HTC ChaCha - pierwsze wrażenia
HTC ChaCha to zdecydowanie najoryginalniejszy model w portfolio tajwańskiego producenta. Już w dniu premiery wzbudzał skrajne emocje. Wielu potencjalnych użytkowników nie jest w stanie zaakceptować takiego stężenia Facebooka. Czy pod biało-niebieską literką „f” kryje się coś więcej niż długa lista znajomych i niekończące się powiadomienia? Na odpowiedź nie musicie czekać do szczegółowego testu.
21.06.2011 | aktual.: 21.06.2011 22:47
Obudowa i wykonanie
Wykonanie stoi na najwyższym poziomie. Przedni panel jest praktycznie w całości metalowy. Aluminium znalazło się również w tylnej części obudowy - tutaj dominuje jednak gumowany plastik. Wszystkie elementy są ze sobą świetnie spasowane – nie ma mowy o trzeszczeniu, czy chociażby najdrobniejszych luzach. Aby dostać się do baterii i slotów kart, należy zdjąć dolną część obudowy. Zabieg ten jest niestety problematyczny i wymaga sporego nakładu siły. Przed podjęciem próby otworzenia smartfona, polecam obejrzenie jednego z materiałów instruktażowych na YouTube.
Ekran
W telefonach tego typu nie ma co liczyć na ekran o długiej przekątnej. W HTC ChaCha oddano do dyspozycji 2,6-calowy wyświetlacz. Z początku wydawało mi się, że to za mało na komfortową obsługę Androida 2.3 Gingerbread połączonego z HTC Sense 3.0. Szybko przekonałem się, że byłem w błędzie. Wspomniana przekątna pozwala na wygodne korzystanie ze wszystkich funkcji telefonu. Nawigacja nie sprawia problemów zarówno na poziomie ekranów głównych i menu, jak również stron internetowych. Z pomocą przychodzą przyciski nawigacyjne z fizycznej klawiatury QWERTY. Ich sprawne wykorzystanie praktycznie eliminuje konieczność dotykania palcami ekranu.
Jakość wyświetlanego obrazu stoi na bardzo przyzwoitym poziomie. Dotyczy to jasności, kontrastu i odwzorowania kolorów. Ekran pracuje w standardowej rozdzielczości 320 x 480 pikseli. Piksele są widoczne, ale dopiero po chwili wpatrywania się w obraz.
Wspomniana rozdzielczość daje o sobie znać przy wyborze aplikacji do pobrania w Android Markecie. Część z nich po prostu nie działa na HTC ChaCha. Niemożliwe jest ponadto umieszczaniu na ekranach głównych niektórych widżetów.
Na pochwałę zasługuje jednak reakcja ekranu na dotyk. Jest precyzyjna, więc użytkownik nie musi powtarzać dotykowych poleceń. Nie zabrakło również obsługi multidotyku. Z gestu uszczypnięcia ekranu można skorzystać podczas poruszania się po ekranach głównych („helicopter view”), powiększania stron internetowych, zdjęć, czy map Google.
Fizyczna klawiatura QWERTY jest jedną z największych zalet HTC ChaCha. Korzysta się z niej bardzo przyjemnie. Skok przycisków jest optymalny, podobnie jak odległość pomiędzy nimi. W znacznym stopniu eliminuje to szanse na przypadkowe wciśnięcie niechcianej literki, cyfry lub symbolu.
Pod czterema rzędami przycisków znajduje się ten najbardziej charakterystyczny – niebieski z białą literą „f”. Jego najważniejszą cechą jest wielofunkcyjność, która zmienia się w zależności od aplikacji.
Wciśnięcie przycisku na poziomie któregoś z ekranów głównych lub menu daje możliwość umieszczenia wpisu na profilu Facebook. Jeżeli użytkownik skorzysta z niego po uprzednim uruchomieniu aparatu fotograficznego, to zrobione zdjęcie od razu powędruje do jednego z profilowych albumów. W podobny sposób można podzielić się tytułem i wykonawcą aktualnie odtwarzanej piosenki lub stroną internetową podczas surfowania po sieci. Dłuższe przytrzymanie daje możliwość odnalezienia interesującej lokalizacji na mapie Google w pobliżu użytkownika.
Osoby często korzystające z Facebooka powinny być zachwycone. HTC ChaCha naprawdę ułatwia korzystanie z portalu społecznościowego i dzielenie się interesującymi treściami.
Interfejs
Tajwański producent świetnie dopasował najnowszą odsłonę Sense UI do niewielkiego ekranu dotykowego.
Użytkownik ma możliwość dodawania kolejnych ekranów głównych wraz z widżetami. Mało tego, nawigację ułatwia tryb helikopterowy, który po raz pierwszy pojawił się w Desire. Można go uruchomić poprzez uszczypnięcie ekranu lub korzystając z jednego z dotykowych przycisków nawigacyjnych.
Producent pozostawił świetne rozwiązanie, które pojawiło się w HTC Sense 3.0. Polega ono na szybkim uruchamianiu wybranych aplikacji podczas odblokowywania ekranu. Wystarczy przeciągnąć palcem ikonkę w pierścień znajdujący się poniżej. Nadal można dostosowywać wygląd interfejsu i ekranów głównych do własnych upodobań. Pomogą w tym skórki, tapety i sceny.
Zachowany został podział menu na karty oraz możliwość zmiany trybu wyświetlania ikonek. Można je również posortować – według daty lub alfabetycznie. Zabrakło niestety zmian wprowadzonych w obrębie belki z powiadomieniami. Nie znajdziecie tam listy ostatnio uruchamianych aplikacji oraz zakładki z najważniejszymi przełącznikami.
W menu znalazło się wiele aplikacji znanych z klasycznych dotykowców HTC. Producent dodał jedną zupełnie nową – Fb Chat. Ma ona na celu maksymalne ułatwienie korzystania z Facebookowego czatu. Sprawdzi się również jako widżet. W obu trybach wyświetla dostępnych znajomych i umożliwia szybkie rozpoczęcie rozmowy. Pokazuje ponadto ostatnio prowadzone konwersacje. To rozwiązanie bardzo przypadło mi do gustu i żałuję, że pojawiło się tylko w HTC ChaCha.
Więcej szczegółów oraz dokładny opis pozostałych możliwości smartfona znajdziecie w szczegółowym teście, który opublikuję już wkrótce.