Fossil zapowiada smartwatcha z Androidem Wear, "okrągłym" ekranem i układem Intela
Fossil to firma, którą zapewne zdecydowanie lepiej kojarzą osoby odwiedzające blogi modowe niż te, które interesują się technologią. Hej, mamy XXI wiek, więc pora to zmienić.
Jeśli zerkniecie na portfolio zegarków z Androidem Wear, to ujrzycie tam produkty LG, Samsunga, Motoroli, Huaweia, Asusa i Sony, czyli wyłącznie technologicznych wyjadaczy. Smartwatch nie musi być jednak wyłącznie naręcznym komputerem dla nerda i nic nie stoi na przeszkodzie, by uczynić z niego element biżuterii i modny dodatek. Nie dziwota więc, że na ten rynek zęby ostrzą sobie także giganci branży fashion, a jako jedna z pierwszych wyłamała się amerykańska firma Fossil, która słynie z produkcji torebek, portfeli i klasycznych zegarków.
Smartwatch tego producenta napędzany będzie przez układ Intela i - jeśli chodzi o technikalia - to wszystko, co na chwilę obecną wiadomo na jego temat. Podczas prezentacji, na której obecna była redakcja Engadgeta, ujawniono jednak jego wygląd, który wzbudza u mnie mieszane uczucia.
Ok, metalowa i okrągła koperta w połączeniu ze skórą wygląda nieźle, ale dlaczego producent modnej galanterii postawił na ten szpecący, ucinający ekran czarny pasek rodem z Moto 360?
Konkurencja w postaci LG czy Huaweia udowodniła, że da się zrobić zegarek z całkowicie okrągłym ekranem, który wygląda ładnie i pozbawiony jest rzucających się w oczy skaz.
Wspomniana Moto 360 broni się przynajmniej bardzo wąską ramką otaczającą ekran, a propozycja Fossila nie wyróżnia się niczym. Szkoda.
Urządzenie ma trafić do sprzedaży jesienią, czyli mniej więcej w tym samym czasie, co inteligentny czasomierz luksusowej marki TAG Heuer. Jestem ciekaw, kto wygra nadchodzącą wojnę: giganci technologiczni czy producenci klasycznych zegarków z wyrobioną marką.
Źródło: Engadget