Gdy sprawna komunikacja jest gardłową sprawą
Swobodna konwersacja przez komórkę w centrum zatłoczonego miasta nie jest sprawą prostą - nawet przy posiadaniu super czułego zestawu słuchawkowego. „Szumy, zlepy, ciągi" ograniczają słyszalność i powodują zakłócenia. Sanwa, japoński dostawca urządzeń elektronicznych postanowił zadbać o mieszkańców miejskich dżungli i zaadaptować na ich potrzeby rozwiązanie od lat z powodzeniem wykorzystywane przez SWAT i inne specjalne jednostki, czyli słuchawkę z mikrofonem gardłowym.
23.03.2009 | aktual.: 23.03.2009 17:00
Swobodna konwersacja przez komórkę w centrum zatłoczonego miasta nie jest sprawą prostą - nawet przy posiadaniu super czułego zestawu słuchawkowego. „Szumy, zlepy, ciągi" ograniczają słyszalność i powodują zakłócenia. Sanwa, japoński dostawca urządzeń elektronicznych postanowił zadbać o mieszkańców miejskich dżungli i zaadaptować na ich potrzeby rozwiązanie od lat z powodzeniem wykorzystywane przez SWAT i inne specjalne jednostki, czyli słuchawkę z mikrofonem gardłowym.
Zestaw (niestety nie Bluetooth lecz z pełnym okablowaniem) składa się ze słuchawki i mikrofonu umieszczonego na gardle (laryngofonu). Czujnik odbiera drgania krtani i w ten sposób przenosi dźwięk, pozbawiony ulicznych pogłosów i szumów. Czysty i niezakłócony dźwięk dociera do odbiorcy komunikatów. Proste prawda? Gorzej że dość mało wygodne, choć taki zestaw przeznaczony byłby raczej dla osób które rzeczywiście pracują w hałaśliwym środowisku i taka forma ułatwienia mogłaby więc być dla nich wybawieniem.
Zestaw „gardłowy" Sanwa zamierza wprowadzić w Japonii do seryjnej sprzedaży. Niestety nie wiadomo jeszcze ile to cudo będzie kosztować.
Źródło: akihabaranews.com