Dziwna zmiana w Google Play. Nie podoba mi się to
Potencjalnie Google chce sprawić, by klienci chętniej zostawiali w jego sklepie pieniądze. Coś jednak czuję, że przez jego działania będę ich zostawiał mniej.
18.11.2021 | aktual.: 18.11.2021 19:15
Gwoli wyjaśnienia: w tym momencie wszystko wskazuje na to, że rozwiązanie, o którym zaraz przeczytacie, zostało wprowadzone testowo tylko u części użytkowników i być może nie zostanie z nami na stałe. W moim odczuciu tym bardziej powinno się jednak teraz patrzeć Google'owi na ręce, bo jego działania mogą zaszkodzić naszym portfelom.
Google Play ukrywa przed użytkownikami datę ostatniej aktualizacji
Problem z niewidocznością kluczowej informacji odnotowali użytkownicy reddita. Sprawdziłem u siebie i faktycznie - Google coś namieszał.
Gdy otwieram kartę aplikacji, którą mam zainstalowaną na telefonie, widzę datę ostatniej aktualizacji i dziennik zmian.
Gdy jednak przeglądam kartę apki, której zainstalowanej nie mam, informacja o ostatniej dacie jest ukryta. Widzę jedynie dzień, w którym opublikowana została pierwsza wersja programu.
Póki co zmiana ta zdaje się obejmować tylko część użytkowników i tylko Sklep Play na smartfonach. Wersja desktopowa zawiera komplet szczegółów. Jeszcze.
Ta drobna zmiana w Sklepie Play może być bardzo szkodliwa dla użytkowników
Pierwsze aplikacje wylądowały w Sklepie Play (początkowo znanym jako Android Market) w 2008 roku. W świecie technologii 13 lat to wieczność.
W zasobach Google Play można znaleźć tysiące programów wydanych przez osoby, które już od dawna nie zajmują się programowaniem lub... nie żyją. Takie gry i aplikacje zostały już całkowicie porzucone.
Gdy pobieram lub kupuję jakąś apkę, data ostatniej aktualizacji jest dla mnie istotnym kryterium wyboru. Jeśli widzę, że program nie jest aktualizowany od 4 lat, mam uzasadnione powody, by sądzić, że już nigdy nie będzie. A to może oznaczać, że na nowszych smartfonach będzie wyglądać źle lub lada moment przestanie działać wcale.
W nowych wersjach Androida często pojawiają się nowe funkcje, które mogą wykorzystywać zewnętrzne aplikacje, lub nowe wytyczne dotyczące ich projektowania. Wybieranie programów, które nie zostały jeszcze porzucone, jest po prostu rozsądne. A Google najwidoczniej chce utrudnić dokonywanie świadomych wyborów.
Teoria spiskowa: Google chce w ten sposób zmotywować klientów do wydawania pieniędzy na aplikacje
Jakiś czas temu chciałem kupić GTA III na telefon. Zajrzałem jednak do Sklepu Play i zauważyłem, że gra wciąż kosztuje ponad 20 zł, a nie była aktualizowana od dawna. A że nie była aktualizowana od dawna, miałem powody przypuszczać, że będzie wyglądać źle na ultrapanoramicznych ekranach współczesnych smartfonów. I tak też w istocie jest.
Informacja o ostatniej dacie aktualizacji pomaga więc zaoszczędzić pieniądze. I - być może - właśnie to zaczyna być Google'a problemem. Że znaczną część zasobów jego sklepu stanowią porzucone gry i programy, których nikt nie chce.
Z punktu widzenia użytkownika jest to jednak działanie karygodne, bo utrudnia świadome podejmowanie decyzji zakupowych. Mam więc nadzieję, że Google się z tego pomysłu wycofa.
Zobacz także: