Wojna twórców "Fortnite'a" z Google'em wchodzi na nowy poziom. Epic Games otwiera własny sklep z grami na Androida
Epic Games Store to zapowiedziany właśnie sklep z grami na Windowsa, macOS oraz Androida. Firma wypowiada wojnę steamowi oraz Google Play, obiecując twórcom gier "uczciwą ekonomię oraz bezpośrednie relacje z graczami".
05.12.2018 | aktual.: 05.12.2018 16:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Epic Games to producent gier wideo, w którego portfolio znajdują się takie hity jak "Fortnite", "Unreal Tournament" czy popularny silnik graficzny Unreal Engine, wykorzystywany także przez zewnętrznych twórców.
Studio ma od jakiegoś czasu na pieńku z Google'em. Bijący rekordy popularności "Fortnite" dystrybuowany jest z pominięciem Sklepu Play, co odcina twórcę Androida od 30-procentowego udziału w zyskach liczonych w setkach milionów dolarów.
Nietrudno zauważyć, że Google'owi taki stan rzeczy się nie podoba. Firma zaczęła prześwietlać instalator "Fortnite'a" pod kątem bezpieczeństwa i opublikowała informację o znalezionej luce wraz z pełną dokumentacją, narażając tym samym bezpieczeństwo graczy. Ponadto Google przyznał tytuł gry roku "PUBG-owi", czyli bezpośredniej konkurencji dla "Fortnite'a".
Teraz wojna gigantów wkracza na zupełnie nowy poziom. Epic Games chce odciąć Google'a od udziałów w zyskach nie tylko własnych gier.
Epic Games Store to wirtualny sklep, który pobierze od twórców gier 12 proc. zysków, a nie 30 proc. jak Google Play czy Steam
W nowym sklepie - który w najbliższej przyszłości ma zadebiutować na platformach Windows i macOS, a w później także na Androidzie - dostępne będą nie tylko gry studia Epic Games. Jego twórcy ogłosili, że przyjmą z otwartymi ramionami gry wszystkich chętnych wydawców. Nawet "PUBG-a".
Epic Games Store kusi znacznie korzystniejszymi warunkami współpracy. Za dystrybucję gier studio liczy sobie tylko 12-procentowy udział w zyskach, podczas gdy rynkowy standard to 30 proc. Zapowiada się więc ostra wojna.
Co więcej, na dodatkowe rabaty licencyjne mogą liczyć ci deweloperzy, którzy w swoich produkcjach wykorzystują silnik Unreal Engine.
Epic obiecuje także wydawcom lepszy kontakt z graczami. Ci drudzy będą mogli chociażby subskrybować ulubionych twórców i od razu otrzymywać informacje o ich nowych produkcjach. To coś, czego w Google Play brakuje.
Z popularyzacją Epic Games Store'a raczej problemów nie będzie
Alternatyw dla Google Play jest dużo, ale Epic Games może nieźle na tym rynku zamieszać.
"Fortnite" okazał się nieoczekiwanym sukcesem, generując każdego miesiąca potężny zastrzyk gotówki, którego kilkanaście miesięcy temu nikt się nie spodziewał. Epic Games ma więc pieniądze na rozwój i popularyzację nowej platformy.
Co istotniejsze - Epic Games ma w swoim portfolio jedną z najpopularniejszych gier ostatnich lat. Wystarczy, że instalator zniknie ze strony internetowej firmy i wyląduje w nowym sklepie (a tak się pewnie stanie). Duża część graczy - których na wszystkich platformach jest już ponad 200 milionów - nie będzie miała innego wyjścia jak zainstalować Epic Games Store.
Epic Games Store może być dla graczy szansą na tańsze gry
Załóżmy, że w Google Play znajduje się gra, która kosztuje 20 zł. Po każdym zakupie do kieszeni jej twórców trafia 14 zł. W przypadku Epic Games Store'a byłoby to 17,60 zł.
Różnica jest tak duża, że wydawcy będą mogli sobie pozwolić na obniżenie cen, a i tak zarobią więcej. Gdyby ta sama gra w sklepie Epic kosztowała 17 zł, do jej twórców trafiłoby 14,96 zł. W porównaniu z Google Play to prawie złotówka większego zysku przy cenie niższej o 3 zł!
I coś mi mówi, że właśnie tym Epic Games Store będzie się starał przyciągać graczy - niższymi cenami. Ci muszą mieć przecież dobry powód, by zrezygnować ze Steama i Google Play na rzecz konkurencyjnej platformy.
Epic Games Store ma zadebiutować na Androidzie w 2019 roku. Na razie nie wiadomo, czy od razu będzie dostępny także w Polsce, ale - biorąc pod uwagę wysoką popularność "Fortnite'a" w naszym kraju - nie jest to wykluczone.