Geniusz tkwi w prostocie, czyli kilka słów o nowej ładowarce Xiaomi
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Xiaomi rozwiązało jeden problem na dwa różne sposoby.
Producenci elektroniki użytkowej to cwane bestie. Nieustannie udowadniają, że są w stanie osiągnąć takie same efekty przy użyciu skrajnie różnych metod.
Weźmy np. bezprzewodowe ładowarki Xiaomi
W 2019 roku Xiaomi zaprezentowało podkładkę z ruchomą cewką ładującą, która podąża za odkładanymi na nią urządzeniami.
Cała idea była taka, by użytkownik nie musiał odkładać telefonu w wyznaczonej strefie i zastanawiać się, czy trafił w cewkę ładującą. Cały mechanizm odwalał robotę za niego.
W marcu 2021 - przy okazji premiery Mi 11 Ultra - Xiaomi pokazało nową wersję inteligentnej ładowarki. Druga generacja jest bezdźwięczna i inicjuje ładowanie natychmiast. Nie trzeba już czekać kilku sekund, aż cewka doturla się pod telefon, budząc przy okazji wszystkich domowników swoim szuraniem.
Mało tego - nowe akcesorium potrafi ładować 3 urządzenia jednocześnie.
Wiem, co sobie myślicie. Jak oni to zrobili? Co to za czary? Czyżby Xiaomi opracowało jakiś piekielnie zaawansowany mechanizm turboszybkich cewek z kosmiczną technologią wyciszania ich ruchu? No, nie do końca.
Nowa podkładka jest po prostu nafaszerowana cewkami ładującymi po brzegi, więc nie da się odłożyć telefonu w taki sposób, by na którąś nie trafić.
Prostota to klucz do sukcesu.
Zobacz również: