Co się stało, Samsungu?

Co się stało, Samsungu?

Co się stało, Samsungu?
Źródło zdjęć: © Własny, prywatny, zakurzony komputer.
Kamil Szpajcher
01.01.2014 20:12, aktualizacja: 01.01.2014 21:33

Samsung się zepsuł - mówi wielu. W artykule pt. "co się stało, Samsungu?" spróbuję nakreślić moje spojrzenie na koreańskiego giganta, który bardzo zmienił się przez ostatnie około półtora roku i bardzo mi przykro, że to nastąpiło. Trochę irytacji, trochę obiektywizmu i trochę subiektywnej oceny Samsunga czas zacząć.

Już jako dzieciak patrzyłem na premiery super-smartfonów firmy Samsung. Koreańczycy zaskakiwali mnie wytrawnością i świetnym designem, nie wspominając o podzespołach o jakich mogła tylko marzyć konkurencja. Topowe pozycje w ich wachlarzu urządzeń stawały się inspiracją do zarobienia choć trochę pieniędzy, aby móc sobie sprawić najlepszy telefon na rynku.

Dziś jednak tak nie jest. Z ogromnym żalem wspominam te rozczarowania gdy po roku użytkowania Samsunga Galaxy 3 czy Gio obserwowałem jak pojedyncze podzespoły przestają działać jak należy. To padł głośnik, to padł ekran, a to znowuż klapka, lecz tym razem OD-padła. Wtedy nie zdawałem sobie sprawy, że to problem, bo przecież każdy tak miał, ale wtedy też praktycznie każdy miał Samsunga. Nie było prawdziwego porównania, więc firma ta mogła wypuszczać różnej maści urządzenia, które raz były lepsze, raz gorsze, ale nigdy bardzo dobre. Wtedy również nauczyliśmy się bycia fanatykami, o czym mowa była w moim poprzednim artykule, a to sprawiło, że Samsung nie musiał nas niczym zaskakiwać, a jedynie odpowiadać na oczekiwania ogółu społeczeństwa. Nie bez powodu Koreańczycy wypuszczają co chwilę coraz to nowsze urządzenia - po prostu wiedzą, że ponad 50% społeczeństwa przy przedłużeniu umowy w swojej sieci komórkowej kupi kolejnego Samsunga i musi czuć się wyjątkowy tym, że ma coś nowego. Porozmawiajmy jednak o topowych urządzeniach, które zazwyczaj były naprawdę godne uwagi.

Samsung "kiedyś", a dziś

Kiedyś Samsung był wzorcem, a co najciekawsze - "kiedyś" było nawet dwa lata temu. W świecie smartfonów czas płynie dużo szybciej niż w innych branżach i w ten oto sposób producent najlepszych smartfonów na rynku staje się aktualnie, moim zdaniem, starym dziadkiem nieumiejącym sobie poradzić z nadciągającą rzeczywistością. Według mnie stanął rozwój w tej firmie i nie chodzi o rozwój podzespołów, a oprogramowania. Samsung ma świetne urządzenia z naprawdę mocną specyfikacją - zawsze na topie, zawsze najszybszy. Ale czy na pewno? Wielu moich znajomych do dziś użytkuje Samsunga Galaxy Ace czy S Advance i są naprawdę zadowoleni, a to za sprawą tego, że były to jedne z najlepszych modeli w portfolio Samsunga. Specyfikacja? Nie najlepsza jak na te czasy i to bardzo łagodnie powiedziane, ale optymalizacja ich oprogramowania wydanego fabrycznie stoi na naprawdę wysokim poziomie. Dziś tego nie uświadczymy. Sam korzystałem ze świetnej S2-ki, której nie zamieniłbym do teraz na żaden inny smartfon, gdyby nie fakt, że zakochałem się "w kimś innym". Po drodze jednak pojawiła się między innymi S3 LTE, którą dałem radę użytkować przez równy tydzień i sprzedałem ją z nadzieją, że więcej do Samsunga nie wrócę. Bo po co mi masa bajerów i gadgetów, z których nawet nie korzystam? Wiele okien? Bez modyfikacji mam w nich tylko kilka aplikacji, które i tak dawno zamieniłem na lepsze odpowiedniki z Google Play. Oczywiście mógłbym jednak pobawić się chwilę i sprawić, że będę mógł korzystać z każdego zainstalowanego programu w ten sposób, ale to nie są już te czasy, w których chętnie usiadłem i wgrałem roota po czym zabrałem się sam za to, aby zoptymalizować system i cieszyć się z działania wszystkich funkcji na wysokim poziomie. To są raczej czasy, w których muszę mieć telefon zgodny z moimi oczekiwaniami spełnionymi już w pudełku, a co dopiero po uruchomieniu urządzenia. Tutaj z nostalgią wspominam moment, w którym zdecydowałem się na odblokowanie wspomnianej wcześniej Galaktyki S z numerem 2, a to dlatego, że tamtej chwili nie towarzyszyła potrzeba, lecz ciekawość. Teraz jest to zdecydowanie potrzeba..

Software więc udręką Samsunga

Spójrzmy na Sony albo LG - świetna optymalizacja nakładek graficznych przekłada się na lepsze działanie w systemie, a tutaj Koreańczycy nie mogą się niestety niczym ciekawym pochwalić. Nawet urządzenia takie jak S3 czy S4 miewają problemy z naprawdę płynnym działaniem podczas wykonywania codziennych czynności, gdy ich pamięć operacyjna jest załadowana przeróżnymi usługami w tle, a to wszystko z powodu nakładki Touch Wiz, która jest ciężka i pamięciożerna. No i niestety paskudna. Kupując topowy model smartfona, chciałbym aby był on dla mnie kumplem, a nie brzydką dziewczyną w ładnym ubranku, która uczepiła się mojej nogi i nie chce puścić. Oczywiście, że mogę wysłać ją do kosmetyczki, fryzjera, nałożyć glazurę i przypieścić jakąś farbą czy innymi kredkami do oczu, ale dlaczego mam się męczyć skoro po ulicy chodzi tyle innych pięknych dam, nie tylko z obudowy? FUNKCJONALNOŚĆ! - ktoś krzyknie. I owszem - może brakuje im niektórych funkcji, ale ładny i funkcjonalny software to marzenie, bo po zmianie nakładki graficznej znikają mi również niektóre ciekawe rozwiązania, już nie mówiąc o tym, że owe nakładki same w sobie nie są wcale najpiękniejsze. Zostaje więc zmiana romu, a o tym już pisałem wcześniej - od super producenta oczekuję działania bez mojej ingerencji w taki sposób. Tak więc, aby mój Samsung działał tak jak chcę, musiałbym: wykonać roota i zainstalować zmodyfikowany rom, aby w pełni korzystać z wielu okien, zainstalować nowego klienta SMS, aby jakkolwiek dobrze wyglądał, zainstalować nową nakładkę graficzną, żeby dialer i kontakty po prostu włączały się zamiast ładować, jakby nie wiadomo ile ważyły, a do tego oczywiście zainstalować sobie nową klawiaturę, bo Samsungowa wygląda i działa jak przygotowana dla prymitywnych użytkowników z epoki kamienia łupanego. Znajdą się na pewno tacy, którzy powiedzą, że to nie jest prawda - ale! To po prostu moje zdanie. Znajdą się również ci, którzy nie chcą nic innego niż Samsunga, bo ten daje im więcej możliwości, ale...

Czy Samsung na pewno daje więcej niż konkurencja?

Wiele osób sądzi, ze to właśnie Samsung zapoczątkował wiele ciekawych rozwiązań, które dziś ułatwiają nam życie. Wszelkie funkcje oparte o przednią kamerę może i tak, ale całą resztę możemy spokojnie znaleźć w innych urządzeniach. Byłem niedawno na pewnym szkoleniu, na którym odwiedził nas przedstawiciel HTC. Opowiedział nam on o możliwościach smartfonów tego producenta i zaprezentował je. Większość osób na sali za każdym razem pytało siebie nawzajem: "a to nie Samsung miał tą funkcję jako pierwszy?". Okazuje się, że nie. Chociażby "grzeczny dzwonek" w HTC to to samo, a nawet więcej, co wyciszanie dzwonka po odłożeniu telefonu ekranem do powierzchni. W HTC jednak mamy ją bardziej rozbudowaną. Również w innych telefonach znajdziemy możliwości, które oferuje nam Samsung, wystarczy dobrze poszukać. Problemem jest to, że inni producenci nie mają tyle pieniędzy na reklamę co gigant z Korei.

Podejmijmy także temat, który ostatnio pojawił się na jednym z portali poświęconych urządzeniom mobilnym. Artykuł był o nakładkach graficznych, a jedną z nich autor pochwalił za to, że wreszcie są w niej powiadomienia takie jak w iPhone'ach, czyli np. na ikonie Facebooka pojawia się liczba nieprzeczytanych powiadomień właśnie z tej aplikacji. Stwierdził on, że jest zdziwiony dlaczego żaden producent nie dodał takiej funkcji w swoim oprogramowaniu. Ale zaraz, zaraz. Pisząc ten tekst patrzę na swoją Zetkę, na której mam właśnie taką funkcję od nowości. Jak mam więc rozumieć zaistniałą sytuację? Mam ją jako jedyny, czy może autor nie miał pojęcia o tym, co dają inni producenci niż ten, którego smartfona posiada? W taki sam sposób większość użytkowników Samsunga jest przekonana, że to właśnie Samsung ma wszystkie najlepsze funkcje, ale okazuje się, że nie. Skoro już wspomniałem o swojej Xperii Z - tutaj nie zainstalowałem nawet nowej klawiatury ani klienta SMS, bo te od Sony są naprawdę dobre. To samo z nakładką graficzną - próbowałem wiele, ale żadna nie wygląda i nie działa tak dobrze jak oryginalna. To jednak oczywiście moje osobiste odczucia.

Z dystansem, Panie i Panowie, z dystansem...

Z dystansem należy podchodzić do firmy Samsung i do ich urządzeń. Załatwili nas - mają nas na widelcu i sprzedają nam wszystko czego pozornie chcemy, a potem okazuje się, że inni producenci mogą mieć to samo, a nawet więcej i to w lepszej formie. Bo powiedzmy sobie szczerze - czy na pewno korzystamy ze wszystkiego co mamy w naszych topowych smartfonach od producentów lodówek? I czy na pewno nam się to podoba? Mi osobiście nie podoba się wiele rzeczy, a jedynym urządzeniem, które chętnie bym przygarnął jest Note 3, choć i nad tym się mocno zastanawiam, no bo właśnie... czy będę korzystał ze wszystkiego co chce mi dać Samsung, czy może tylko będę dzwonił, pisał smsy, przeglądał internet, oglądał filmy i zdjęcia, a od czasu do czasu uwiecznię jakąś chwilę ze swojego życia i pogram w grę? Czy na pewno będę potrzebował plastikowego smartfona, którego trzeba będzie włożyć do paskudnego pokrowca, albo okalać case'em, aby nie zniszczył się po miesiącu? Czy aby na pewno chcę Samsunga?

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)