Google zwraca uwagę na wadę czytników linii papilarnych, o której mało się mówi
09.11.2021 12:11, aktual.: 09.11.2021 15:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czy wolny czytnik linii papilarnych to zły czytnik linii papilarnych? Google twierdzi, że niekoniecznie.
Pixel 6 przed kilkoma dniami trafił do rąk pierwszych konsumentów. W sieci nietrudno natknąć się na opinie osób, które twierdzą, że jego czytnik linii papilarnych jest wolny i czasem wymaga kilku skanów, zanim prawidłowo rozpozna odcisk palca. Google twierdzi, że to nie wada, lecz zaleta. Ale po kolei.
Szybki skaner biometryczny = mniej bezpieczny skaner biometryczny
Według aktualnego stanu wiedzy, na świecie nie istnieją dwie osoby, które miałyby identyczny układ linii papilarnych. Dotyczy to nawet bliźniaków.
To oznacza, że czytniki linii papilarnych stosowane w smartfonach dają 100-procentową pewność, że przypadkowa osoba nie odblokuje urządzenia, prawda? Cóż, niestety nieprawda.
Rozpoznanie całego opuszka palca wymagałoby sporej powierzchni skanowania i dużej mocy obliczeniowej, a więc i wysokiego zużycia energii. W przypadku smartfonów producenci muszą iść na kompromisy i znaleźć złoty środek między bezpieczeństwem a wygodą użytkowania.
Czytniki linii papilarnych stosowane w telefonach nie skanują całych opuszków palców, a jedynie niewielkie fragmenty. Nie jest to więc zabezpieczenie 100-procentowe.
Apple deklaruje, że jego skaner Touch ID daje skuteczność na poziomie 1:50 000. Oznacza to, że statystycznie w Polsce jest 760 przypadkowych osób, które mogą odblokować twój smartfon własnym odciskiem palca. W Europie jest ich niemal 15 000, a na świecie ponad 150 000.
Na te statystyki można też spojrzeć z drugiej strony: jeśli któregoś dnia 50 000 osób spróbuje odblokować nieswoje iPhone'y z Touch ID, przynajmniej jednej powinno się to udać.
Google twierdzi, że skaner Pixela 6 jest wolniejszy po to, by był bezpieczniejszy
W odpowiedzi na skargę jednego z użytkowników na Twitterze, Google stwierdził, że Pixel 6 wykorzystuje "udoskonalone algorytmy bezpieczeństwa", które "mogą wymagać dłuższego działania".
Czy Pixel 6 faktycznie sprawuje się na tym polu lepiej niż inne smartfony? Na razie ciężko to stwierdzić. Na reddicie pojawiły się głosy osób, którym ponoć udało się odblokować nieswoje smartfony.
Jeśli to prawda, nie musi to oznaczać, że Pixel 6 nie jest biometrycznie lepiej zabezpieczony niż inne urządzenia. Czytnik linii papilarnych nawet 100-krotnie skuteczniejszy niż Touch ID wciąż nie byłby zabezpieczeniem nie do złamania przez przypadkową osobę.
Plus całej afery jest taki, że Google - świadomie lub nie - zwrócił uwagę na problem, o którym dotychczas mało się mówiło. Czytnik linii papilarnych jest ochroną solidną, ale nie niezawodną.
Zobacz także: