Wybierz stronę Mocy, a Google zmieni wygląd Twoich aplikacji. Świetna inicjatywa dla fanów Gwiezdnych wojen
Film "Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy" trafi do kin już nic w przyszłym miesiącu, więc nic dziwnego, że coraz więcej firm chce ogrzać się w blasku popularnej marki/oddać hołd kultowej sadze (niepotrzebne skreślić). Do zabawy ze sporym rozmachem przyłącza się Google.
23.11.2015 | aktual.: 23.11.2015 12:56
"Wybierz stronę Mocy" - krzyczy do odwiedzających uruchomiona dziś witryna google.com/starwars. Co istotne, nie jest to tylko puste hasło, bo po dokonaniu wyboru obrana ścieżka wchłonie wybrane aplikacje i usługi Google'a odmieniając ich wygląd. Specjalne motywy zostały przygotowane we współpracy z firmami Lucasfilm i Disney z myślą o apkach i usługach Android Wear, Kalendarz, Chrome, Chromecast, Gmail, Inbox, Mapy, Google Now, wyszukiwarka Google, Tłumacz, Waze oraz YouTube. Skądinąd dość wymowny jest fakt, że w tym arsenale usług nie uwzględniono społecznoścówki Google+. Czy ktoś jeszcze ma wątpliwości co do tego, że nawet wyszukiwarkowy gigant nie traktuje jej poważnie?
Zmiany mają być widoczne na systemach Android, iOS, Windows, OS X oraz Chrome OS. Piszę "mają", gdyż u mnie nie zmieniło się jeszcze nic i nie mogę tego procesu przyspieszyć (nawet usuwając ciasteczka). W FAQ Google uspokaja jednak, że może to potrwać kilka godzin. Warto także odnotować, że odświeżenie niektórych usług (Chrome, Gmail i YouTube) obejmie wyłącznie komputery. Po wybraniu strony mocy można także pobrać wygenerowany automatycznie awatar i wykorzystać go w ulubionych społecznościówkach.
Na tej stronie możecie także na bieżąco sprawdzać, która strona Mocy jest silniejsza. Na razie zdecydowana większość osób stanęła po stronie ciemnej.
To nie koniec atrakcji dla miłośników Star Warsów
Google zapowiada, że nowo otwarta strona będzie regularnie rozwijana. Padła także wzmianka o wykorzystaniu wirtualnej rzeczywistości (co sugeruje także poniższe wideo promocyjne), więc warto uzbroić się w Cardboarda.
Nie ukrywam, że sam się za wielkiego fana Gwiezdnych wojen nie uważam (choć w dzieciństwie pierwszą trylogię obejrzałem kilka razy), ale pomysł na całą zabawę uważam za bardzo udany. Dawniej zbierało się kapsle z chipsów i nosiło związane ze Star Warsami koszulki, dziś swoją miłość do sagi można manifestować używając motywów graficznych na aplikacje i zmieniając swój awatar.
Twórcy filmu idą z duchem czasu - tego im odmówić nie można.