Honor 8, czyli tańszy brat Huaweia P9 - test i recenzja
11.11.2016 11:35, aktual.: 14.11.2016 16:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kilka dni temu podzieliłem się z Wami swoimi pierwszymi wrażeniami z użytkowania Honora 8. Były one niezwykle pozytywne. Od tamtej pory, za wszelką cenę chciałem znaleźć jakąś poważniejszą wadę tego telefonu. Czy mi się to udało? Zapraszam do lektury.
Jakość wykonania jest idealna
O wyglądzie i jakości wykonania najnowszego Honora pisałem już dużo w pierwszych wrażeniach. Teraz będzie więc krócej. Smartfon został wykonany ze szkła oraz metalu. Materiały zostały ze sobą spasowane perfekcyjnie, a bryła telefonu jest całkowicie sztywna. Przyciski, krawędzie, detale… Telefon, którego marka nie kojarzy nam się zbyt ekskluzywnie, oferuje pod tym względem jakość na poziomie Apple’a, lub jak kto woli - flagowych samsungów.
Gniazdo słuchawkowe zostało umieszczone na dole, tuż obok odwracalnego złącza USB-C. Z prawej strony znajdziemy z kolei przycisk zasilania i zmiany głośności, a na górze - drugi mikrofon oraz diodę podczerwoną zamieniającą smartfona w uniwersalnego pilota.
Nad ekranem znajdziemy kamerkę do selfie o rozdzielczości 8 Mpix, głośniczek do rozmów oraz zestaw niezbędnych czujników. Boczne ramki są wąskie. Górne i dolne - średnio.
Najciekawiej prezentuje się tył smartfona. Jego dominantą jest okrągły czytnik linii papilarnych, który pełni również rolę inteligentnego przycisku, o czym więcej opowiem w innym akapicie. Na górze znajdziemy dwutonową diodę LED, laser do ustawiania ostrości oraz flagową cechę produktu - podwójny aparat fotograficzny. Co warte odnotowania - obiektywy nie wystają z obudowy nawet na milimetr.
Potrzebny egzorcysta!
Szkło to fajny materiał. Stosuje je już kilku producentów, ale tak czy siak, jest to rozwiązanie znacznie rzadsze od tradycyjnego aluminium. Poza tym, że fajnie wygląda i jest przyjemne w dotyku, ma też niestety swoje wady (tak, udało się coś znaleźć!).
Szkło jest śliskie. Nie chodzi mi tutaj o słabą przyczepność z ręką, bo ta nie jest wcale taka zła. Mówię o kontakcie z twardym podłożem - na przykład z blatem biurka. Jakież było moje zdziwienie, gdy zauważyłem, że smartfon zaczął się po nim przesuwać. Efekt WTF potęguje fakt, że ruch ten jest niezwykle wolny - może to być nawet 1 cm/min. Gdy zmierzyłem wypoziomowanie mojego biurka, okazało się, że jego nachylenie wynosi 1 stopień. Tyle wystarczy. Nie muszę Wam chyba tłumaczyć, że takie coś może skończyć się tragicznie.
Inną wadą Honora 8 jest to, że jego tylny panel nie został pokryty szkłem Gorilla Glass. Oprócz odcisków palców, szybko pojawią się więc też ryski. Są one malutkie, ale gdy spojrzymy pod odpowiednim kątem, zauważymy ich całe mnóstwo.
Dobry ekran ze złą kalibracją
Wyświetlacz ma przekątną 5,2 cala i rozdzielczość Full HD. Jest to optymalny zestaw. Kolory jakie generuje są przyjemne dla oka, a kąty widoczności - bardzo dobre. Na pochwałę zdecydowanie zasługuje jego jasność - zarówno ta maksymalna, jak i minimalna. W słońcu wszystko jest czytelne, a w nocy - nie oślepia. Czujniki oświetlenia również pracują sprawnie, precyzyjnie dostosowując jasność do otoczenia.
Zła jest natomiast kalibracja ekranu. Po wyjęciu z pudełka, biel będzie miała niebiesko-zielonkawe zabarwienie, a inne kolory będą zbyt chłodne. Na szczęście, nie jest to żaden problem, gdyż w ustawieniach możemy dostosować temperaturę barwową panelu do swoich potrzeb.
Na pochwałę zasługuje responsywność ekranu. Digitizer precyzyjnie i bardzo szybko reaguje na dotyk. Zastosowany panel charakteryzuje się bardzo niskimi opóźnieniami, co ma niebagatelny wpływ na przyjemność płynącą z codziennego korzystania z telefonu.
Zewnętrzna powłoka ekranu to szkło Corning Gorilla Glass 3 zaoblone na krawędziach.
Honor 8 pracuje szybko i kulturalnie
Sercem smartfona jest procesor Huaweia - Krin 950. Składa się on z 4 rdzeni Cortex A72 taktowanych zegarem 2,53 GHz oraz 4 energooszczędnych Cortex A53 pracujących z częstotliwością 1,8 GHz. Zastosowany układ graficzny to ARM Mali T880MP4. Podzespołom towarzyszy aż 4 GB pamięci RAM. Poniżej znajdziecie syntetyczne wyniki z popularnych benchmarków. Zwróćcie uwagę, że w niektórych z nich Honor 8 prześcignął nawet tegoroczne flagowce Samsunga.
Nakładka Huaweia (EMUI) należy do lekkich i dobrze zoptymalizowanych. System działa więc błyskawicznie. Nie ma tutaj mowy o żadnych spadkach płynności animacji, czy długim czasie uruchamiania aplikacji. Te uruchamiają się bowiem błyskawicznie. Niektóre z nich nawet odrobinę szybciej niż na moim prywatnym iPhonie 6s.
Warto jednak wspomnieć, że nowe telefony przykryte nową wersją nakładki EMUI dosyć agresywnie zarządzają aplikacjami otwartymi w tle. Duża część z nich jest po prostu wyłączana po wygaszeniu ekranu. W rezultacie tego, 4 GB RAM-u wydają się zbędne. W krytycznych momentach miałem wolne 1,5 GB, a zazwyczaj - pełne 2 GB.
Jeśli chodzi o wydajność w grach, to nie ma się czego obawiać. W sieci pełno jest opinii, jakoby Kiriny kulały pod względem wydajności graficznej. Fakt, nie są w tym aspekcie najlepsze na rynku, lecz nie zmienia to faktu, że gry działają płynnie. Nawet te świeże. Asphalt Xtreme działa na przykład perfekcyjnie.
Kultura pracy również pozytywnie zaskakuje, gdyż urządzenie nie nagrzewa się praktycznie w ogóle. Po 20 minutach grania w wyżej wspomnianą produkcję, Honor 8 był nadal chłodny.
Jakość rozmów i dźwięku
Honor 8 nie obsługuje technologii HD Voice, która polepsza jakość dźwięku podczas rozmowy. Nie zmienia to jednak faktu, że nie mam pod tym względem żadnych zastrzeżeń. Rozmówcę słyszałem wyraźnie i naturalnie.
Moi rozmówcy również nie mieli zastrzeżeń co do tego, jak mnie słyszą. Gorzej jest natomiast z głośniczkiem multimedialnym. Jest tylko jeden, łatwo go zasłonić, a jego jakość jest co najwyżej średnia. Pod tym względem flagowce Apple’a czy Samsunga a Honor 8, to niebo a ziemia.
Dziwnie sytuacja wygląda ze złączem słuchawkowym. Jest ono w fajnym miejscu, ale raz zawiodło. Smartfon nie wykrywał włożonych słuchawek, a muzyka dalej grała z głośniczka. Wystąpiło to co prawda podczas deszczu, więc winna mogła być wilgoć, ale fakt faktem - nigdy wcześniej nie miałem takiej sytuacji. Po powrocie do domu wszystko wróciło oczywiście do normy.
Wielofunkcyjny czytnik linii papilarnych
Czytnik linii papilarnych znajduje na pleckach. Działa on błyskawicznie i wykrywa odcisk palca w praktycznie każdej sytuacji. Skaner Honora 8 to najwyższa możliwa półka z tą jedną wadą, że aby odblokować smartfona, należy wziąć go do ręki. Lepszym miejscem dla skanera byłby przód telefonu.
Odciskiem palca można oczywiście zablokować wirtualny sejf i niektóre aplikacje. Ważniejsze jest jednak to, że oprócz zabezpieczenia smartfona, element ten pełni w urządzeniu jeszcze dwie inne funkcje. Można go chociażby wykorzystać jako dotykowy gładzik. Muskając palcem z góry na dół, opuścimy belkę powiadomień. W galerii natomiast, można przeglądać kolejne zdjęcia muskając palcem na boki. Działa to bardzo fajnie.
Trzecia funkcja smart-skanera wynika z tego, że jest on klikalny. Można przypisać do niego trzy akcje, które wywołane będą poprzez pojedyncze, podwójne wciśnięcie przycisku lub jego przytrzymanie. Może to być zarówno otwarcie wybranej aplikacji, jak i kilka prostych czynności takich jak na przykład zrobienie selfie.
Oprogramowanie bardzo mi się podoba
Sekcja o oprogramowaniu to według mnie najbardziej subiektywna część recenzji. Tak jak iOS i Android mają swoich wielbicieli i hejterów, tak też różne nakładki systemowe jednym podpasują bardziej, a innym zupełnie. Mnie nakładka EMUI podoba się bardzo, głównie dlatego, że pod kilkoma względami przypomina system iOS, z którego korzystam na co dzień.
Jak już wspominałem, nakładka nie obciąża zbytnio podzespołów smartfona, jest lekka i działa szybko. Tak jak w iOS, nie znajdziemy tutaj osobnego appdrawera, więc aplikacje możemy co najwyżej umieszczać w osobnych folderach.
iPhone’owe są również liczne efekty blur i “wielowarstwowość” systemu. W wielu miejscach nakładki pod treścią zobaczymy więc mocno rozmazany ekran główny i prześwitujące ikonki. Gdy muśniemy palcem w dół, wysuniemy panel wyszukiwania, wyglądający bardzo podobnie… Dobra, to nie ma sensu. Przejdźmy może jednak do unikalnych funkcji jakie oferuje nakładka Huaweia.
Ciekawsze funkcje dostępne w nakładce EMUI 4.1:
- możliwość tworzenia dodatkowych kont dla innych użytkowników
- modyfikacja układu i ilości przycisków na pasku nawigacyjnym
- przycisk wiszący pozwalający na wygodniejszy dostęp do przycisków funkcyjnych
- obsługa gestami ruchowymi (np. przyłożenie do ucha odbiera połączenie, a odwrócenie smartfona ekranem do dołu je odrzuca)
- obsługa knykciami (ekran wykrywa czy dotykamy go opuszką palca czy jego zgięciem. Rysując knykciem odpowiednią literę, również na zablokowanym ekranie, uruchomi wskazaną wcześniej aplikację)smartfon może pełnić rolę uniwersalnego pilota, wykorzystując diodę podczerwoną
- możliwość dostosowania temperatury barwowej wyświetlacza
- uproszczony styl ekranu
- tryb obsługi jedną ręką
Nakładka EMUI podoba mi się również wizualnie (na uwagę zasługują nawet takie szczegóły jak aplikacja zegara). Fani personalizacji mogą być jednak trochę zawiedzeni, gdyż domyślnie dostajemy dosyć mało opcji pozwalających na dostosowanie wyglądu systemu.
Robi się nudno. Aparat również zasługuje na pochwałę
Honor 8 ma podwójny aparat. Oba obiektywy są identyczne. Różne są natomiast zastosowane matryce. Jedna z nich jest monochromatyczna, a druga kolorowa. Ma to zwiększyć ilość rejestrowanych szczegółów i polepszyć ogólną jakość zdjęć.
Jakość rejestrowanego obrazu jest bardzo dobra. Nasycenie kolorów jest realistyczne, a rozpiętość tonalna wystarczająca. Autofocus działa bardzo sprawnie i rzadko się gubi. Balans bieli i ekspozycja w trybie automatycznym dobierane są praktycznie zawsze celnie. Aplikacja aparatu działa szybko, więc zdążymy sfotografować wszystko co chcemy i nic nam z kadru nie ucieknie.
Podwójny aparat to chwyt marketingowy
Niestety podwójny aparat, to w głównej mierze marketingowa papka, która stanowi siłę napędową tego modelu. Niewiele wymiernych korzyści tutaj uświadczymy. Fakt, aparat robi dobre jakościowo fotki, ale równie dobre zdjęcia pstrykają komórki mające pojedynczy aparat fotograficzny.
W Huaweiu P9 można było chociaż przełączyć się na tryb monochromatyczny, w którym wykorzystywana była tylko dodatkowa matryca. W tym przypadku jest to jednak niemożliwe, gdyż Huawei zdecydował, że czarno-białe fotki z monochromatycznej matrycy zarezerwowane będą dla brandowanego przez Leicę aparatu P9.
Różnic względem flagowego Huaweia nie ma dużo, ale warto jeszcze wspomnieć o braku trybu RAW oraz o różnicach sprzętowych - inne są obiektywy.
Większość cech jest jednak wspólna dla Huaweia P9 i Honora 8. Niestety dotyczy to również wad. W obu modelach brakuje możliwości nagrywania filmów 4K oraz optycznej stabilizacji obrazu.
Taki sam jest również tryb płytkiej głębi ostrości, umożliwiający artystyczne rozmycie tła i dostosowanie punktu ostrości po wykonaniu zdjęcia.
Drugi obiektyw pomaga tutaj w dostrzeganiu głębi. Niestety nie działa to idealnie i czasami zdarza się, że postacie wyglądają tak, jakby były wycięte i wklejone do innego zdjęcia.
Honor 8 pokazuje pazur nocą
Jeśli często zdarza Wam się fotografować po zmroku, to Honor 8 wydaje się być propozycją godną rozważenia. Jakość zdjęć w słabych warunkach oświetleniowych jest świetna. Nie chodzi tu jednak o aspekt hardware’owy. Obiektywy mają bowiem przeciętną jasność, a matryca - średnie rozmiary. Mam na myśli mnogość nocnych trybów fotograficznych, które potrafią zdziałać cuda.
Tryb nocny wymaga jednak użycia statywu. Gdy już się w niego zaopatrzymy (albo przynajmniej prowizorycznie podeprzemy telefon), Honor 8 pokaże na co go stać. Telefon automatycznie ustawi wszystkie parametry, wykonując zdjęcie pozbawione szumów i dużo bardziej szczegółowe niż takie wykonane w normalnym trybie. Sekret tkwi oczywiście w bardzo długim czasie naświetlania. Często wynosi on nawet 15 sekund.
Fajnym motywem jest to, że po wciśnięciu spustu migawki pojawia się licznik pokazujący, ile czasu zostało do końca procesu naświetlania. Równocześnie na podglądzie, początkowo czarny ekran stopniowo się rozjaśnia, aby na koniec pokazać nam gotową fotografię.
Zdjęcia wykonane w trybie nocnym
Co ważne, w każdym momencie możemy przerwać naświetlanie, a do dyspozycji mamy jeszcze tryb manualny, w którym sami możemy wybrać czułość ISO i czas naświetlania.
Równie ciekawie prezentują się tryby malowania światłem. Mamy tutaj kilka podtrybów widocznych na zamieszczonym zrzucie ekranu. Wszystkie one opierają się na bardzo długich czasach naświetlania, więc również i tutaj statyw będzie niezbędny. Ja przetestowałem tryb “Światła aut”. Zaskoczyło mnie to, że niezależnie od tego jak długo będę naświetlał (czyli ile smug świetlnych zarejestruję), zdjęcie będzie miało idealną jasność. Algorytmy działają więc tutaj perfekcyjnie.
Oprócz różnych trybów nocnych mamy tryb manualny, który tyczy się także nagrywania filmów. Niestety te, mimo, że niezłej jakości, nagramy tylko w rozdzielczości 1080p. Jest za to zwiększona płynność na poziomie 60 klatek na sekundę.
Kamerka do Selfie ma natomiast 8 Mpix i nie mam do niej żadnych zastrzeżeń. W oprogramowaniu znajdziemy zaawansowany tryb upiększający naszą twarz oraz aplikację “Lustro”.
Bateria
Wbudowany akumulator ma pojemność 3000 mAh i jest niewymienialny. Można naładować go do pełna w około 1,5 godziny, co jest całkiem niezłym wynikiem. Ważniejsze jest jednak to, jak szybko ulega on rozładowaniu.
Przy codziennym użytkowaniu smartfon wytrzymywał mi dwie pełne doby, a przy bardziej intensywnym użytkowaniu - 1,5 dnia. Czas włączonego ekranu (w trybie automatycznej jasności) waha się tu natomiast w przedziale 4,5 - 5,5 godziny. Jest więc całkiem nieźle!
Równie dobrze prezentują się tryby oszczędzania energii. Jest ich kilka, a wśród nich znajdziemy na przykład taki, który software’owo zmniejsza rozdzielczość ekranu (do 1280 x 720 pikseli), co pozwala na jeszcze dłuższą pracę z dala od gniazdka.
Honor 8 to smartfon optymalny
Honor 8 ma wiele zalet ważnych dla przeciętnego użytkownika oraz kilka wad, które ciężko nazwać istotnymi. No może poza jedną. Szklane plecki smartfona wyglądają świetnie, ale są przeraźliwie śliskie. Może się więc okazać, że zostawicie smartfona na pozornie płaskim stole, a gdy wrócicie, zastaniecie go roztrzaskanego na ziemi.
Teraz przejdźmy do zalet. Jakość wykonania jest perfekcyjna. Wyświetlacz po dostosowaniu temperatury barwowej również daje radę. Podwójny aparat to z kolei marketingowy bełkot, co nie zmienia faktu, że zdjęcia robione Honorem 8 są bardzo dobrej jakości. Pozytywnie zaskakuje mnogość fotograficznych trybów. Martwi natomiast - brak nagrywania w 4K, systemu OIS oraz niedopracowany tryb zdjęć z płytką głębią ostrości.
Wydajność smartfona jest świetna, a nakładka systemowa - lekka i intuicyjna. Przypomina ona pod niektórymi względami iOS, co mi osobiście przypadło do gustu. Mamy również kilka inteligentnych funkcji, takich jak na przykład gesty ruchowe czy wykonywane zgięciami palców. Warto również wspomnieć o wielofunkcyjnym czytniku linii papilarnych, który sam w sobie działa bardzo dobrze.
Jeśli więc szukacie praktycznego, a przy tym porządnego smartfona i nie chcecie wydać na niego średniej krajowej, Honor 8 to zdecydowanie urządzenie godne polecenia. Dawna nie testowałem tak dobrego, a przede wszystkim, równego, smartfona.
- Jakość wykonania i design
- Szybkość działania
- Prosta i lekka nakładka
- Jakość zdjęć
- Nocne tryby fotograficzne
- Klawisz funkcyjny i szybki czytnik linii papilarnych
- Knykciowe gesty
- Śliska obudowa, która zbiera odciski palców i rysy
- Brak HD Voice
- Zła kalibracja ekranu