Corning odpowiada na zarzuty dotyczące wytrzymałości Gorilla Glass 5

Corning odpowiada na zarzuty dotyczące wytrzymałości Gorilla Glass 5

Corning odpowiada na zarzuty dotyczące wytrzymałości Gorilla Glass 5
Łukasz Skałba
23.08.2016 14:52, aktualizacja: 23.08.2016 16:52

Corning Gorilla Glass piątej generacji to szkło, które powinno wytrzymać upadek z wysokości 1,6 metra. Filmik autorstwa JerryRigEverything pokazał jednak, że zostało to osiągnięte kosztem mniejszej odporności na zarysowania ekranu. Producent odpowiedział na zarzuty.

Autor materiału testuje każdego smartfona w podobny sposób. Próbuje on zarysować jego szybkę narzędziem z końcówkami o różnej twardości (określonej w skali Mohsa). O ile, ekrany pokryte szkłem Gorilla Glass 4 charakteryzują się twardością na poziomie 6-7, o tyle w przypadku Galaxy Note7 rysy pojawiły się już przy narzędziu o twardości 3. Jest to tylko nieznacznie wyższa wytrzymałość na zarysowania niż w przypadku ekranów plastikowych.

Galaxy Note 7 - Durability video

Film ten wywołał oczywiście burzę. Smartfon kosztujący niemal 4 tysiące złotych, którego można zarysować kluczami? Trochę słabo. Redakcja serwisu AndroidAuthority postanowiła więc napisać do Corninga. Otrzymali oni następującą odpowiedź:

Corning:

Test pokazany na filmie nie jest w pełni profesjonalnym testem przemysłowym. Co prawda zostały użyte odpowiednie narzędzia, ale w niekontrolowanych warunkach. Nie wiem niczego o sile z jaką osoba naciskała na ekran i czy zmieniała się ona podczas testu.

Ekipa AndroidAuthority nie dała jednak za wygraną, twierdząc, że fakty są nie do podważenia. Podczas gdy praktycznie wszystkie telefony nie dają się zarysować narzędziami o twardości 4-5 w skali Mohsa, urządzenie pokryte Gorilla Glass 5 poległo przy trójce. Kolejna odpowiedź była taka:

Corning:

Twardość użytego narzędzia wynosiła 3. Był to więc dużo miększy materiał niż szkło. Często zdarza się tak, że mając miększy materiał, można zobaczyć jego przeniesienie się na twardszą powierzchnię (w zależności od siły jakiej użyto). Ten transfer materiału nie jest więc rysą, ale dla niewytrenowanego oka tak właśnie może wyglądać. Nie możemy mieć pewności czy właśnie to zaszło na wideo. Nasze wewnętrzne testy z użyciem podobnych narzędzi nie wykazały jednak podobnego problemu.

To nie koniec rozmowy. W dalszej jej części Corning tłumaczy dokładniej proces, który mógł zajść. Koncern twierdzi, że dobra analogią byłaby tutaj gumka do ścierania ołówka, której drobne fragmenty zostają na papierze. Problem tylko w tym, że na materiale wyraźnie widać, że po przetarciu “rys” specjalną ściereczką, nie znikły one z powierzchni ekranu. Ciężko więc stwierdzić, kto ma rację. Czy filmik rzeczywiście był manipulacją youtubera, czy też Corning robi co może, aby nie zaliczyć wizerunkowej katastrofy?

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)