Dziwna zmiana w Google Play. Nie podoba mi się to
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Potencjalnie Google chce sprawić, by klienci chętniej zostawiali w jego sklepie pieniądze. Coś jednak czuję, że przez jego działania będę ich zostawiał mniej.
Gwoli wyjaśnienia: w tym momencie wszystko wskazuje na to, że rozwiązanie, o którym zaraz przeczytacie, zostało wprowadzone testowo tylko u części użytkowników i być może nie zostanie z nami na stałe. W moim odczuciu tym bardziej powinno się jednak teraz patrzeć Google'owi na ręce, bo jego działania mogą zaszkodzić naszym portfelom.
Google Play ukrywa przed użytkownikami datę ostatniej aktualizacji
Problem z niewidocznością kluczowej informacji odnotowali użytkownicy reddita. Sprawdziłem u siebie i faktycznie - Google coś namieszał.
Gdy otwieram kartę aplikacji, którą mam zainstalowaną na telefonie, widzę datę ostatniej aktualizacji i dziennik zmian.
Gdy jednak przeglądam kartę apki, której zainstalowanej nie mam, informacja o ostatniej dacie jest ukryta. Widzę jedynie dzień, w którym opublikowana została pierwsza wersja programu.
Póki co zmiana ta zdaje się obejmować tylko część użytkowników i tylko Sklep Play na smartfonach. Wersja desktopowa zawiera komplet szczegółów. Jeszcze.
Ta drobna zmiana w Sklepie Play może być bardzo szkodliwa dla użytkowników
Pierwsze aplikacje wylądowały w Sklepie Play (początkowo znanym jako Android Market) w 2008 roku. W świecie technologii 13 lat to wieczność.
W zasobach Google Play można znaleźć tysiące programów wydanych przez osoby, które już od dawna nie zajmują się programowaniem lub... nie żyją. Takie gry i aplikacje zostały już całkowicie porzucone.
Gdy pobieram lub kupuję jakąś apkę, data ostatniej aktualizacji jest dla mnie istotnym kryterium wyboru. Jeśli widzę, że program nie jest aktualizowany od 4 lat, mam uzasadnione powody, by sądzić, że już nigdy nie będzie. A to może oznaczać, że na nowszych smartfonach będzie wyglądać źle lub lada moment przestanie działać wcale.
W nowych wersjach Androida często pojawiają się nowe funkcje, które mogą wykorzystywać zewnętrzne aplikacje, lub nowe wytyczne dotyczące ich projektowania. Wybieranie programów, które nie zostały jeszcze porzucone, jest po prostu rozsądne. A Google najwidoczniej chce utrudnić dokonywanie świadomych wyborów.
Teoria spiskowa: Google chce w ten sposób zmotywować klientów do wydawania pieniędzy na aplikacje
Jakiś czas temu chciałem kupić GTA III na telefon. Zajrzałem jednak do Sklepu Play i zauważyłem, że gra wciąż kosztuje ponad 20 zł, a nie była aktualizowana od dawna. A że nie była aktualizowana od dawna, miałem powody przypuszczać, że będzie wyglądać źle na ultrapanoramicznych ekranach współczesnych smartfonów. I tak też w istocie jest.
Informacja o ostatniej dacie aktualizacji pomaga więc zaoszczędzić pieniądze. I - być może - właśnie to zaczyna być Google'a problemem. Że znaczną część zasobów jego sklepu stanowią porzucone gry i programy, których nikt nie chce.
Z punktu widzenia użytkownika jest to jednak działanie karygodne, bo utrudnia świadome podejmowanie decyzji zakupowych. Mam więc nadzieję, że Google się z tego pomysłu wycofa.
Zobacz także: