Cortana to nie klon Siri czy Google Now. To coś na co czekałem od dawna

Najważniejszą zmianą w Windows Phone 8.1 jest bezsprzecznie Cortana. Na razie to dla nas marzenie, ale z jej pojawieniem się wiążę duże nadzieje.

Cortana to nie klon Siri czy Google Now. To coś na co czekałem od dawna
Mateusz Żołyniak

05.04.2014 | aktual.: 30.04.2014 10:59

Początkowo obawiałem się tego, jak MS podejdzie do Cortany. Szybko okazało się jednak, że firma nie ma zamiaru po prostu kopiować Siri czy Google Now. Asystent głosowy gigant z Redmond może i jest podobny do produktów konkurencji, ale oferuje dużo większe możliwości.

Czym jest Cortana?

O Cortanie osoby zainteresowane Windows Phone'em 8.1 przeczytały już pewnie sporo, ale i tak pokrótce przypomnę jej możliwości. Podstawą asystenta Microsoftu jest system przetwarzanie i analizowanie wypowiadanych/wpisywanych słów oraz rozpoznawanie kontekstu. Jej celem jest podawanie jak najbardziej dokładnych odpowiedzi na pytania użytkownika, wskazywanie odpowiednich wyników wyszukiwania czy wykonywanie określonych poleceń. Dokładnie jak Siri czy Google Now, będzie przeszukiwać sieć i dane magazynowane w smartfonie w poszukiwaniu treści spełniających odpowiednie kryteria.

Obraz

Dotyczy to zarówno informacji o osobach/zdarzeniach, wyników sportowych czy encyklopedycznych haseł, jak również uruchamiania aplikacji bądź ustawiania przypomnień. Wielką zaletą rozwiązania jest tzw. Notebook. To w zasadzie nic innego jak rozbudowane ustawienia Cortany - pozwalają bowiem zarządzać dostępem do różnych danych czy kontrolować interakcje z kontaktami. Dzięki temu, można w prosty sposób dodawać odpowiednie wyjątki, które dopasują asystenta do potrzeb użytkownika.

Wielką zaletą jest integracja z aplikacjami firm trzecich, która na przykładach Hulu czy Facebooka wyglądała bardzo obiecująco. Jeżeli deweloperzy będą to wykorzystywać, funkcjonalność programu może być ciągle rozszerzana. Nie bez znaczenie może być również opcja pisania zamiast mówienia, co przyda się nie tylko na spotkaniach. W końcu, wielu wciąż nie wyobraża sobie mówienia smartfonowi co ma robić na oczach innych ludzi.

To nie klon Siri czy Google Now

Przewagą Cortany na konkurencyjnymi rozwiązaniami jest poznawanie użytkownika, jego zainteresowań, nawyków, trybu pracy i interakcji ze znajomymi/rodziną. Podobnie działa Google Now, ale opcje jego kontroli i wpływania na system są dużo mniejsze. Asystent Microsoftu bez ingerencji użytkownika może nadawać kontaktom lub funkcjom różne poziomy wartości oraz tworzyć zadania, które zależne są od kilka czynników (czas, miejsce, godzina, interakcja z konkretną osobą i wiele innych), jak np. w aplikacji Locale czy Tasker.

Obraz

Dodając do tego namiastkę sztucznej inteligencji, program w przyszłości może być w stanie sam dodawać działania, które usprawnią pracę smartfona. Korzyścią może być choćby lepsza optymalizacja zużycia baterii. Przykładowo - Cortana "wie" o zbliżającym się locie, więc aktualizuje wcześniej ulubione treści, a po wejściu do samolotu automatycznie wyłącza moduły łączności. Program "widzi", że korzystam z komputera więc przenosi komórkę w tryb uśpienia, w którym działają tylko podstawowe czynności.

Przykładu z komputerem nie podałem bez przyczyny. Możliwość działania na wielu różnych urządzeniach i zbieraniu danych z każdego z nich może okazać się największym atutem Cortany. Tym bardziej, że MS ma naprawdę rozbudowany ekosystem usług. Życzyłbym sobie, gdybym będąc spóźniony mógł wypowiedzieć dwa polecenia i sprawić, że konsola nagra rozpoczynający się mecz Ligi Mistrzów lub po wyszukiwaniu produktów i wejściu do samochodu dostał wskazówki dojazdu do sklepu, który ma je w najlepszych cenach.

To dopiero początek

Możliwości jakie daje Cortana jest ogrom, ale Microsoft będzie musiał przyłożyć się do ich rozwijania i ulepszania. Na razie choćby dostępnością usługa przegrywa z konkurencyjnymi rozwiązaniami Google'a czy Apple'a. Nie chodzi tu nawet o Polskę, gdyż ze względu na brak pełnej wyszukiwarki Bing, nawet nie łudziłem się, że Cortana zawita do nas w najbliższym czasie. Wiele mówi się jednak, że może być dostępna u nas już w przyszłym roku. Oby okazało się to prawdą.

Obraz

W przyszłości jednak nic nie powinno stać na przeszkodzie w zarządzaniu całym domem z poziomu telefonu poprzez prostego asystenta, który do tego będzie w stanie automatyzować niektóre czynności. Już teraz gigant z Redmond umożliwia tworzenie jednej aplikacji działającej na różnych typach urządzeń oraz rozbudowaną synchronizację danych między nimi. Wspólny personalny asystent powinien być kolejnym krokiem.

Sztuczna inteligencja podobna do tej z gier Halo czy filmu Her to na razie wciąż melodia przyszłości. Nie jest chyba jednak tak odległa, jak może wydawać się na pierwszy rzut oka. Mocno liczę, że Google i Apple nie poprzestaną na głosowych wyszukiwarkach i również pójdą tą drogą.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)