Dwurdzeniowy procesor w telefonie? Czy jest to potrzebne?
Ostatnio kilku użytkowników zapytało mnie, czy dwurdzeniowe Cortexy A9 bądź 1,5-gigahercowe Snapdragony to nie przesada. Korzystają z wolnej chwili, chciałbym poruszyć kwestię nadchodzących układów ARM dla smartfonów.
31.10.2010 | aktual.: 31.10.2010 23:00
Wielu użytkowników uważa, że obecne układy ARM o taktowaniu 1 GHz, jak Samsung Hummingbird czy Qualcomm Snapdragon, są w zupełności wystarczające na potrzeby smartfonów. Gdy popatrzymy choćby na Nokię N8, która ma procesor ARM11 680 MHz, czy urządzenia z Windows Phone 7 oparte na nieco niedocenianych układach QSD8250, wydaje się, że układy powyżej 1 GHz nie są w ogóle potrzebne w telefonach. A przynajmniej obecnie...
Już wkrótce na rynku mają pojawić się kolejne monstrualne układy ARM, jak Snapdragon QSD8255, który wykonany jest w technologii 45 nm, dwurdzeniowe TI OMAP4, które ma wykorzystywać Motorola, nowe Hummingbirdy o taktowaniu 1,2 GHz, [dwurdzeniowe Oriony Samsunga](http://Samsung Orion oficjalnie procesorem Cortex A9 Dual-Core 1 GHz) czy Nvida Tegra 2, która ma pojawić się w telefonach LG. Czy nowe układy to tylko kolejna walka na cyferki, czy będą one rzeczywiście potrzebne w telefonach?
Według mnie układy te z pewnością sprawdzą się w telefonach. Dlaczego? Po pierwsze obecne procesory i układy graficzne w telefonach mogą nie być zdolne do pełnej obsługi nowych technologii, jak Unreal Engine dla iOS czy zaawansowany silnik graficzny XNA dla Windows Phone 7.
Nie znaczy to, że wydajność Snapdragonów QSD8250 jest za mała, ale może nie być wystarczająca do pełnego wykorzystania nadchodzących technologii. Będą one umożliwiały choćby grę w ten sam tytuł na telefonie komórkowym, konsoli i komputerze, a Microsoft już zaprezentował możliwości frameworka XNA. Podobnie sprawy wyglądają z Sony tworzącym Z-System, który prawdopodobnie będzie pozwalał na grę w tytuły znane z PlayStation.
Dotyczy to także nowych aparatów o dużych matrycach i nagrywania/odtwarzania wideo w Full HD. Lada chwila producenci będą wmawiać nam, że 720p to stanowczo za mało i telefon może także nagrywać w pełnym 1080p.
Część obecnie dostępnych układów umożliwia odtwarzanie materiału w Full HD, ale producenci programowo blokują tę funkcję, gdyż wiąże się z dużo większym poborem energii. Niestety, większość smartfonów pozbawiona została portu HDMI, co uniemożliwia wykorzystanie potencjału odtwarzania filmów w Full HD na telefonie.
Zaletą nowych układów, poza zwiększoną wydajnością, będzie także dużo mniejszy pobór energii. Doskonałym tego przykładem jest nowa generacja Snapdragonów wykonanych w technologii 45 nm (QSD8255). Układy te są wydajniejsze od wcześniejszych QSD8250, a przy tym oferują dużo mniejszą energożerność. To samo tyczy się obsługi aparatów o matrycy powyżej 12 MPix, jakie niedawno zaprezentowała firma Sony.
To oczywiście nie wszystko. Dwurdzeniowe układy ARM pozwolą w pełni wykorzystać zalety rozszerzonej rzeczywistości (Augment Reality) i przeniesienie jej do rozbudowanych gier. Nie wolno zapomnieć także o technologii 3D, którą już wkrótce producenci będą chcieli upchnąć do telefonów komórkowych. Smartfon z kamerą rejestrującą obraz w (pseudo) 3D już niedługo może być kolejnym marzeniem użytkowników podążających za najnowszymi trendami.
Zalet nowych układów i większej wydajności jest oczywiście dużo więcej. Z pewnością śledząc Komórkomanię, możecie znaleźć wiele zastosowań dla nowych, wydajniejszych i bardziej energooszczędnych układów ARM. Co więcej, zastosowania te nie dotyczą tylko rynku telefonów, ale i rozwijającego się dynamicznie segmentu smartbooków i tabletów.
Na koniec dodam, że wkrótce na rynku komórkowym pojawią się wspomniane układy dwurdzeniowe. Najprawdopodobniej w pierwszej kolejności trafią one już na początku przyszłego roku do urządzeń opartych na nowej wersji Androida. Początkowo dostępne będą one w tabletach, a wkrótce potem także i w telefonach. Nowy Android będzie pełen nowych rozwiązań graficznych i wsparcie dla układów dwurdzeniowych z pewnością bardzo się przyda.