Google się nie poddaje. Wciąż liczy na to, że Apple zmieni zdanie
Google nie przestaje próbować zachęcać Apple'a do przesiadki z autorskiego standardu iMessage na otwarty RCS. Tym razem postanowił wykorzystać do tego nową piosenkę Drake'a.
20.06.2022 | aktual.: 20.06.2022 16:56
Kanadyjski raper Drake wypuścił utwór o nazwie "Texts Go Green" (ang. wiadomości stają się zielone). Nawiązuje on do koloru dymków wiadomości na iPhone'ach, które pochodzą od osób zablokowanych lub takich, które korzystają z telefonów innych marek, co we wspomnianym kawałku ma symbolizować zmianę relacji międzyludzkich.
Google zareagował na premierę tego kawałka i zaapelował do Apple'a. Znowu.
Google: "Gdyby tylko jakiś super utalentowany zespół inżynierów Apple'a mógł to naprawić"
Za pośrednictwem oficjalnego profilu Androida na Twitterze przedstawiciele Google'a ogłosili, że utwór "Texts Go Green" "uderzył w nich inaczej". Postanowili zamieścić jego przerobiony fragment z "nieoficjalnymi słowami".
:
Zespół Androida uważa, że nowa piosenka Drake'a "Texts Go Green" jest świetna. Odnosi się do zjawiska, gdy użytkownik iPhone'a zostaje zablokowany. Lub próbuje wysłać SMS-a do kogoś, kto nie ma iPhone'a. W każdym razie jest to dość ciężki temat. Gdyby tylko jakiś super utalentowany zespół inżynierów w Apple mógł to naprawić. Bo jest to problem, który tylko Apple może naprawić. W zasadzie wystarczy, że po prostu zaadoptują RCS. Sprawiłoby to również, że SMS-y byłyby bezpieczniejsze. Tak tylko mówimy. Świetny utwór tak czy inaczej.
Google stara się wywrzeć na Apple'u presję i zachęcić do przesiadki na RCS od miesięcy. W styczniu Hiroshi Lockheimer publicznie oskarżył producenta iPhone'ów o "czerpanie korzyści z nękania".
Wiceszef Google'a odpowiedzialny za rozwój Androida nawiązał do głośnego reportażu Wall Street Journal, z którego wynika, że amerykańscy nastolatkowie wybierają iPhone'y z uwagi na presję społeczną. Osławione zielone dymki - jasno wskazujące na używanie telefonu innej marki - mają być przyczyną piętnowania osób, które nie mają iPhone'a.
Problem iPhone'owej presji społecznej dotyczy zresztą nie tylko nastolatków. W lutym amerykańskie media rozpisywały się o Jarretcie Allenie, cenionym koszykarzu NBA, który w jednym z wywiadów przyznał, że prywatnie używa Androida, ale musiał kupić iPhone'a, bo reszta jego drużyny prowadzi grupowy czat na iMessage.
Szanse na to, że Apple postawi na standard RCS, są na razie małe
Jeden z wysoko postawionych pracowników Apple'a przyznał w 2016 roku z rozmowie z The Verge, że iMessage zwiększa sprzedaż iPhone'ów i innych urządzeń. Odpowiedział tym samym pytanie, dlaczego komunikator ten nie doczekał się wersji na Androida.
Jeśli Apple dotychczas nie miał interesu w tym, by przenieść własną aplikację na platformy konkurencji, istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że zaadoptuje androidowe rozwiązanie u siebie. Miliony osób, które od lat kupują iPhone'y z uwagi na iMessage, straciłyby argument przemawiający za wyborem smartfonu tej marki. Poza tym - o czym nie wolno zapominać - iMessage powstało dużo wcześniej niż RCS-y.
Zobacz również:
Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii