Czy będziesz mógł dzwonić, gdy w Polsce zabraknie prądu? Zapytałem o to operatorów

Zdaniem ekspertów, spodziewane przerwy w dostawie energii elektrycznej mogą czasowo wyłączyć z użytku całe sieci komórkowe w Europie. Czy Polacy także mają powody do obaw?

Czy polscy operatorzy są gotowi na problemy z zasilaniem?
Czy polscy operatorzy są gotowi na problemy z zasilaniem?
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Miron Nurski
Miron Nurski

30.09.2022 | aktual.: 04.10.2022 13:36

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Aktualizacja: artykuł został uzupełniony o stanowisko firmy T-Mobile.

Wojna w Ukrainie i wstrzymanie dostaw surowców z Rosji sprawiły, że Europa stoi na skraju kryzysu energetycznego. Wysokie rachunki to nie koniec oczekiwanych problemów. Istnieją obawy, że elektrownie zwyczajnie nie będą w stanie pokryć zapotrzebowania na prąd, co może skutkować przerwami w dostawach.

Wirtualna Polska informuje, że operatorzy z Francji, Niemiec czy Szwecji prowadzą rozmowy z władzami, by wypracować model działania na wypadek problemów energetycznych. W grę wchodzi m.in. odcięcie od zasilania wszystkich obiektów z wyjątkiem infrastruktury krytycznej, w tym potencjalnie także telekomunikacyjnej.

A jak sprawa wygląda w Polsce? Czy musimy się obawiać, że w razie przeciążenia sieci energetycznych zostaniemy całkowicie odcięci od świata? Zapytałem o to polskich operatorów.

Orange: "Dysponujemy procedurami awaryjnymi"

Jako pierwszy na zapytanie odpisał mi Wojciech Jabczyński, rzecznik prasowy Orange. Otrzymałem zapewnienie, że cała infrastruktura operatora bazuje na awaryjnym zasilaniu, które jest w stanie działać przez kilka lub nawet kilkanaście godzin po wyłączeniu dopływu prądu.

Dysponujemy procedurami awaryjnymi na wypadek zaistnienia takiej sytuacji, zweryfikowanymi w ramach posiadanego przez nas certyfikatu Systemu Zarządzania Ciągłością Działania - ISO 22301. Dzięki bateriom podtrzymującym zasilanie stacji bazowych mogą one jeszcze działać do kilku lub nawet do kilkunastu godzin po odłączeniu prądu. Jeśli zasięg terytorialny wyłączenia byłby stosunkowo niewielki, to istnieje możliwość wydłużenia tego czasu dzięki agregatom prądotwórczym. Urządzenia wchodzące w skład naszej sieci rdzeniowej są natomiast wyposażone w zasilanie awaryjne (baterie podtrzymujące i agregaty, a często również niezależne linie zasilające), co sprawia, że działanie rdzenia sieci nie powinno zostać zakłócone przez przerwy w zasilaniu.

Wojciech JabczyńskiWojciech JabczyńskiRzecznik Orange Polska

Podobnie wygląda sprawa z telefonią stacjonarną oraz internetem. Jabczyński zwraca jednak uwagę, że w tym przypadku wąskim gardłem może się okazać zasilanie urządzeń końcowych. Nic bowiem po tym, że infrastruktura będzie działać na akumulatorach i agregatach, jeśli prąd nie dopłynie do routera w domu użytkownika.

Play: "Zapewnienie obywatelom niezakłóconego dostępu i bezpieczeństwa usług telekomunikacyjnych to nasz priorytet"

O zabezpieczeniach na wypadek przerw w dostawie prądu zapewnił mnie także Krzysztof Sylwerski z sieci Play.

Priorytetem P4 (operatora sieci Play) jest zapewnienie obywatelom niezakłóconego dostępu i bezpieczeństwa usług telekomunikacyjnych. W tym celu, operator zabezpieczył swoje potrzeby energetyczne odpowiednimi umowami z dostawcami energii, a w przypadku ewentualnych braków energii jest przygotowany od strony technicznej na zastosowanie odpowiednich rozwiązań zasilania tymczasowego. Natomiast zapewnienie ciągłości dostaw energii elektrycznej na poziomie krajowym jest niezbędnym warunkiem funkcjonowania sieci telekomunikacyjnych, nieodzownym dla codziennego funkcjonowania obywateli, a także administracji, edukacji i gospodarki.

Krzysztof SylwerskiKrzysztof SylwerskiStarszy Specjalista ds. PR w Play

T-Mobile: Jesteśmy przygotowani do zachowania ciągłości pracy"

Podobnie jak pozostali operatorzy, T-Mobile deklaruje gotowość na czarny scenariusz.

Zachowanie najwyższej jakości usług, a przede wszystkim: ich dostępności, jest dla nas priorytetem. Dlatego też jesteśmy przygotowani do zapewnienia ciągłości pracy sieci nawet w przypadku czasowych przerw w zasilaniu. W zależności od rodzaju obiektów oraz ich znaczenia dla działania całej sieci wyposażamy nasze instalacje między innymi w zapasowe zasilanie akumulatorowe, panele fotowoltaiczna lub generatory spalinowe, a nasi technicy gotowi są do wyruszenia w teren, by zapewnić dostawy paliwa do generatorów oraz ich serwis. Oczywiście to rozwiązania awaryjne, doraźne, które nie są w stanie w długiej perspektywie zastąpić zasilania z sieci energetycznej.

Logo T-MobileT-Mobile Polska

PIIT: "Nie ma w Polsce stacji bazowej, która nie byłaby w stanie działać bez prądu przez przynajmniej kilka godzin"

Plus w odpowiedzi na moje pytanie odesłał mnie do artykułu przygotowanego przez Polską Izbę Informatyki i Telekomunikacji, której - podobnie jak pozostali operatorzy - jest członkiem.

Na stronie PIIT-u czytamy:

Wygląda na to, że choć obecnie stawiane stacje bazowe teoretycznie nie muszą posiadać zasilania awaryjnego, to wszystkie… je mają. Powszechna praktyka jest taka, że wszystkie maszty telekomunikacyjne w Polsce są zabezpieczone na wypadek braku prądu. Zazwyczaj jest to zasilanie bateryjne, niekiedy są to też agregaty prądotwórcze. W rzeczywistości nie ma w Polsce stacji bazowej, która nie byłaby w stanie działać bez prądu przez przynajmniej kilka godzin.

PIITPolska Izba Informatyki i Telekomunikacji

Warto jednak zauważyć, że operatorzy nie zaczęli myśleć o awaryjnym zasilaniu dopiero w świetle wydarzeń z ostatnich kilku miesięcy. Infrastruktura telekomunikacyjna odgrywa tak ważną rolę w życiu społecznym, że procedury bezpieczeństwa istnieją od ubiegłego tysiąclecia. Co jednak nie oznacza, że w ostatnim czasie nie zostały podjęte dodatkowe środku ostrożności.

PIIT wspomina, że tuż po wybuchu wojny w Ukrainie jeden z operatorów zamówił dodatkowo aż 80 tys. paliwa, które w awaryjnej sytuacji może pozwolić na dłuższe działanie agregatów.

Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii

smartfonytelekomunikacjaoperatorzy komórkowi