Dwa tygodnie z Windows Phone 8.1 na Lumii 1520. Jest tym, na co czekałem?
Długo czekałem na Windows Phone 8.1, ale było warto. Tak przynajmniej uważam po dwóch tygodniach użytkowania nowej wersji mobilnych okienek na Nokii Lumii 1520.
30.04.2014 | aktual.: 01.05.2014 12:20
System Windows Phone 8.1 był jedną z głównych nowości, które Microsoft prezentował na kwietniowej konferencji Build. Zmianom w oprogramowaniu poświęciłem już osobny wpis, a część z nich prezentowałem Wam dodatkowo na nagraniu. System oficjalnie pojawi się na początku wakacji, ale już teraz korzysta z niego ponad 1,5 mln użytkowników. Możliwe jest to dzięki Preview for Developers, którą sam również zainstalowałem zaraz po premierze. Po spędzeniu z nią dwóch tygodni, postanowiłem podzielić się z Wami odczuciami o nowych mobilnych okienkach.
Tapeta odmienia system
Do opcji dodania tapety na ekranie głównym Windows Phone'a nie podchodziłem zbyt entuzjastycznie. Miała ona po prostu pokazać, że wygląd kafelków też można w pewien sposób dopasować do własnych potrzeb. Po dwóch tygodniach nie mam bladego pojęcia, jak wcześniej mogłem korzystać z telefonu bez tapety ukrytej za ścianą kafelków. Nie doświadczyłem też żadnych problemów z czytelnością poszczególnych elementów, czego obawiałem się przed przystąpieniem do testów.
Szkoda tylko, że nie da się dodać półprzeźroczystości do kafelków z autorskimi ikonami, jak Facebook, Twitter, Office czy programy Nokii. Być może w przyszłości pojawi się taka możliwość, a na razie można się posiłkować programami pokroju Start Perfect.
Centrum powiadomień i kontrola głośności
Centrum powiadomień w WP wreszcie jest i działa sprawnie. Nie ma co się nad nim rozwodzić. Dobrze się stało, że MS wprowadził tę funkcję do systemu. Dostępne we wcześniejszej wersji wyskakujące powiadomienia były fajne, ale nie pozwalały na szybkie przeglądanie wielu zdarzeń i zarządzanie nimi.
To samo dotyczy osobnych kontrolerów głośności dla funkcji systemowych, rozmów i multimediów/gier. To absolutna podstawa w systemie, który ma być uważany za nowoczesny.
Na Word Flow czekałem od momentu pojawienia się WM
O tym, że dodanie klawiatury à la Swype'a do Windows Phone'a bardzo mnie ucieszy, pisałem już dawno temu. Standardowa klawiatura Microsoftu nie była kiepska. Przeciwnie: sprawdzała się świetnie i pozwalała na szybkie wprowadzanie tekstu. Word Flow jest jednak szybszy, a mechanizm przewidywania tekstu (do tej pory) nie spłatał mi żadnego figla. Do przesuwania palcem zamiast wstukiwania każdej literki jestem przyzwyczajony od czasów Windows Mobile i cieszę się, że wreszcie mogę korzystać z tej opcji na Windows Phonie.
Word Flow da się wygodnie używać nawet na dużej Lumii 1520, chociaż pisanie jedną ręką jest w zasadzie niemożliwe. Drobnym minusem jest brak możliwości dopasowania działania funkcji do własnych preferencji (np. długość przytrzymania palca na danej literze), czego mogą życzyć sobie niektórzy użytkownicy. I tak jednak program działa niemal bezbłędnie.
Zmiany w aplikacjach prawie idealne
Kolejną zaletą Windows Phone 8.1 są zmiany dokonane w aplikacjach. Najlepszym tego przykładem jest kalendarz, który wcześniej był bardzo ubogi. Teraz pojawiło się w nim kilka trybów widoku i bardziej zaawansowane opcje, które pozwalają na łatwiejsze segregowanie treści. Dobrze sprawdza się standardowy widok tygodnia, w którym wygodnie można przeglądać zdarzenia przypadające na kolejne dni. Kalendarz został też lepiej zsynchronizowany z kontami Google'a i Microsoftu, Facebookiem. Do tego wyświetlana jest również prognoza pogody. Mała rzecz, a cieszy.
Zmiany zaszły także w hubie Ludzie, który jest teraz lepiej zorganizowany (na ekranie dostępnych jest więcej treści), czy galerii, wyświetlającej na pierwszym ekranie zdjęcia na osi czasu (posortowane według miesięcy, w których zostały wykonane). Wreszcie są również oddzielne aplikacje do słuchania muzyki, oglądania filmów czy korzystania z radia lub podcastów. Znacznie przyspieszają one dostęp do wybranych treści multimedialnych. Inne użyteczne drobiazgi to możliwość odrzucania połączeń z automatycznym wysyłaniem wiadomości czy zapisywania wprowadzonego w dialerze numeru.
Ogólnie takich niedużych zmian jest sporo i większość z nich się przydaje. Parę niedogodności jednak pozostało. W dalszym ciągu nie ma możliwości dowolnego przesuwania utworów na pasku postępu, nie jest też dostępny nawet najprostszy minutnik. Dla wielu skandalicznym brakiem może być dialer bez wyszukiwania po T9. MS dodał opcję szybkie zapisywania numer i ulubione, ale wyszukiwania z klawiatury numerycznej wciąż nie ma.
Są Quiet Hours, ale zintegrowane z Cortaną
Ważną nowością w WP 8.1 są tzw. Quiet Hours, czyli opcja w iPhone'ach znana jako Nie przeszkadzać. Pozwala ona skonfigurować przedział czasowy, w którym połączenia i SMS-nie będą automatycznie ignorowane (bez wiedzy czy udziału użytkownika). Funkcja ta działa poprawnie, ale moim zdaniem ma jedną wadę.
Obecnie nie jest to osobna aplikacja sprzężona z Cortaną, tylko jej integralna część (korzysta z danych z Notebooka). Oznacza to więc, że jeśli nie ma się w telefonie Cortany (rynki poza amerykańskim), korzystanie z tej funkcji będzie niemożliwe (bez zmiany regionu i języka). Szkoda.
Co do samej Cortany, to na razie sprawdza się w Polsce raczej tak samo jak Siri. Bez problemu odpowie na podstawowe pytania, wykona zadaną czynność czy wyszuka hasło w sieci. Brakuje jednak połączenia z dostępnymi w Polsce usługami, szczególnie lokalizacyjnymi. To co mnie pozytywnie zaskoczyło to sposób zbierania informacji o użytkowniku i jego całkiem niezłą skuteczność. Już po dniu program poprawnie określił, jaki adres dotyczy mojego domu, a jaki pracy. Nie miał też problemów z zasugerowaniem dobrych osób do wewnętrznego kręgu.
WP 8.1 a działanie smartfona
Bardzo pozytywnym zaskoczeniem było to, że dostępny build WP 8.1 w wersji preview działa bardzo dobrze. System jest stabilny, aplikacje nie są niespodziewanie zatrzymywane. Wielkich różnic w pracy urządzenia co prawda nie ma, ale oparta na czterordzeniowym Snapdragonie 800 Lumia 1520 od zawsze działała szybko i sprawnie. Jedyne, co rzuca się w oczy, to nieco większe zużycie energii (krótszy czas pracy na pojedynczym ładowaniu). Nie wynika to jednak z nieodpowiedniego zarządzania energią, tylko z większej liczby działających w tle usług.
Jest dobrze, ale trzeba jeszcze poczekać
Opisane wyżej zmiany to oczywiście tylko kilka nowości w Windows Phone 8.1, które zwróciły moją uwagę. Inne użyteczne zmiany to większe możliwości zarządzania siecią Wi-Fi (Wi-Fi Sense) czy ulepszona aplikacja aparatu z nowymi funkcjami. W codziennym użytkowaniu zmiany te nie są jednak znacząco odczuwalne, a w przypadku aparatu i tak lepszym wyborem jest Nokia Camera.
Ogólnie zmiany oceniam na plus, ale nie jest to ostateczna opinia. Obecne wydanie to Preview for Developers. Wiele nowych funkcji jest już dostępnych i działają one dobrze, a system jest nieźle zoptymalizowany. Jednak finalna wersja Windows Phone 8.1 może nieco różnić się od tej, z której korzystam obecnie na Lumii 1520. Być może Microsoft doda jeszcze kilka innych nowości albo zmodyfikuje część z dostępnych funkcji.
O tym przekonamy się w wakacje, kiedy update zostanie oficjalnie udostępniony. Wstrzymam się więc z oceną konkurencyjności nowej wersji platformy Microsoftu (tym bardziej, że nawet usługi MS nie są tu zgodne). Preview utwierdziło mnie w przekonaniu, że warto czekać na finalną wersję.