Google ukarał kilkaset osób za to, że... sprzedały swoje Pixele
18.11.2016 17:07, aktual.: 18.11.2016 18:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ponad 200 osób, które odsprzedało swoje Pixele, odczuło bolesne konsekwencje złamania regulaminu Google'a. Regulaminu, który Google traktuje bardzo poważnie.
Do serwisu Dan's Deal, który zajmuje się monitorowaniem ofert na amerykańskim rynku, zaczęły zgłaszać się osoby, których konta Google zostały zablokowane. Utracili oni dostęp do swoich maili, zdjęć, plików w chmurze - wszystkiego, co było powiązane z kontem Google.
Takich osób jest ponad 200, a wszystkie łączy jedno - każda z nich sprzedała swojego Pixela.
Zanim zaczniecie krytykować postawę Google'a, musicie poznać wszystkie szczegóły sprawy. A potem już z czystym sumieniem będziecie mogli myślec o postawie Google'a co chcecie, ale jedno jest pewne - cała sprawa jest dość kontrowersyjna.
Wszyscy poszkodowani sprzedawcy pozbyli się swoich Pixeli nie bez powodu
Każdy z nich zakupił swój telefon w ofercie wirtualnego operatora Fi, a następnie wysłał go do tego samego kupca w stanie New Hampshire. Dzięki niemu zresztą Google'owi udało się dotrzeć do kont pierwotnych właścicieli.
Różnica w systemie podatkowym New Hampshire i innych stanów USA sprawia, że wspomniany kupiec mógł odsprzedawać skupione smartfony ze sporym zyskiem. I właśnie to nie spodobało się Google'owi.
Taki komentarz otrzymał od Google'a wspomniany serwis Dan's Deal. Warto w tym miejscu dodać, wspomniany sprzedawca z New Hampshire ponoć podobnie robił wcześniej z Nexusami, co dotychczas nikomu nie przeszkadzało.
Absolutnie nie dziwię się firmie, że zapis zakazujący komercyjnej odsprzedaży Pixeli w swoim regulaminie zamieściła. Gdyby pojawił się jakiś baron smartfonowy handlujący w podobny sposób setkami tysięcy smartfonów, Google mógłby łatwo ten proceder ukrócić. Na takie warunki zgadza się zresztą każdy, kto kupuje Pixela. Inna sprawa, że większość osób pewnie nawet o tym nie wie...
Mam jednak wątpliwości odnośnie tego, czy aby Google nie zaczął walczyć swoim regulaminem trochę za wcześnie. Te 200 smartfonów przy skali sprzedaży, która wkrótce zapewne będzie liczona w milionach, to pryszcz. Firma zapewne chciała uśmiercić ten biznes w zalążku, ale pytanie, jak to wpłynie na markę Pixel wizerunkowo.
Chcę wierzyć, że wyszukiwarkowemu gigantowi po prostu nie spodobał się ten konkretny proceder i nie będzie karał np. niezależnych dystrybutorów, którzy sprowadzają Pixele do krajów takich jak Polska, w których te nie są oficjalnie dostępne. Pewności mieć jednak nie można.