Czy byłemu wiceprezesowi firmy Oppo uda się stworzyć "perfekcyjnego smartfona?"

Nie tak dawno Pete Lau zrezygnował ze stanowiska wiceprezesa świetnie prosperującego koncernu Oppo. Spekulowano wtedy, że zamierza on stworzyć własną firmę i tak też się stało. Jego plany są ambitne i z punktu widzenia konsumenta bardzo obiecujące.

Pete Lau
Pete Lau
Miron Nurski

17.12.2013 | aktual.: 06.07.2016 14:02

Nowo powstała firma nazywa się OnePlus, a Pete Lau postawił sobie jeden cel: stworzyć perfekcyjnego i bezkompromisowego smartfona w przystępnej cenie.

Na internetowej stronie projektu OnePlus pojawił się taki oto wpis:

*Czasami to jest nieuniknione. Ale nie zawsze.

Koncerny zalewają dziś rynek wszelkiego rodzaju urządzeniami. Niektóre z nich mają najnowsze podzespoły, inne świetne oprogramowanie, a inne są po prostu tanie. Ostatecznie trzeba coś poświęcić, by obniżyć cenę i zwiększyć zysk. Urządzenia powstają dziś z czystej chęci zysku, a nie z bezkompromisowej pasji i innowacji.

My wierzymy w świat, w którym produkt ma pierwszeństwo, a wszystko inne zawsze jest sprawą drugorzędną. Nie akceptujemy wymówek, że nie da się stworzyć perfekcyjnego smartfona w zdumiewającej cenie. My robimy to dobrze.

Życie jest zbyt krótkie, by zgadzać się na mniej niż doskonałość. Nie wnoś technologicznego kompromisu do swojego życia. Wymagaj więcej. Żądaj lepszego.

Nigdy się nie zatrzymuj.*

Brzmi pięknie, prawda? Trudno powiedzieć, na ile jest to marketingowy bełkot, a na ile Pete Lau faktycznie wierzy w to, co mówi. Wiem jednak jedno: nie rezygnowałby z ciepłej posadki, gdyby nie wierzył, że to przedsięwzięcie może się udać. A jako wiceprezes Oppo zdążył już dobrze poznać ten rynek i z pewnością zdaje sobie sprawę, że nowy gracz, który chce się wybić, w zasadzie i tak nie ma dziś innego wyjścia, niż stworzyć "perfekcyjnego smartfona w zdumiewającej cenie".

Pete Lau oczywiście nie ma zamiaru walczyć w pojedynkę, zebrał już całkiem poważnych partnerów. Jakiś czas temu rozpoczął negocjacje ze Steve'em Kondikiem, co pozwala przypuszczać, że nadchodzący smartfon zostanie zbudowany na platformie CyanogenMod. Za jego produkcję ma z kolei odpowiadać... Oppo. Jak to bowiem ładnie ujęli redaktorzy Engadgeta: Lau nie spalił za sobą mostów.

Dziś urządzeniem najbliższym ideałom firmy OnePlus zdaje się Moto G. Analitycy, na których powołuje się Wall Street Journal, wyliczyli, że marża producenta w przypadku tego smartfona wynosi mniej niż 5%. Czy Pete Lau przebije ten wynik, a przy tym uda mu się stworzyć telefon, który w przeciwieństwie do produktu Motoroli będzie bezkompromisowy w każdym calu? Z pewnością minie jeszcze wiele miesięcy, zanim poznamy odpowiedź na to pytanie.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)