypuść z niego gołębie i oświetl stroboskopowym światłem". Chris Cairns opowiada o nietypowych metodach kręcenia filmów
Lizbona, koniec kwietnia. 120 dziennikarzy i blogerów z całej Europy, dziesiątki Xperii XZ Premium. Wszyscy są tu po to, by zobaczyć jak Christopher Cairns, reżyser i producent filmowy, stworzy przedsięwzięcie, o którym zaraz będzie głośno. To projekt, w którym główną rolę odgrywają smartfony Sony i niezwykłe chwile rejestrowane w technologii super slow motion video.
Christopher Cairns: Pomyślałem - te smartfony nagrywają prawie 1000 klatek na sekundę - to imponujące! Na początku nie mogłem w to uwierzyć. Samo wydarzenie, podczas którego nagrywamy filmy wspólnie z dziennikarzami z całego świata, to niepowtarzalna możliwość spojrzenia na moją pracę z nowej perspektywy. Nigdy czegoś takiego nie robiłem, a każda niewiadoma z definicji jest ekscytująca. Nie mogę się doczekać rezultatów.
Hm, mój śmiertelny wróg podczas wymiotów wydaje się całkiem niezły. Strzelanie w pełną butelkę szampana. Rzucanie wiewiórką. Jeśli udałoby się ją rzucić poza atmosferę, by po drodze spłonęła - to by dobrze wyglądało w super slow motion!
Ummm, dość radykalne pomysły.
Aaah, okej, pytałeś na poważnie?
...
OK, tak naprawdę wszystkie rzeczy dobrze wychodzą w zwolnionym tempie. Lubię gołębie. Jeśli weźmiemy worek i wypuścimy z niego mnóstwo gołębi w podziemnym tunelu, oświetlając wszystko stroboskopowym światłem, efekt będzie świetny. Zrzucenie zyliona rowerów z klifu też mogłoby wyglądać przyzwoicie. Eksplozje są zawsze dobre.
A jeśli do tego nakręcimy wszystko przy pomocy drona...
Drony mają swoje ograniczenia - wiatr rusza nimi na wszystkie strony. Są ludzie, którzy je przez to rozbijają, nieraz krojąc przy tym twarze innych na kawałki. Co, swoją drogą, wygląda dobrze w zwolnionym tempie.
Obrazowe…
Dzięki super slow motion można zobaczyć rzeczy niewidoczne gołym okiem. To nowy świat, którego normalnie nie dostrzegamy. Potraktuj zwykły strumień wody pod prysznicem odpowiednio krótkim czasem migawki i zobacz, co się stanie. Zwolnione tempo, timelapse, inne kreatywne techniki - uwielbiam tak przekształcać rzeczywistość.
Zwykłe kamery też mają tryb slow motion. Jak pracowało ci się z telefonem?
Profesjonalne kamery slow motion umożliwiają ciągłe przechwytywanie obrazu, który jest przechowywany w buforze. Zdarzenia, które próbujemy przechwycić, są zazwyczaj ekstremalnie krótkie, dynamiczne i szybkie. Więc jeśli próbujemy uchwycić eksplozję, ręczne wyzwolenie migawki jest praktycznie niemożliwe. Musimy zobaczyć zdarzenie i dopiero wtedy wcisnąć spust, wykorzystując dane zebrane w buforze. Więc zobaczenie tego w telefonie jest niezwykłe, bo wymagało pokonania bariery w postaci ograniczonej pamięci urządzenia.
Już zupełnie na poważnie - jak myślisz, jaka będzie przyszłość smartfonów?
Dziś przyzwyczajeni jesteśmy do trzymania telefonów w ręku. Myślę, że byłoby lepiej, gdybyśmy kontrolowali je za pomocą umysłu.