Ceny iPhone'ów mogą pójść w górę, jeśli prezydentem USA zostanie Donald Trump
23.05.2016 06:48, aktual.: 23.05.2016 08:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zazwyczaj wybory w innych krajach nie obchodzą nas zbytnio, jednak wybory w USA z pewnością odbiją się na polityce pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi. Szczególnie, jeśli do władzy dojdzie pewien powszechnie znany kandydat.
Donald Trump, amerykański polityk i przedsiębiorca. Jest o nim głośno wszędzie, a on sam kieruje się raczej zasadą „nie ważne jak mówią, ważne, że po nazwisku”. Szerzy bardzo radykalne i konserwatywne poglądy, w których nie szczędzi słów. Przesiąkły one nawet do wirtualnej inteligencji stworzonej przez Microsoft. Sam Trump oprócz nieruchomości, posiada udziały w kilku amerykańskich firmach.
Donald Trump i Apple
Jedną z takich firm jest Apple. Jego udziały w tej firmie warte są ponad milion dolarów, jednak kolejne postulaty, które ustanawia kandydat na prezydenta, nijak się do tego mają. Słowa, które padają z jego ust, można uznać wręcz za hipoktyzm.
Pamiętacie aferę z zablokowanym iPhone'em islamisty? Wtedy Trump w radykalnie nawoływał do tego byśmy bojkotowali Apple tak długo, aż w końcu odblokują urządzenie. Chwilę po wypowiedzi, której próbkę macie poniżej, znów zaczął tweetować. Warto tu za znaczyć, że jego tweety wysyłane były – o ironio - z iPhone’a.
To jednak nie koniec absurdów. Na początku tego roku Trump ogłosił wprost, że gdy obejmie władzę, zmusi Apple'a do przeniesienia produkcji z Chin do USA. Jak wiemy, warunki, w jakich pracują Chińczycy przy produkcji sprzętu z logo nadgryzionego jabłka nie są zbyt dogodne. Ten postulat to jednak działanie bardziej gospodarcze, aniżeli humanitarne.
Sposób ma być prosty – objęcie wszystkich amerykańskich firm, które przenoszą produkcję za granicę – w tym również Apple'a – stałym, 35-procentowym podatkiem. Trump chce sprawić, by ta oraz inne firmy wspierały lokalną gospodarkę, a nie tę w Chinach czy jak się ostatnio mówiło w Indiach, do których firma wdraża produkcję. Gigant z Cupertino na pewno więcej na tym straci niż zyska, a to z kolei sprawia, że sam Trump też nie wyniesie z tego nic dobrego.
Konsekwencje wyboru Trumpa
Amerykanie sami dokonają wyboru, raczej nie patrząc na resztę krajów. Ich wybór może sprawić, że ceny iPhone'a 7s którego premiera ma nastąpić za rok oraz produktów innych firm będą po prostu wyższe. Wybory w stanach już 8 listopada tego roku. Wtedy dowiemy się, czy Trump faktycznie wstrząśnie rynkiem mobilnym.