Czy jeszcze kupujemy telefony, czy już usługi?

Kilka lat temu wchodząc w branżę profesjonalnej fotografii usłyszałem "nie kupujesz aparatu, kupujesz cały system". Po latach przekonałem się, że w tym zdaniu jest wiele prawdy - wybierając producenta zdecydowałem się na całą masę dedykowanych dla niego rozwiązań - lamp, kart pamięci, obiektywów. Czy podobnie jest z telefonami komórkowymi? Czy już przestaliśmy kupować telefony, a zaczęliśmy całe systemy dodanych do nich usług?

Czy jeszcze kupujemy telefony, czy już usługi?
Źródło zdjęć: © http://www.teqarazzi.com/mostpopularosinthemarketandroidandiostopthelist/
Arek Morawski

Tak - bo nie istnieją prawdziwie multiplatformowe usługi.

Mieszkając w Polsce w ciemno możemy zakładać, że 8 na 10 napotkanych przez nas osób posiada co najmniej jedno konto Google - a co za tym idzie może korzystać z całej masy udostępnionych przez niego usług - Google Drive, Google Maps, Google Docs itd. Możemy spać spokojnie, dopóki mamy telefon z Androidem, lub ewentualnie iOS, który całkiem porządnie je wspiera. Jednak gdy zdecydujemy się na telefon z Windows Phone będą nam się śniły koszmary, bo jak wiemy Google traktuje ten system po macoszemu. Możemy również odwrócić tą sytuacje - w portfolio każdego producenta znajdziemy usługi, które nie zadziałają na telefonach innych producentów. Lekarstwem mogą być tu usługi webowe i obsługa przez przeglądarkę, ale w wielu przypadkach zakrawa to o masochizm i lizanie lodów przez szybę.

Nie - bo portfolio producentów nie jest identyczne.

Wśród telefonów znajdziemy takie urządzenia, które nie mają swojego odpowiednika u konkurencji - jeśli myślimy o telefonie z dobrym aparatem, do głowy przychodzi nam fotograficzna Lumia 1020 (bo nie słaby Galaxy Zoom), zaś jeśli rozmiar ma dla nas znaczenie - Samsung Galaxy Note (bo równie wielka Lumia 1520 to już nie to samo). W dalszym ciągu w samych telefonach możemy znaleźć rozwiązania, które są indywidualne tylko dla tego producenta, lub też dla tego modelu - które mogą nas przekonać do kupna, mimo systemu, na którym telefon pracuje. Z drugiej strony, rdzeń oferty każdego producenta stanowią urządzenia, których odpowiedniki bez problemu znajdziemy u innego.

Obraz
© http://theandroidmaster.blogspot.com/2013/05/androidvsios.html

Cierpienia młodego Wertera

W zeszłym roku zdecydowałem się na przejście z Androida na Windows Phone - początkowo chciałem jedynie zmienić telefon, zaś pozostać przy wszystkich usługach Google, z których korzystałem. Skończyło się na tym, że jedyną usługą Microsoftu z której nie korzystam jest wyszukiwarka Bing. Fakt, porzucenie Google'a było dla mnie dosyć bolesne, mimo Microsoftowych narzędzi, które mają to ułatwiać, niemniej jednak zupełnie nie żałuje mojego aktu Googlowej apostazji. Wiem jednak, że dla niektórych osób taka migracja może być problemem, chociażby z braku dedykowanych aplikacji czy utrata zakupionych aplikacji.

Jak żyć, Panie Premierze?

Prawdę mówiąc nie ma właściwiej odpowiedzi na postawione przeze mnie pytanie. Rynek telefonów komórkowych jest jeszcze stosunkowo młody, niemniej jednak mam wrażenie, że wszystko zmierza w kierunku, w którym telefon będzie tylko dodatkiem do usług webowych. Polityka firm takich jak Google, przejęcie Nokii przez Microsoft czy wprowadzenie przez niego spójnego interfejsu wraz z dedykowanymi aplikacjami, spowoduje coraz większą izolację mobilnych (i nie tylko) OS'ów,

A jakie jest Wasze zdanie?

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)