Czy obecne flagowce za dwa lata wciąż będą używalne?
Patrząc na dynamiczny rozwój nowych technologii, można odnieść wrażenie, że aby cały czas dysponować naprawdę dobrą komórką, należałoby zmieniać ją co parę miesięcy. Na szczęście nie jest to prawda.
08.08.2013 | aktual.: 08.08.2013 15:00
[solr id="komorkomania-pl-180031" excerpt="1" image="1" words="20" _url="http://komorkomania.pl/3237,czy-mozna-walczyc-z-krotkim-czasem-pracy-na-baterii" _mphoto="battery-180031-252x168-f7cae7e26.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4204[/block]
Pozycja na podium nie ma już jednak tak dużego znaczenia jak jeszcze rok temu. Wyższe cyferki w specyfikacjach nie są także tak bardzo odczuwalne w codziennym korzystaniu z nowych smartfonów. Dobrze widać to, jeśli porówna się choćby zeszłoroczne ekrany HD i upowszechnione w tym roku wyświetlacze Full HD. Mimo że teoretycznie dzieli je przepaść, w rzeczywistości obie rozdzielczości zapewniają świetną ostrość obrazu - różnica zauważalna jest dopiero w bezpośrednim porównaniu.
Jak długo pociągną obecne flagowce?
Wystarczy spojrzeć na zeszłoroczne topowe modele, na czele z Galaxy SIII i HTC One X. To smartfony wciąż sporo lepsze niż dostępne obecnie Androidy ze średniej półki, a ich cena jest porównywalna. W zupełności wystarczające są również zainstalowane w nich układy Tegra 3 i Exynos 4 Quad, które jeszcze przez wiele miesięcy będą sobie radzić z zaawansowanymi grami 3D.
Jeszcze lepszym przykładem jest Sony Xperia Z, czyli pozornie najsłabszy (bo zaprezentowany już w styczniu) z dostępnych na rynku flagowców. Urządzenie bazuje na Snapdragonie S4 Pro, podczas gdy konkurencja opiera się już na wersjach 600 i 800. Sam Qualcomm chwali się, że skok wydajności między nimi jest ogromny - Krait 400 od poprzedniej generacji rdzeni jest aż o 170% bardziej wydajny, a nowe GPU to skok mocy o 50%. Ale co z tego, skoro różnice widoczne są tylko w benchmarkach.
W działaniu urządzeń z ekranami Full HD na Snapdragonie S4, 600 czy 800 nie są obecnie widoczne różnice. Problemem nie są również topowe gry, które działają na każdym z high-endowych smartfonów równie dobrze.
Wątpię, żeby potencjał tych układów został prędko wykorzystany. Deweloperzy cały czas muszą uwzględniać w swoich planach ogrom użytkowników starszych generacji Androidów, a nie tylko garstkę mającą najnowsze urządzenia. Zresztą większość topowych produkcji na smartfony z OS-em Google'a jest i jeszcze przez najbliższe kilka miesięcy będzie optymalizowana pod kątem Snapdragona S4, który jest sercem Nexusa 4 oraz nowej wersji Nexusa 7.
[solr id="komorkomania-pl-178614" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/3224,czy-smartfony-wypra-aparaty-kompaktowe" _mphoto="iphone-slr-mount-178614--91f30df.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4205[/block]
Wydajność to tylko jedna strona medalu. Wielkimi zaletami Xperii Z są świetna jakość wykonania i wodoszczelna obudowa, które są (i zapewne przez długi jeszcze czas będą) rzadkością na rynku smartfonów. Konstrukcja z hartowanego szkła bez problemu powinna przetrwać próbę czasu. Co więcej, to właśnie model Sony może okazać się najtrwalszy z dostępnych obecnie flagowców, a krytykowana przeze mnie powłoka ochronna na przednim panelu ma jedną zaletę, którą doceni się po długim używaniu smartfona. Można będzie ją ściągnąć, odsłaniając nieporysowany ekran.
Starszy nie znaczy gorszy
Xperia Z to tylko jeden z przykładów; HTC One czy Galaxy S4 również powinny być nawet za 2 lata urządzeniami, które można będzie śmiało polecić użytkownikom nie chcącym przepłacać za dobrze działającego smartfona. Dzięki aluminiowej obudowie One może okazać się trwały, a ewentualne uszkodzenia tylnej klapki w SGS4 można będzie rozwiązać, wymieniając ten element na nowy.
To, że deweloperzy aplikacji i gier na Androida nie wykorzystują w 100% większych możliwości nowych smartfonów, w niektórych sytuacjach okazuje się sporą zaletą flagowców z systemem Google'a. Za dwa lata z pewnością będą to lepsze telefony niż spora liczba urządzeń z niższej i średniej półki cenowej, na których producenci zawsze jakoś muszą oszczędzać.
Mimo że co chwilę można usłyszeć o nowych, przełomowych technologiach, rozwój rynku smartfonów od strony sprzętowej w ciągu najbliższych lat powinien nieco zwolnić. Na znaczeniu powinny zyskać natomiast dodatkowe, autorskie funkcje, mające ułatwić korzystanie z urządzeń, od których coraz mocniej się uzależniamy.
Materiał powstał we współpracy z: