Honor 9 oficjalnie. Niezła alternatywa dla Huaweia P10

Honor 9, podobnie jak ubiegłoroczny Honor 8, ma obudowę złożoną z dwóch tafli szkła połączonych metalową ramką. Szkło jest mocno połyskujące i zmienia zabarwienie w zależności od kąta padania światła. To widzieliśmy już jednak rok temu. Co się zmieniło?

Nowy model z porównaniu z poprzednikiem jest bardziej opływowy, co widać zwłaszcza po tylnej części obudowy. Nowością jest także przerzucenie czytnika linii papilarnych z tyłu pod ekran. To zabawne, bo w momencie gdy Samsung po latach rezygnuje z fizycznych przycisków pod wyświetlaczem, Huawei robi coś dokładnie odwrotnego.

Smartfon dostępny będzie w złotej, niebieskiej, czarnej oraz szarej wersji kolorystycznej.

Jak wspomniałem, Honor 9 pod względem wyposażenia dorównuje Huaweiowi P10. Poniżej zestawienie specyfikacji obu telefonów.

Dwie uwagi:

• nie udało mi się znaleźć oficjalnej informacji potwierdzającej, czy aparat Honora 9 ma optyczną stabilizację obrazu (przedstawiciele polskiego oddziału Huaweia jeszcze nie dysponują pełnymi parametrami);
• nawet 6 GB RAM-u i 128 GB pamięci wewnętrznej ma wariant chiński, a europejski może być nieco gorszy.

Na brak mocy nikt nie powinien narzekać. Zwłaszcza, że Huawei konsekwentnie zostaje przy łaskawej dla układu graficznego rozdzielczości FullHD.

Smartfon wspiera system płatności mobilnych Huawei Pay, lecz ten działa tylko w Państwie Środka.

Na uwagę zasługuje kalibracja ekranu pod przestrzeń barwową DCI-P3. Jest to standard spopularyzowany przez amerykański przemysł filmowy, więc oglądając na Honorze 9 film będziecie mieli pewność, że barwy są takie, jakich oczekiwaliby twórcy.

Podobne panele mają iPhone 7 oraz Galaxy S8.

Aparat Honora 9, choć nie ma obiektywów brandowanych przez Leicę, ma bardzo podobne parametry do kamerki Huaweia P10, więc można oczekiwać podobnych możliwości fotograficznych. Bardzo dobrych możliwości fotograficznych.

Podwójny aparat zbudowany jest z 12-megapikselowej matrycy kolorowej oraz 20-megapikselowej czarnobiałej. Ta druga wykorzystywana jest do podbijania szczegółowości i kontrastu.

W sieci mogliście się natknąć na informacje o "dwukrotnym zoomie optycznym", ale wynikają one z błędnego tłumaczenia z chińskich źródeł. Aparat Honora 9 ma - jak nazywa to Huawei - Zoom Hybrydowy, czyli tę samą funkcję, co model P10. Dzięki podbiciu szczegółowości przez drugą matrycę możliwe jest dwukrotne przybliżenie cyfrowe bez straty jakości.

Telefon ma także zaawansowany tryb portretowy z funkcją rozmywania tła.

Wielu użytkowników Honora 8 narzekało na jakość dźwięku odtwarzanego po podłączeniu słuchawek. W jego następcy producent postanowił najwidoczniej wyeliminować tę wadę.

Honor 9 ma czip AKM odpowiedzialny za odtwarzanie dźwięku Hi-Fi. Firma chwali się, że w kalibracji brzmienia pomógł ceniony inżynier dźwięku Rainer Maillard. Wierność odtwarzanego sygnału zwiększono ponoć o 60 proc., a czystość o 90 proc.

Na razie telefon miał swoją premierę tylko w Chinach, gdzie ceny prezentują się następująco:

• Honor 9 4/64 GB - 2299 juanów (ok. 1260 zł);
• Honor 9 6/64 GB - 2699 juanów (ok. 1480 zł);
• Honor 9 6/128 GB - 2999 juanów (ok. 1650 zł).

Oczywiście w Europie będzie drożej, bo mówimy o kwotach nieuwzględniających obecnych na naszym kontynencie podatków. Mimo wszystko jednak Honor 9 powinien być u nas bardzo konkurencyjny cenowo.

Przypomnę, że Honor 8 startował w Polsce z poziomu 1999 złotych. Biorąc pod uwagę delikatny wzrost cen w Chinach, obstawiam, że Honor 9 będzie kosztował jakieś 2200 zł. Huawei P10 kosztuje dla porównania ok. 2700 zł.

Nie zdziwię się, jeśli pojawi się u nas wersja z 6 GB pamięci operacyjnej. Ósemka skrojona pod polski rynek miała największą dostępną wówczas ilość RAM-u (4 GB) i najmniejszą opcję pamięciową (32 GB).

Europejską premierę Honora 9 zaplanowano na 27 czerwca. Będziemy na niej obecni, więc wtedy poznamy konkrety na temat tutejszego wariantu.