Czy Streżyńska dokończy kadencję?
Wygląda na to, że nie dokończy. Podobno takich zmian wymaga od nas Bruksela - chodzi o dostosowanie obowiązujących procedur wyboru prezesa UKE tak, aby odeprzeć zarzuty co do niezależności jego powoływania. Mało kto jednak, obserwując subtelny ale widoczny konflikt Streżyńskiej z rządem, uznaje ten powód za jedyny i najważniejszy. Zwłaszcza, że padały propozycje zmiany prezesa UKE dopiero po zakończeniu kadencji obecnego.
11.02.2009 | aktual.: 11.02.2009 10:45
Wygląda na to, że nie dokończy. Podobno takich zmian wymaga od nas Bruksela - chodzi o dostosowanie obowiązujących procedur wyboru prezesa UKE tak, aby odeprzeć zarzuty co do niezależności jego powoływania. Mało kto jednak, obserwując subtelny ale widoczny konflikt Streżyńskiej z rządem, uznaje ten powód za jedyny i najważniejszy. Zwłaszcza, że padały propozycje zmiany prezesa UKE dopiero po zakończeniu kadencji obecnego.
Sejmowa podkomisja ds. telekomunikacji zdecydowała jednak, że nowy prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej zostanie wybrany zaraz po uchwaleniu nowej ustawy Prawo telekomunikacyjne.
Dzisiaj decyzję podejmie Sejmowa Komisja Infrastruktury. Premier jest również zdania, że prezes Streżyńska powinna dokończyć swoją kadencję, a dopiero następny prezes ma być wybrany zgodnie z zapisami nowelizacji Prawa telekomunikacyjnego. Jest więc szansa, że klub parlamentarny PO wypowie się zgodnie z przekonaniami premiera - a prezes UKE pourzęduje jeszcze kolejne półtora roku.
Niezależnie od wyniku jednak, Streżyńska już zapowiedziała, że nie będzie ponownie kandydować. Przyjęcie przedłożenia rządowego będzie dla mnie jasnym sygnałem, że Sejm nie jest zadowolony z mojej pracy i po prostu chce zmiany, a przecież to Sejm potem za zgodą Senatu decyduje o powołaniu nowego prezesa. Byłoby nonsensowne kandydowanie w takiej sytuacji. - powiedziała w wywiadzie dla "Parkietu" obecna prezes UKE.
Konflikt pani prezes z rządem zaostrzył się, kiedy Streżyńska wypowiedziała się jasno w sprawie swoich planów dotyczących podziału funkcjonalnego TP S.A.. Jak mówił wtedy Andrzej Panasiuk, zdaniem rządu nie jest to działanie konieczne do zapewnienia konkurencyjności na rynku, a z prawnego punktu widzenia nie da się tego w zasadzie zrobić. Dymisja wiceministra infrastruktury miała konflikt zakończyć, najwyraźniej jednak nie on jeden chętnie widziałby zmianę na stanowisku prezesa UKE.
Źródło: Parkiet