Denuvo zapowiada system zabezpieczeń gier mobilnych. Gracze nie są zachwyceni

... i to nie tylko ci nieuczciwi gracze.

Zabezpieczenia Denuvo zmierzają na smartfony
Zabezpieczenia Denuvo zmierzają na smartfony
Miron Nurski

Denuvo to firma, która rozwija znienawidzony przez wielu graczy system zabezpieczeń gier na pecety. A przynajmniej dotychczas były to tylko pecety.

Denuvo prezentuje Mobile Game Protection

Nowe zabezpieczenie DRM zostało opracowane z myślą o grach na Androida. Dzięki zaawansowanym algorytmom te mają być chronione przed modyfikacjami, a sami gracze przed atakiem ze strony hakerów.

Denuvo chwali się, że jego rozwiązanie Mobile Game Protection jest wyjątkowo łatwe w implementacji. Ponoć można je zintegrować z dowolnym plikiem .apk przy "zerowym wysiłku" ze strony twórców. Jednocześnie firma oferuje chętnym partnerom opcję modyfikacji zabezpieczeń, aby były jak najlepiej dopasowane do poszczególnych produkcji.

Gracze mają uzasadnione obawy

Zabezpieczenia Denuvo w wydaniu pecetowym okryły się złą sławą z uwagi na ich zasobożerność. Gry wykorzystujące DRM tej firmy działają kiepsko na słabszym sprzęcie, co oczywiście spotyka się z krytyką graczy.

Żeby nie szukać daleko, raptem przed kilkoma dniami fala hejtu wylała się na studio Gearbox Software, gdy wyszło na jaw, że jego zapowiedziana na wrzesień gra "Borderlands 3" będzie miała zaszyty DRM Denuvo.

Na domiar złego algorytmy Denuvo wcale nie są tak niezawodne jak przekonują twórcy. Co rusz bite są kolejne rekordy w obchodzeniu zabezpieczeń. Przykładowo w przypadku "Resident Evil 7" hakerzy na złamanie DRM-u potrzebowali raptem 5 dni. A to i tak nic w porównaniu do "Just Cause 4"; na pokonanie zabezpieczeń tego tytułu wystarczyła doba.

Kontrowersje wzbudza także fakt, że zabezpieczenia Denuvo są ściśle powiązane z ich serwerami. Gdy te padają, mogą występować problemy z działaniem gry, co pod koniec 2017 odczuły na własnej skórze osoby zagrywające się w "Batman: Arkham Knight" i "Mad Max".

Denuvo przekonuje jednak, że w przypadku gier mobilnych zabezpieczenia będą miały "minimalny wpływ na wrażenia gry"

Co dokładnie znaczy "minimalny wpływ"? Tego nie wiadomo, choć jedno jest pewne - "minimalny wpływ" to nie to samo co "brak wpływu".

Istnieje więc ryzyko, że - jeśli wydawcy rzucą się na Mobile Game Protection - użytkownicy smartfonów, zwłaszcza tych słabszych, odczują spadek wydajności.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)