Drogie Sony, byłoś pierwsze, więc dlaczego chcesz zostać w tyle?

Nikt już chyba nie ma wątpliwości, że nadchodzi era technologii noszonej. Na tym rynku jest pewien gracz, który zdążył już zyskać doświadczenie, ale najwidoczniej nie zamierza go wykorzystać.

Drogie Sony, byłoś pierwsze, więc dlaczego chcesz zostać w tyle?
Źródło zdjęć: © womenonthefence.com
Miron Nurski

26.03.2014 | aktual.: 27.03.2014 10:11

W ubiegłym tygodniu Google zaprezentował światu Androida Wear, czyli platformę stworzoną z myślą o inteligentnej galanterii, takiej jak smartwatche. O tym, jak duży jest to projekt, świadczy lista partnerów biorących w nim udział: Asus, Broadcom, Fossil, HTC, Intel, LG, MediaTek, MIPS, Motorola, Qualcomm i Samsung.

Dziwiłem się ostatnio, że na tej liście zabrakło firmy Sony, która przecież od lat rozwija własne inteligentne zegarki. Sprawę wyjaśnił serwis CNET, który przeprowadził rozmowę z przedstawicielem japońskiego giganta - Ravim Nookalą. Nookala przyznał, że jego firma nie jest zainteresowana Androidem Wear. Powód? Sony ma własny system na inteligentne zegarki.

Ravi Nookala:

Zainwestowaliśmy już czas oraz środki w rozwój naszej platformy i zmierzamy dalej podążać w tym kierunku.

Po tej wypowiedzi w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się sprostowania, że nie jest to decyzja ostateczna, a Sony wciąż bierze pod uwagę różne możliwości. Na razie wygląda to jednak tak, że Japończycy mają zamiar stać z boku i przyglądać się rozwojowi sytuacji, a gdyby jakimś cudem rozwijany przez największych technologicznych gigantów Android Wear okazał się popularniejszy od ich platformy, to się na niego przerzucą. Tylko czy ktoś poza Sony ma wątpliwości co do tego, że jeśli jakaś zegarkowa platforma ma odnieść sukces, to będzie to Android Wear?

Jedynym graczem, który mógłby próbować walczyć z Google'em, jest Samsung, a tego nie robi. Samsung zrezygnował ze zmodyfikowanego przez siebie Androida na rzecz Tizena, z nazwy swojej linii zegarków wywalił człon "Galaxy" i dołączył do partnerów Google'a. Nietrudno się domyślić, że producent ma zamiar rozwijać dwie serie inteligentnych akcesoriów jednocześnie.

Sony natomiast najwidoczniej boi się, że gdyby poszło podobną drogą, to ludzie woleliby jego zegarki z Androidem Wear, więc ostatecznie wysiłek włożony w rozwój własnej platformy poszedłby na marne. Szkoda tylko, że koncern nie wziął sobie do serca słów wypowiedzianych kiedyś przez Steve'a Jobsa: "Jeśli sam się nie skanibalizujesz, ktoś inny to zrobi". W interesie Japończyków powinno być to, by alternatywą dla zegarków Sony były zegarki Sony, bo koniec końców pieniądze i tak zostają w firmie. Zanosi się jednak na to, że alternatywą dla zegarków Sony będą zegarki Motoroli, LG i Samsunga.

Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że azjatycki koncern tak naprawdę na dłuższą metę nawet nie ma czym walczyć. OK, opracował już całkiem sporo aplikacji, ale ile czasu może zająć Google'owi zbudowanie większego i lepszego, bo otwartego dla wszystkich ekosystemu? Pół roku? Rok? Poza tym aplikacje te nie są wcale wybitne, a na razie ich jedyną zaletą jest brak alternatyw. Sam na co dzień korzystam ze SmartWatcha 2, ale podejrzewam, że z decyzją o przesiadce na Androida Wear nie będę się wahał nawet sekundy.

Sprawa jest o tyle ciekawa, że przecież to Sony jako jedyny z gigantów mobilnego rynku ma na swoim koncie trzy inteligentne zegarki, które w dodatku zdobyły już jako taką popularność. To Sony powinno zatem wyznaczać nowe trendy, a na ustach wszystkich nie powinien być teraz nowy smartwatch Motoroli, tylko właśnie Japończyków. Mają oni bowiem asa w rękawie: doświadczenie. System systemem, ale tak naprawdę nikt jeszcze nie umie robić inteligentnych zegarków. Świetnym przykładem jest Galaxy Gear, na którym nawet sprawdzenie godziny jest problematyczne.

Niewygodne zapięcie paska, przycisk umieszczony w złym miejscu, zbyt duża waga - jestem pewien, że z tego typu trudnościami w ciągu najbliższych kilkunastu miesięcy zmagać się będą wszyscy. Sony tymczasem ma już ten etap za sobą. Szkoda tylko, że nie chce tego wykorzystać. Najpewniej któregoś dnia obudzi się z ręką w nocniku.

Źródło: CNET

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)