Cicha śmierć giganta. Endomondo przechodzi do historii

Kto by pomyślał, że Endomondo - niegdyś jedna z najpopularniejszych aplikacji fitness - zakończy swój żywot bez większego rozgłosu.

Endomondo powstało w 2007 roku. 8 lat później usługa - mając wówczas 20 milionów użytkowników - trafiła pod skrzydła firmy Under Armour, która przejęła ją za 85 milionów dolarów. Ta nie potrafiła jednak uczynić z niej rentownego biznesu.

Under Armour ogłosił sprzedaż aplikacji MyFitnessPal - także przejętej w 2015 roku - za 345 milionów dolarów. W poświęconej tej transakcji informacji prasowej znalazła się króciutka wzmianka na temat tego, że firma przy okazji wyłącza usługę Endomondo.

Firma nie podaje przyczyn swojej decyzji, ale można się domyślać, że w ostatnim czasie Endomondo nie prosperowało najlepiej.

Dziś większość smartfonów ma preinstalowane przyzwoite apki fitness takie jak Google Fit, Apple Zdrowie czy Huawei Zdrowie, które w zupełności wystarczają do podstawowych zastosowań. Z kolei bardziej zaawansowani sportowcy inwestują w zegarki i inne akcesoria, z którymi odpowiednie oprogramowanie jest dostarczane. Mało kto potrzebuje dziś dodatkowej aplikacji, w przypadku której bardziej rozbudowane opcje są ponadto objęte niemałym (16,99 zł miesięcznie) abonamentem.

Skoro Under Armour zdecydowało się na zamknięcie, a nie - jak w przypadku MyFitnessPal - sprzedaż platformy, z popularnością Endomondo musiało być w ostatnim czasie bardzo źle. Jeszcze kilka lat temu było to nie do pomyślenia.

Na szczęście wyłączenie Endomondo nie jest jednoznaczne z całkowitą utratą danych dotyczących treningów. Z poziomu aplikacji oraz strony internetowej można wyeksportować uniwersalne pliki .TCX oraz .GPX, które da się następnie zaciągnąć do innej usługi.

W ustawieniach znaleźć można także opcję Połącz & Publikuj, która pozwala na synchronizację danych z platformami Garmin, Polar, Withings, Fitbit, TomTom, Relive, Google Fit czy Samsung Health.