Gigantyczny wyciek prywatnych zdjęć użytkowników Snapchata

Gigantyczny wyciek prywatnych zdjęć użytkowników Snapchata

"The Snappening"
"The Snappening"
Źródło zdjęć: © bussinessinsider
Mateusz Żołyniak
11.10.2014 16:10, aktualizacja: 12.10.2014 21:33

Nie ucichły jeszcze echa dużego wycieku zdjęć nagich celebrytek, a już mamy kolejny skandal. Wczoraj do sieci trafiła ogromna liczba prywatnych fotek użytkowników Snapchata.

Hakerzy poinformowali o tym na forum 4chan, którego użytkownicy szybko okrzyknęli tę aferę mianem "The Snappening". Skala tego wycieku jest dużo większa niż w przypadku materiałów z nagimi aktorkami, które miały pochodzi z chmury iCloud. Tym razem w ręce hakerów wpadło około 13 GB danych, w tym co najmniej 100 tys. zdjęć. Zostały one opublikowane na stronie viralpop.com, której celem było infekowanie komputerów (instalowanie złośliwego oprogramowania).

Witryna została już usunięta, ale tysiące osób zdążyło pobrać jej zawartość. Donoszą one, że wyciek dotyczy głównie zdjęć kotków, piesków czy posiłków. Pośród nich znalazły się też nieprzyzwoite treści. Dotyczy to nie tylko zdjęć i filmików z nagimi starszymi użytkownikami czy ich narządami płciowymi, ale również... dziecięcej pornografii (osoby niepełnoletnie uwieczniały nawet odbywane stosunki płciowe).

Snapsaved.com
Snapsaved.com© bussinessinsider

Snapchat to usługa pozwalająca na szybkie udostępnianie znajomym zdjęć i filmików, które po obejrzeniu są automatycznie usuwane. Jak więc doszło do wycieku? Cóż, istnieją aplikacje i usługi webowe, które pozwalają na zapisywanie przesyłanych materiałów. Jedną z nich jest program SnapSave, który uważano początkowo za główne źródło wycieku. Georgie Casey, który jest jego autorem, stanowczo zaprzeczył tym zarzutom, gdyż - jak twierdzi - jego aplikacja przechowuje dane jedynie w pamięci wewnętrznej urządzenia.

Business Insider donosi, że winna może być strona Snapsaved.com, czyli zamknięty kilka miesięcy temu webowy klient Snapchata (obecnie przekierowuje do duńskiego sklepu). Usługa ta gromadziła wszystkie otrzymywane od znajomych zdjęcia i filmiki. Cała baza danych po zakończeniu projektu mogła trafić w ręce niepowołanych osób.

Twórcy Snapchata w przeszłości mieli też problemy z ochroną prywatności użytkowników, czego doskonałym przykładem był zeszłoroczny wyciek 4,6 mln loginów i powiązanych z nimi numerów telefonów. Tym razem firma twierdzi jednak, że nikomu nie udało się włamać na jej serwery, a wina musi leżeć po stronie aplikacji/usługi firmy trzeciej, która łamała regulamin korzystania z komunikatora.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)